Nie lubię lutego. To chyba jedyny miesiąc w roku, w którym ciężko jest mi odnaleźć coś pozytywnego - śnieg na przemian pada i zaraz topnieje, okropne błoto, deszcz, plucha, nagie drzewa - wydaje mi się, że szczególnie nieciekawie okres ten przebiega w dużym mieście... I choć zawsze staram się wynajdować jakieś pozytywy i cieszyć się chwilą, to ciężko było mi się oprzeć i z utęsknieniem wypatrywałam wiosny. Ale mamy już marzec, dziś rano pojawiło się od dawna zapomniane słońce, a na najbliższe tygodnie zapowiadana jest piękna, słoneczna pogoda - witam wiosnę. :)
Luty to kolejny, nie najlepszy pod względem czytelniczym, miesiąc, ale ponownie bardzo obfity jeśli chodzi o nowe nabytki książkowe Mam zaległą recenzję do napisania, kilka książek właśnie kończę czytać, także mam nadzieje, ze uda mi się nieco zwiększyć moją aktywność, choć nic na siłę. Niestety, studia mnie nie rozpieszczają i wszystkie te historie, które słyszałam o beztroskim, studenckim życiu, ciągłych imprezach i nauce tylko przed sesją, nie sprawdziły się, przynajmniej w moim przypadku. :) Kartkówek i kolokwiów mam więcej niż w liceum, nauki też jest znacznie więcej. I choć radzę sobie dobrze, wszystko zaliczam bez problemu i staram się nie narzekać, bo lubię to, co robię, to jednak brakuje mi czasu na ukulturalnianie się... Liczę, że wiosna przyniesie mi więcej czasu i możliwości na spotkania ze znajomymi, spacery i przede wszystkim czytanie, bo przecież tyle wspaniałych powieści czeka! :) Nie mogę się również doczekać Wielkanocy, którą spędzę z moim chłopakiem w Paryżu... :)

A oto stos. Większość pozycji to moje własne nabytki. Skorzystałam z ostatnich promocji w Weltblidzie i świetnej promocji na stronie Znaku. Książki od wydawnictw to najnowsza powieść Hanny Cygler, "Prowincja pełna smaków" Katarzyny Enerlich, książki z Muzy, "Moja Islandia" oraz "Second hand", który właśnie czytam. "W syberyjskich lasach" to prezent od mojego kochanego chłopaka, za który bardzo dziękuję. :)
A tak planuję spędzić dzisiejsze popołudnie... Z biofizyką i chemią. Mam nadzieję, że uda mi się też trochę poczytać... Miłego weekendu! :)