Za
oknem raz deszcz, raz pełne słońce. A ja czytam, czytam i czytam.
Zachłannie pochłaniam coraz to nowe lektury, marzy mi się
posiadanie trzech par oczu i czytanie wszystkiego naraz, bo zaraz
znowu nauka, zaliczenia, kolokwia... W dwa wieczory pochłonęłam
najnowszą powieść Małgorzaty Wardy – uważam, że to jedna z
najciekawszych polskich autorek i jedna z tych pisarek, których
przeczytam wszystko, co tylko napiszą. Tym razem w wydaniu dla
młodzieży – przyznam, że niestety sporo słabszym niż chociażby
w „Mieście z lodu” czy „Dziewczynce, która widziała zbyt
wiele”. 17-letnia Mika zostaje zatrudniona przez policję, aby
dostarczać informacji na temat nowej, bardzo zaawansowanej
technologicznie gry komputerowej, która potrafi imitować prawdziwe
życie – ból, temperaturę, głód... Ląduje z wirtualną misją na jednym
z księżyców Jowisza, Io, gdzie ma infiltrować środowisko graczy.
Być może zbyt doszukiwałam się elementów znanych mi z
wcześniejszych powieści – niestety, mało tu obyczajowości, mało
psychologii, a dużo akcji – przede wszystkim przygód w stylu 'trzeba wysadzić wejście, ty zabijesz wrogów, strzelają do nas z okna'.
Pomysł oryginalny, ciekawy, ale czuję lekkie rozczarowanie - uważam, że ten
temat można było ująć od innej, bardziej obyczajowej strony –
mniej skupić się na grze, wirtualnych przygodach, a podejść do
tematu od strony postaci – przedstawić ich motywy,
psychikę. Szczególnie, że wątki psychologiczne wychodzą pisarce
znacznie lepiej niż te fantastyczno-przygodowe. Ale to tylko moje
czysto subiektywne marudzenie... Rozumiem, że to powieść dla
młodzieży – ma być szybko, niezbyt ambitnie – może ja już za
stara jestem po prostu. :) Jednak mimo wszystko wcale nie uważam, że powieść młodzieżowa wyklucza głębsze tło psychologiczne, że powinna opierać się tylko na akcji, a być pozbawiona głębi i emocji... Koniec aż prosi się o jakieś dłuższe
rozwinięcie, spuentowanie... Trudno. Nie jest to zła książka, ale
pozostawia po sobie pewien niedosyt, szczególnie, że poznałam już
panią Wardę w znacznie lepszej formie.
9 komentarzy:
będą kolejne tomy, więc może wtedy się wszystko wyjaśni ;)
ja właśnie ją czytam
recenzje ami. - faktycznie, dopiero teraz wyszperałam tę informację. Fajnie! to tłumaczy takie lakoniczne, zawieszone zakończenie :)
Będą kolejne tomy? No to świetnie! Powieść mnie wciągnęła, ale zgadzam się z tym, że autorka powinna bardziej poświęcić uwagę stronie obyczajowej. Może kolejne tomy to nadrobią :).
Też nie wiedziałam, że będzie kontynuacja. Dla mnie temat ciekawy i na pewno przeczytam.
Mam ją w planach, ale trochę się obawiam, bo to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, nie licząc opowiadania w "Kulminacjach".
Natalia_Lena - nie wiem czy czytałaś inne książki pani Wardy, ale np. po lekturze naprawdę genialnego "Jak oddech" ta książka wypada bladziutko...Choć sama w sobie nie jest zła, ciężko jednak nie mieć wysokich oczekiwań wobec TAKIEJ autorki :)
Kasia Jabłońska - ta powieść wydaje mi się mało reprezentatywna wobec całej twórczosci pani Wardy...
Aniu, ja jeszcze nie czytałam innych książek autorki, więc może dlatego książka podobała mi się bardziej niż Tobie.
I choć w ogóle nie czytam fantastyki (a tak klasyfikuje książkę sama autorka), za to jestem fanką obyczajówek to książka mnie urzekła.
Wiem, że druga część już się "pisze" i na pewno ją przeczytam.
Od nowej "misji" Miki bardziej interesuje mnie... Bartek! Pojawi się, czy się nie pojawi? No i czy wybór Miki był właściwy? - mnie się wydaje, że nie, ale jestem ciekawa, w którą stronę pociągnie wątek autorka (będzie chyba jeszcze trzecia część, więc raczej ta następna to nie będzie ostatnia gra Miki).
magdalenardo - bardzo możliwe, ja doskonale zdaję sobie sprawę jak wysokie wymagania stawiam tej autorce, ale to jej własna wina, po co takie świetne ksiażki wcześniej pisała! ;) Jako fance obyczajówek bardzo gorąco polecam Ci zatem pozostałe książki pani Wardy, "Jako oddech" szczególnie. :) W sumie nabrałam teraz przez Was wszystkie ochoty na drugą część!!! w innym świetle widze tę ksiażkę skoro będzie miała kontynuację... :) Mnie też wątek z Bartkiem bardzo zaintrygował...
Prześlij komentarz