niedziela, 5 stycznia 2020 | By: Annie

"Zwierzenia popkulturalne" - Katarzyna Czajka-Kominiarczuk

                      Rok 2020 literacko zaczynam z bardzo mocnym przytupem - od lektury świetnie napisanej, błyskotliwej, inspirującej oraz - moim zdaniem - szalenie wartościowej. Niestety, nie widzę nigdzie jej reklam, recenzji, polecanek - wielka szkoda! Nie przegapcie zatem tej pozycji, bo jeśli choć odrobinę intryguje Was fascynujący świat filmów i popkultury ogółem, a także zjawiska socjologiczne z nimi powiązane - to będzie to czytelniczy strzał w dziesiątkę. Mowa tu o książce "Zwierzenia popkulturalne" Katarzyny Czajki-Kominiarczuk - autorki kultowego już bloga Zwierz popkulturalny, którego, przyznam ze wstydem, nigdy nie czytałam (choć teraz żarliwie nadrabiam!). Myślę, że jest to o tyle warte zaznaczania, bo wszystkie teksty zawarte w książce stanowiły dla mnie zupełną, fascynującą nowość, a jednocześnie nie umiem ocenić ich na tle treści bloga. Owa książka to bowiem zbiór szeroko rozumianych felietonów i przemyśleń autorki, dotykających przeróżnych tematów popkulturalnych - zaczynając od zjawiska binge-watchingu, przez naukę analizowania wyników box office i kategorii wiekowych, trudny wybór ulubionego filmu i historię romansu kina z popcornem, kwestie dubbingu, spoilerów, upodobania twórców komedii romantycznych do lotnisk, aż po kinowy savoir-vivre czy charakterystykę porównawczą współczesnych postaci Sherlocka Holmesa. A to raptem tylko kilka pierwszych przykładów z brzegu.

                       Kilka uwag. Choć tytuł może nieco błędnie sugerować, że jest to książka o szeroko rozumianej popkulturze, to myślę, że aby uniknąć potencjalnego rozczarowania, warto sprecyzować, iż autorka skupia się tylko na filmach i serialach. Na próżno szukać tu nawiązań do świata książek, muzyki czy sztuki. Mam również wrażenie, że Zwierzowi parę razy nie udało się niestety uciec od lekkiego naciągania toku rozumowania i przytaczania przykładów ciut na siłę pod uprzednio postawioną tezę. Nie złapałam jej ani razu za rękę, to moje czysto subiektywne odczucia, niemniej jest to na tyle subtelne, że nie przeszkadza w lekturze i jest jak najbardziej wybaczalne. Marzyłoby mi się także jeszcze więcej przykładów filmów, aktorów, historii do każdego z poruszanych tematów, ale to ten typ książki, którą mogłabym czytać w nieskończoność, więc szczerze nie sądzę, że jakakolwiek ilość byłaby dla mnie w pełni satysfakcjonująca. Jeden, najbardziej dokuczliwy minus to kiepska korekta - niestety, w tekście znajduje się sporo literówek, powtórzeń, błędów stylistycznych. Szkoda, że książka nie znalazła się pod skrzydłami jakiegoś większego, 'silniejszego' wydawnictwa - z korektą z prawdziwego zdarzenia oraz zapleczem finansowym na promocję tytułu - bo dla mnie ewidentnie ma potencjał na naprawdę wartościowy bestseller, a boję się, że zniknie gdzieś bez echa w tłumie...

                        Wyliczam tu same 'zarzuty', ale właśnie na ich tle chcę podkreślić, jak bardzo podobała mi się ta lektura - do tego stopnia, że nijak nie umniejszają one jej wartości w moich oczach i nadal będę ją gorąco wszystkim polecała. Dużo sympatii wzbudziła we mnie również sama autorka - jest bardzo dowcipna i, co ważniejsze, zupełnie wyzbyta jakiegokolwiek snobizmu. Zarówno jej styl pisania, jak i samo podejście do filmów i seriali jest bardzo wyrozumiałe, nie oceniające, na luzie. Dla mnie "Zwierzenia popkulturalne" to lektura niemal idealna - stanowiąca swego rodzaju przewodnik, drogowskaz dla współczesnych widzów. Może nie dla małej grupki tych najbardziej wysublimowanych, którzy do śniadania oglądają niezależne kino węgierskie z lat 50', ale dla tych zwyczajnych, którzy z przyjemnością odpalają wieczorem serial z Netflixa, lubią chodzić do kina, a jednocześnie nie mają pretensji do tytułu znawcy czy eksperta, i chcą nieco poszerzyć swoją wiedzę oraz horyzonty. Ja właśnie siebie umiejscawiam w tej drugiej kategorii, a po zakończonej lekturze faktycznie czuję się mądrzejsza, wzbogacona, również moje spojrzenie na pewne filmowe kwestie uległo znacznemu rozwinięciu. Jednocześnie książka stanowi też po prostu niesamowicie wciągającą i przyjemną rozrywkę - nie mogłam się oderwać! Lekkie pióro, dużo dowcipu - czyta się to znakomicie. Gorąco polecam!!!

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...