sobota, 2 stycznia 2016 | By: Annie

"Marzenia szyte na miarę" - Karolina Wilczyńska

                Uważam, że ktoś zrobił wielką krzywdę tej książce – zdecydowanie nie zasługuje na tak koszmarną, kiczowatą oprawę graficzną. Owszem, to tylko zwykłe, babskie czytadło, ale napisane też wyjątkowo sprawnie i umiejętnie – ciepłe, przyjemne, a także niegłupie. Na pewno nie tak lukrowo słodkie, głupawe i romansowe jak sugeruje ta przerażająca pani na okładce... Serio, aż się wstydzę wkleić tu zdjęcie, dawno nie widziałam tak obciachowej okładki.... ;)

              „Marzenia szyte na miarę” to kontynuacja „Zaplątanej miłości” - poznajemy dalsze losy Tamary, jej córki oraz babci Róży z chatki pod lasem – powoli wyjaśniają się rodzinne tajemnice, ale pojawiają się też nowe wątki i postacie... Książka pełna ciepła, pogody ducha, żadna tam rewelacja, ale jeśli chcecie miło spędzić dwa wieczory na wciągającej lekturze, zapomnieć o wszelkich troskach, otulić się kocem optymizmu i wysłuchać bajki o 'rajskim życiu na wsi i konfiturach u ukochanej babci', to "Marzenia szyte na miarę" na pewno spełnią swoje zadanie. Przyznam - ma to swój urok. ;) W sumie nawet nie sądziłam, że skuszę się na drugi tom cyklu, a tu proszę, zaskoczyłam samą siebie. Przy pierwszej części trochę marudziłam, ale teraz nie będę się czepiać - co więcej, napiszę, iż spędziłam z tą powieścią naprawdę przyjemny czas, umiliła mi skutecznie samą końcówkę grudnia, gdyż była to ostatnia pozycja, którą przeczytałam w 2015 roku. 

10 komentarzy:

K-Alinki pisze...

Już od dłuższego czasu mam w planach zapoznać się z twórczością tej autorki. Dużo recenzji jej książek przewija się na blogach. Co do okładki, to przyznaję rację - strasznie sztuczna ;/

klucz do wyobraźni pisze...

Może i opakowanie nie najlepsze, ale ważne, że środek porywa

Czarne Espresso pisze...

Gdzieś już widziałam tę serię i nawet trochę mam ochotę :)

Martyna K. pisze...

Czytałam właśnie pierwszy tom, chciałam wtedy nawet przeczytać drugi, ale zanim doczekałam premiery, to już mi się odechciało, tym bardziej, że na kolejne znów będzie trzeba ileś poczekać.

magdalenardo pisze...

A mnie się ta okładka szalenie podoba i... jest pierwszym argumentem żeby sięgnąć po książkę.
Zawsze wybieram książki po okładce, dopiero później czytam opis i decyduję czy jest dla mnie.
Przeczytałam tylko pierwszy akapit, bo boję się, że w drugim znajdzie się coś, przez co zaburzy mi się własny odbiór - książkę dostałam pod choinkę, więc niedługo stanie się moją lekturą.

My Slow Nice Life pisze...

Z okładkami jest chyba podobnie jak z treścią - warto iść za tym, co w duszy gra, bo próbując zadowolić wszystkich, rozmywa się własny przekaz, traci indywidualność, a przecież to ona porywa - wielu lub tylko nielicznych. Próby wstrzelenia się w masowe (ale nie swoje) gusta czytelnik zawsze odbierze jako fałsz. Najlepiej być autentycznym i mieć szczęście podobać się wielu :)
Lepiej, że zawiodła Cię okładka, nie treść ;)

Annie pisze...

magdalenardo - no widzisz, co czytelnik, to opinia ;) w każdym bądź razie cieszę się, że Tobie się okładka podoba i życzę udanej lektury! :)

Annie pisze...

My Slow Nice Life - autentyzm, który spodoba się większości - marzenia... ;) ciekawa jestem jaka będzie okałdka Twojej książki! masz ją już? jak to wygląda od strony autora? będziesz miała jakiś wpływ na jej wybór? :)))

My Slow Nice Life pisze...

Annie, od strony autora wygląda to tak, że podoba mu się to, co ma się spodobać jak największej liczbie czytelników ;) Musi być pełne zaufanie między autorem a wydawcą. Bo wydawca ma doświadczenie, no i stara się, żeby moja książka miała szansę dotrzeć do możliwie szerokiego grona odbiorców. Mnie także na tym najbardziej zależy, a fachowcy z odpowiedniego działu wydawnictwa wiedzą, jak to osiągnąć. Za to ich cenię i z tego powodu podoba mi się to, co proponują :) Moje sugestie i "chcenia" są brane pod uwagę, ale także rozsądnie sprowadza się mnie na ziemię ;) I całe szczęście :)))

Annie pisze...

My Slow Nice Life - dziękuję za wyjaśnienie! to czekam aż będzie opublikowana Twoja okładka... :) pewnie już niedługo :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...