czwartek, 31 marca 2016 | By: Annie

"Stuhrmówka, czyli gen wewnętrznej wolności" - Maciej Stuhr, Beata Nowicka

                  Rozmowa Macieja Stuhra z Beatą Nowicką. O życiu, rodzinie, dorastaniu, filmie (tu wynotowałam sobie nawet kilka tytułów do obejrzenia), teatrze, kulturze... Czytając wspomnienia osób, które dzieciństwo spędziły w PRL'u, mam wrażenie, że coś mnie zwyczajnie ominęło. Oczywiście nie zazdroszczę, ale jednocześnie wiem, że będąc dzieckiem, nie zauważa się prozy szarego życia, a doświadczenie na przykład tej legendarnej radości na widok puszki coli wydaje mi się bezcenne – a ja tego nie przeżyłam... Czy jest to książka warta naszego czasu i uwagi? Na pewno dla fanów Macieja Stuhra stanowi nie lada gratkę, ja aż taką wielbicielką nie jestem. Nie powiem, że dużo bym straciła przegapiając tę pozycję, choć również jej czytanie nie sprawiło mi jakiegoś szczególnego bólu. Natomiast czy warto było poświęcić jej bezcenny czas? Tu mam mieszane uczucia, gdyż nie jest to jakaś szczególnie fascynująca lektura – w miarę ciekawa, miejscami zabawna, ale nic wybitnego, poruszającego czy zapadającego w pamięć. Zdecydowanie wolę Stuhra w wydaniu felietonowym.

4 komentarzy:

kasia Koben pisze...

Ośmieszyła się Pani już w pierwszym zdaniu swojej "recenzji". Na nim zakończyłam lekturę. Dziennikarka nazywa się Beata Nowicka, Jej imię i nazwisko występuję nawet na okładce książki!

Annie pisze...

Mój błąd, już poprawione! Dziękuję za fatygę i zwrócenie uwagi.

ewelka pisze...

Niedawno przeczytałam historię rodzinną tej rodziny i polecam gorąco:)

ArtMagda pisze...

Zastanawiam się właśnie nad sięgnięciem po książkę Sthura i nadal mam wątpliwości.. Dzięki za recenzję, do rozważenia :)

pozdrawiam!
http://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...