Nie
sposób przeczytać ostatnią stronę tej książki, a następnie
spokojnie odłożyć ją na półkę i myślami poszybować od razu
ku kolejnej lekturze. Każda następna pozycja traci przy powieści Małgorzaty Wardy na znaczeniu, istotności – bo „Jak oddech”
zostaje w czytelniku - powraca czkawką emocji i dziesiątkami pytań bez odpowiedzi... Zmusza do myślenia,
porusza serce. Nie da się tej książki tak po prostu zapomnieć -
ona opanowuje umysł, dręczy wątpliwościami. Mistrzowsko opisane,
wymowne sceny, kilka zdań tak niesamowicie wyrazistych... Jedna
migawka z przeszłości – niezwykle realistycznie naszkicowany obrazek - zaledwie parę słów przesyconych uczuciami mówi znacznie więcej niż
najdłuższe opisy... Żeby tak pisać trzeba mieć prawdziwy talent!
Staszek i Jasmin są nierozłączni od urodzenia – razem spędzili
dzieciństwo, łączy ich przyjaźń, która stopniowo, w miarę ich
dojrzewania, przeradza się w miłość. Pewnego dnia Staszek
wychodzi z domu i... znika. Co się stało...?
Niejednoznaczność emocji, przeczucia, które możemy interpretować na wiele
sposobów, nieschematyczni bohaterowie, a także atmosfera
narastającego napięcia i grozy – to największe atuty tej
powieści. Szczególnie zarysowanie postaci Staszka niesamowicie mi
się podobało – bo na ile rzeczywiście można poznać drugiego
człowieka...? Bardzo ważna książka, rewelacyjna lektura,
niezwykle umiejętnie napisana. Mimo wciągającej fabuły nie
mogłam, nie potrafiłam czytać jej szybko – dla mnie zawierała
za duży ładunek emocjonalny, aby połknąć ją 'na raz'. Nawet
teraz emocje wciąż we mnie kipią, a umysł wypełniony mam
przemyśleniami, wątpliwościami, a także ogromnym uznaniem dla
pani Małgorzaty Wardy. „Jak oddech” to powieść gęsta od
mrocznej, tajemniczej atmosfery, przesycona najróżniejszymi
odcieniami ludzkich emocji, niejednoznaczna, a na koniec
pozostawiająca czytelnika w totalnym osłupieniu i oszołomieniu. Wyjątkowa pozycja,
rewelacyjna literatura obyczajowa! Jestem zachwycona. Przeczytałam
dotychczas trzy książki autorstwa Małgorzaty Wardy. Ta jest
najlepsza. Bardzo, bardzo polecam!
6 komentarzy:
Czytałam dotychczas jedną książkę tej autorki "Miasto z lodu" i przyznaję, że podobała mi się. Mając okazję, z pewnością sięgnę po inne. :)
Ta książka poruszyła we mnie tę wrażliwą strunę. Z każdą stroną chciałam czytać coraz szybciej, ale jednocześnie wchodzić w tę historię coraz wolniej. Bałam się zakończenia. Niesamowita lektura! Czytałam już wcześniej książki Małgorzaty Wardy, ale ta jest fenomenalna!
Całkowicie zgadzam się z Twoją opinią! Czytałam i odniosłam dokładnie takie samo wrażenie. Nawet popłakałam się podczas czytania, tak duży był to dla mnie ładunek emocjonalny. Chyba najmniej podobało mi się jak dotąd (z 3 przeczytanych) "Miasto z lodu" - jestem świeżo po lekturze i nie do końca trafiła w mój gust.
Brzmi ciekawie, ostatnio poluję na tego typu książki i tę również chciałabym przeczytać.
Życzenia świąteczne zawsze najlepiej składać osobiście, jednak ponieważ nie mam takiej możliwości, postanowiłam zrezygnować z oklepanych formułek i dla wszystkich moli książkowych przygotować w tym roku coś specjalnego :). Zapraszam na mojego bloga, na którym znajdziesz filmik, który możesz potraktować jako kartkę świąteczną w wersji deluxe ;). Mam nadzieję, że Ci się spodoba i WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
Pozdrawiam,
Esa
Zaintrygowałaś mnie swoją recenzją:) muszę poszukać tej książki:)
Prześlij komentarz