"Lekcje chemii" - Bonnie Garmus
Ach, jak cudownie rozpocząć noworoczną przygodę czytelniczą tak udaną książką jak "Lekcje chemii"! Czytając dużo i namiętnie naprawdę ciężko o nowy i oryginalny pomysł w kategorii 'literatura obyczajowa' - a tu się to w 100% udało. "Lekcje chemii" to powiew świeżości, cudnie napisana historia o kobiecej sile. Główna bohaterka, Elizabeth Zott, jest chemiczką, jednak życiowe okoliczności i wszechobecny w środowisku akademickim szowinizm sprawiają, że zamiast pisać doktorat, zostaje gwiazdą telewizyjnego programu kulinarnego. Podobało mi się tu bez wyjątku wszystko - charakterna główna bohaterka, pomysł na historię i jej nielinearne poprowadzenie, feminizm, klimat lat 50' i 60', delikatnie przemycone elementy chemii, nienachalny wątek romantyczny... dla mnie to książka bez wad. Nie jestem specjalnie zadowolona ze swoich studiów farmaceutycznych, ale dzięki tej powieści, chyba po raz pierwszy w życiu poczułam coś na kształt dumy ze swojej wiedzy i samego faktu ukończenia tak wymagającego kierunku. To doskonała lektura na poprawę humoru, jako życiowa motywacja i inspiracja. Zdecydowaną większość historii poznałam na słuchawkach i to chyba najlepszy audiobook, na który do tej pory trafiłam. Paulina Holtz jest rewelacyjna! A "Lekcje chemii" gorąco polecam w każdej formie. Mój egzemplarz już powędrował do mamy, a w planach mam polecenie go wszystkim bliskim mi kobietom. I Wam. :)
"Horrorstör" - Grady Hendrix
Kocham szperać wśród książek, przeglądać tytuły - nowości, ale też starsze, mniej oczywiste pozycje. Uwielbiam to uzależniające uczucie ekscytacji, przyspieszone bicie serca, wypieki, gdy uda mi się wygrzebać ciekawie zapowiadającą się lekturę - im bardziej przykurzoną i zapomnianą, tym lepiej. Tak właśnie miałam gdy natrafiłam na "Horrorstör", czyli horror dziejący się w scenerii wielkiego sklepu meblowego à la IKEA. Czego chcieć więcej? Od razu zapragnęłam przeczytać! Całą książkę dosłownie połknęłam, szczególnie początek narobił mi wielkiego smaka, potem może ciut byłam rozczarowana, w którą stronę poszła fabuła, tzn. że ten horror stał się tak 'oczywisty" - zawsze wolę raczej niedopowiedzenia, umiejętne operowanie nastrojem, a nie krwawe opisy. Niemniej i tak bawiłam się świetnie. Super rozrywka, z dbałością o najmniejsze detale, włącznie z załączoną mapką sklepu i designem książki oraz opisami mebli na wzór sławetnego ikeowskiego katalogu. To moje drugie spotkanie z tym autorem (polecam świetny "Poradnik zabójców wampirów"!), i po raz drugi bardzo udane.
"Ta druga" - Therese Bohman
Uwielbiam takie gęste od emocji i przemyśleń obyczajówki, za których pośrednictwem bez reszty mogę zanurzyć się w umyśle bohatera. Takie, które bezlitośnie obnażają przez czytelnikiem te najmroczniejsze, najsmutniejsze zakamarki jego duszy. "Ta druga" to tylko z pozoru opowieść jakich wiele - historia romansu między żonatym lekarzem a pracującą w stołówce, ale aspirującą znacznie wyżej młodą, ładną dziewczyną. Jednak ta książka to znacznie więcej niż banalna miłosna historia - to studium samotności, opowieść o podziałach klasowych, o uprzywilejowaniu... To moje drugie spotkanie z Therese Bohman, o wiele, wiele bardziej udane niż w przypadku jej debiutanckiej "Utonęła", która wydała mi się mocno nijaka, gdzie miałam poczucie prześwitywania szwów fabuły. "Ta druga" to natomiast pełnokrwista powieść, która wciąga, oplata mackami samotności, wywołuje multum emocji - główna bohaterka irytuje, ale jednocześnie z całych sił kibicowałam jej i współczułam. Świetna, gęsta, bardzo kobieca i nieoczywista obyczajówka, niespieszna, skupiona na emocjach, niesiląca się na tanie chwyty, by tylko przykuć uwagę czytelnika - czyli dokładnie pozycja z półki lektur, które lubię i cenię najbardziej. Wkrótce na pewno sięgnę po trzecią powieść Bohman, która już od dawna czeka na swoją kolej na regale przy kanapie.
