
Weekend
zapowiada się przytulnie, domowo i książkowo – trochę nauki,
ale nie przytłaczająca ilość, czas z Ukochanym, planuję także
upiec ciasteczka, no i zamierzam oczywiście zanurzyć nos w świecie
literackich doznań. Ten weekend to także pora ważnych decyzji, ale
o tym innym razem... ;)
A teraz wyznanie. W ostatnim czasie drastycznie ograniczyłam książkowe zakupy – oto moje pierwsze nabytki od czasu powrotu z Krakowa. Zostałam do tego niejako zmuszona przez
okoliczności: Po pierwsze definitywnie skończyło mi się miejsce na
półkach, parapetach, wszelkich szafkach – została tylko
podłoga. Po drugie – oszczędzanie na wspólną przyszłość! Po
trzecie i najważniejsze – dotarło do mnie wreszcie, że nawet
czytając dużo i intensywnie, kilkanaście książek miesięcznie, nie
jestem w stanie przeczytać wszystkiego, co kupuję. Po prostu.
Dlatego nadszedł czas na zakupowy odwyk i zgłębianie czeluści
domowej biblioteczki, która skrywa przecież mnóstwo zapomnianych
smaczków, które kiedyś musiałam mieć 'teraz, zaraz, natychmiast',
a później odstawiłam na półkę i odpłynęłam myślami ku
kolejnym świeżynkom. Czasami rzucam się na nowości, czasami muszę
one swoje odstać – nie ma w tym logiki. Teraz nadeszła ich pora.
Jestem nawet dumna z mojej silnej woli, bo sądziłam, że będzie mi
znacznie ciężej wytrzymać w tym postanowieniu, choć mam świadomość, że ta pozorna łatwość to
w dużej mierze zasługa doskonale zaopatrzonych bibliotek, które
zaspakajają mój apetyt na nowości. Prezentuję zatem moje ostatnie, bardzo ograniczone i skromne nabytki książkowe. Przyznam, że żałuję, iż jakiś czas temu zaniechałam
wrzucania tu stosików, które stanowią przecież pewną
dokumentację moich czytelniczych wyborów, a przypuszczam, że Wy również, podobnie jak ja, uwielbiacie podglądać co tam inni będą
czytać - jak na fanatycznych czytelników przystało. ;) Takie przemyślane i rozsądne zakupy literackie są znacznie
bardziej satysfakcjonujące i sycące, a radość z nowej książki
jakby większa. Serio!

Stosik
otwiera biografia pisarza, w którym jestem ostatnio zakochana –
nie tylko w jego piórze, ale przede wszystkim w osobowości. Mario Vargas
Llosa ma prawie 80 lat, ale hipnotyzuje charyzmą, klasą,
intelektem. Oglądając wywiady z nim na youtubie nie sposób nie ulec
jego czarowi. Ogromnie ciekawa jestem fascynującego życia, które wiedzie...
Kolejna
książka, „Pani Hazel i klub Rosy Parks”, to powieść, którą
miałam przyjemność czytać pewien czas temu po angielsku, dla
wydawnictwa i koniecznie musiałam mieć własny egzemplarz polskiego wydania,
który traktuję niemalże jak swoje 'dziecko'. Chciałam Wam ją gorąco polecić – szczególnie miłośnikom obyczajówek, wyrazistych bohaterek i amerykańskiego Południa. To historia o sile kobiecej przyjaźni w kontrze do rasowych uprzedzeń - coś w klimacie "Służących". Chyba porwę się na
osobny wpis na temat tej książki. Bo warto, naprawdę!
Kolejne
pozycje to nowa Agata Christie do kolekcji, VIII tom serii Pretty
Little Liars (i chyba na nim zakończę przygodę z tą młodzieżową
serią ;)), a także kolejna powieść Grażyny Plebanek, która tak zauroczyła mnie „Pudełkiem ze szpilkami”, że postanowiłam zebrać wszystkie książki jej autorstwa.
Miłego weekendu! :)