sobota, 1 kwietnia 2017 | By: Annie

Wiosenny bliss...

                   Codzienność mam pełną słońca oraz prostych, domowych radości. Idzie wiosna, jest cudownie, a ja mam wreszcie czas, więc delektuję się życiem, choć te dni mijają zdecydowanie za szybko. Mnóstwo pięknych planów na przyszłość się klaruje. Gdzieś w tle tego powstaje moja praca magisterska. Wyhamowałam, mam poczucie mocnego osadzenia w sobie, w codzienności - takie moje małe mindfulness. Siłą rzeczy nie mam teraz nastroju na lektury, które wymagają drążenia, przebijania się przez szybę niedostępności. Nie ten etap. Sięgam zatem po pozycje lekkie, ładne i, co mnie samą zaskakuje - nieustannie niesamowicie smakują mi thrillery psychologiczne, szczególnie czytane późnym wieczorem, w przytulności naszej niebieskiej sypialni, a w tle słucham nocnych odgłosów miasta. W kwietniu chciałabym przeczytać co najmniej trzy książki z literatury czeskiej – ot, takie postanowienie z okazji pierwszego kwietniowego dnia, wcale nie w ramach prima aprilis. Notka z cyklu: rozmyślania przy kawie. Postanowiłam zanotować i uwiecznić ku pamięci.


0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...