Podsumowanie roku 2022
Rok 2022 na zawsze zapisze się w moim życiu jako ten, w którym dołączył do naszej rodziny pewien mały, nieustannie uśmiechnięty chłopczyk i sprawił, że na nowo przypomniałam sobie jak cudnie pachnie zaspany niemowlak, a także co oznaczają nieprzespane noce i tornado raczkującego bobasa. 🤪 To był rok pełen miłości, pełen dziecięcego śmiechu, bardzo przytulny i domowy. Rok, w którym nasze szczęście się pomnożyło, choć bywały też trudniejsze momenty, szczególnie końcówka roku nie była łatwa - ciągłe przeziębienia, katarki, kaszelki, i tak w kółko, na szczęście nic poważniejszego, ale upierdliwe to koszmarnie. Czasami niełatwo było mi również być żoną ciągle dyżurującego, doszkalającego się lekarza, choć z drugiej strony rozumiem specyfikę tej pracy - niemniej stanowi ona wyzwanie dla całej rodziny, szczególnie jeśli w jej skład wchodzi też dwójka maluchów.
I choć książki towarzyszą mi nieustannie, i czytam wynajdując nawet najmniejsze okruchy czasu, to przyznam że dzieci jednak zepchnęły w moim życiu literaturę na ciut dalszy plan. Mam nadzieję, że jedynie tymczasowo. 😉 Mój bilans to 59 przeczytanych tytułów - ani mało, ani dużo - na tyle starczyło mi po prostu czasu. Nie wliczam w to setek książek dziecięcych, niekiedy naprawdę opasłych, które w tym roku przeczytałam na głos. A najlepszą wśród tych 'moich' jest - uwaga, to w sumie zaskoczenie nawet dla mnie samej - zbiór rodzicielskich esejów "Pasterze smoków" Karoliny Lewestam, które połknęłam okołoporodowo. Dawno żadna książka tak nie pobudziła mnie intelektualnie, nie zmobilizowała do wysiłku umysłowego, nie wywołała takiej lawiny przemyśleń. Na pewno jeszcze do niej nie raz wrócę, w całości lub na wyrywki, kocham tę książkę! Inne wspaniałe tytuły, które przeczytałam w tym roku i z całego serca polecam to między innymi "Gwiazda poranna" Knausgarda, "Chwilowa anomalia" Tomasza Michniewicza, "Życie Violette" Valerie Perrin, wszystkie reportaże Jacka Hołuba, "Przechodząc przez próg, zagwiżdżę" Wiktorii Bieżuńskiej, "Nigdy, nigdy, nigdy" Linn Stromsborg oraz pozostałe pozycje ze zdjęcia. Rok 2022 był naprawdę udany książkowo, cieszę się, że udało mi się zaliczyć tyle wspaniałych lektur, z dosłownie jednym czy dwoma większymi rozczarowaniami (gniot roku "The Love Hypothesis" - co mnie pokusiło?! 🙈). Mam nadzieję, że 2023 będzie jeszcze lepszy, że uda mi się przeczytać jeszcze więcej (audiobooki!), że spędzimy go w zdrowiu, szczęściu i spokoju - tego życzę sobie i Wam. 😊
Subskrybuj:
Posty (Atom)