Ta książka niestety przełamała moją passę czytania wyłącznie doskonałych reportaży, co więcej, jestem nią mocno rozczarowana, ale co konkretnie mi w niej nie zaklikało - od paru dni myślę i myślę - i strasznie ciężko mi to sprecyzować. W "Bez wstydu" Karolina Rogaska opisuje jak wygląda praca seksualna w Polsce - kamerki, taniec na rurze, kluby dla swingersów, produkcja filmów pornograficznych, eskortki... Na pewno nie jest to przekrojowy reportaż, nie ma tu 'mrocznej' strony - wszyscy bohaterowie pracują z własnej woli i, co więcej - pracę tę lubią. To chyba właśnie pewna powierzchowność, jednostronność i wybiórczość przedstawionych historii, dziwnie położony nacisk na korzyści prostytucji, prezentowanie jej jako ciekawego, całkiem fajnego sposobu zarabiania - ta książka po prostu nie współgrała z moim poczuciem moralności. Obecne w tle narkotyki, alkohol, depresja, budowanie poczucia własnej wartości dzięki klientom - to wszystko zostaje pominięte milczeniem i nie jest rozpatrywane jako problem związany z sexworkingiem. Niestety, nie wszystkie trudności bohaterów można wytłumaczyć wyłącznie brakiem zrozumienia i akceptacji przez społeczeństwo, jak usiłuje przekonać nas autorka.
Książkę czytało mi się topornie, za dużo w niej opisów wyglądu, informacji czy ktoś przyszedł punktualnie na spotkanie, a za mało głębi i emocji w rozmowach. Za dużo było również samej autorki i jej prywatnych odczuć. Przyznaję, są też momenty interesujące, ciekawostki z biznesu, różne smaczki. No i jednak lektura skłoniła mnie do pewnych przemyśleń - czy sexworking powinien być zalegalizowany, czy wprost przeciwnie - całkowicie zdelegalizowany? Czy można postrzegać go jako feministyczne zajęcie? Niestety, książki raczej nie polecam. Jest zbyt powierzchowna, jednostronna, moim zdaniem nie dotyka sedna zagadnienia. To reportaż z tezą, a takie rzadko kiedy bywają satysfakcjonujące.