wtorek, 30 czerwca 2020 | By: Annie

"Czas porzucenia" - Elena Ferrante

                         Chaotyczna lawina myśli spisywana na szybko, przy kawie, zanim moje dziecko wstanie z drzemki i zażąda dalszego czytania Pucia. Zanim ponownie zanurzę się w pełnoetatowe bycie mamą - z uśmiechem piekącą ciasteczka, ubierającą lale, cierpliwie otrzepującą stopy z piasku - ale przez chwilę pobędę jeszcze dawną sobą. Bo bardzo mnie lektura nowej Ferrante poruszyła, a przez to również obnażyła - wydobyła na światło dzienne głębsze, zakurzone warstwy mojej osobowości, moich marzeń, przemyśleń, o których nawet ja sama zapomniałam - pochodzące z odległych czasów 'niebycia mamą'. 

                          "Czas porzucenia" to opowieść kobiety niespodziewanie zostawionej przez męża po wielu latach wspólnego małżeństwa. To kronika jej dramatu, narastającego obłędu, załamania nerwowego. To również uniwersalna opowieść o dojrzewającej kobiecości, o radzeniu siebie z traumą, o życiu - po prostu. A jest to napisane tak, że czapki z głów. Przenikliwość portertu psychologicznego bohaterki poraża. Przez tę lekturę sama miałam poczucie, że wariuję, że umysł płata mi figle. Razem z bohaterką myliłam daty, czułam parny upał sierpniowego popołudnia, mocowałam się z drzwiami. Ta książka oblepia szaleństwem, zaraża obłędem - ma taką siłę rażenia, że nieustannie chodziłam skołowana i przygnębiona - chyba nigdy aż w takim stopniu nie wniknęłam nawet w najbardziej wciągającą opowieść. Bo Elena Ferrante pisze tak, że dzieje się jakaś magia - znika bariera ze słów i papieru... Boże, jeśli tak potrafi oddziaływać na umysł literatura, to stanowi naprawdę niezwykle niebezpieczną broń. Ja nadal jestem jak odurzona, niemniej widzę jak źle wpłynęła ta książka na moją podatną psychikę, przeczołgała mnie, całkowicie wytrąciła z bezpiecznej rutyny, z kruchej równowagi codzienności. A jeszcze bardziej zafascynowała. Gdybym miała kiedyś coś napisać, chciałabym stworzyć powieść podobną do tych pióra Eleny Ferrante. Wiem, że nigdy mi się to nie uda, a półśrodków nie akceptuję - więc nawet nie próbuję. Natomiast jeśli czytać o porzuconej kobiecie, o kobietach w ogóle - to tylko u Ferrante. Nie wiem kiedy dojdę do siebie po tej książce... Wariacka jazda bez trzymanki. Genialna, mroczna i niepokojąca. Dzieło. 

P.S. Nie wiem jak inni mogą deklarować, że łyknęli tę książkę w kilka godzin, w jeden wieczór - mnie emocje rozsadziłoby od środka. Dlatego czytałam ją długo i na raty.


"Na ustach ich nocnych rozkoszy złożę pocałunek zemsty." 

"Troszczyłam się o dzieci, o Maria i czekałam na chwilę, w której znowu stanę się jak dawniej, jak przed ciążami: młoda, zgrabna, energiczna, bezczelnie przekonana o tym, że jeszcze na wiele mnie stać. Nic z tego, pomyślałam, ścisnęłam szmatę i z trudem się podniosłam: zawsze nadchodzi moment, po którym przyszłość staje się jedynie dążeniem do życia jak w przeszłości." 

"Chciałam, żeby kochał moje ciało, zapominając o tym, co o ciele wiadomo."

"Zrób coś, zatrzymaj się, zanim wpadniesz w otchłań. Na stole leżał metalowy klips do papieru. Wzięłam go, zapięłam na ręce, może to coś da. Przytrzyma mnie." 

"Gdzie się podziała kobieta, którą w młodości planowałam zostać?" 

"Jak wiele jego cech będę zmuszona kochać na zawsze, tylko dlatego, że kocham swoje dzieci?"

3 komentarzy:

Natalia | natalia-recenzuje.pl pisze...

Często zostając matkami kobiety zapominają o sobie. Cieszę się, że ta książka tak do Ciebie trafiła. Elena Ferrante to jeden z moich wielkich wyrzutów sumienia, jeśli chodzi o literaturę. Od dawna chcę się zapoznać z jej twórczością, ale za mało jest czasu, a za dużo ciekawych książek (obecnie na liście "chcę" mam około 950 pozycji...) i jakoś ciągle się nie składa. Super cytaty wybrałaś.

Martyna pisze...

Widzę, że książka warta przeczytania:) będę ją miała na uwadze :)

Annie pisze...

Natalia - u mnie też lista 'do przeczytania' obejmuje dobrych parę tysięcy pozycji, ale powiem Ci szczerze, że Elenę Ferrante warto przesunąć na sam jej początek, serio!!!! Jeśli odstrasza Cię gabarytowo tetralogia neapolitańska, to "Czas porzucenia" będzie dobrym wyborem na pierwsze spotkanie - to niewielka objętościowa książka, a jednocześnie stanowi doskonałą wizytówkę pisarki :)

Martyna - koniecznie!!! gorąco polecam, jak również cykl neapolitański! Pozostałych książek Ferrante jeszcze nie czytałam, ale muszę nadrobić :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...