niedziela, 1 września 2019 | By: Annie

Z biblioteczki Laurki - sierpień 2019

Laura i paczka książek :)
                     Uwielbiam ten krótki, ulotny moment kiedy późne lato stopniowo przechodzi we wczesną jesień. Tych kilka dni lub, przy drobinie szczęścia, tygodni, kiedy wciąż ciepłe powietrze powoli nasyca się zapachem spadających liści, te chłodniejsze, rześkie poranki, tę lekką nostalgię i melancholię za odchodzącą porą roku, ale wymieszaną z nadzieją i niecierpliwym oczekiwaniem na nowe. A we mnie nagle pojawia się jakaś niespożyta energia do działania i potrzeba zmian - i wtedy właśnie wiem, że to już jesień nadeszła. :) Zatem planów mam jak zwykle mnóstwo. Najpierw 12 września będziemy świętować pierwsze urodziny Laurki (to już rok!!!), potem mąż ma egzamin, a samą końcówkę miesiąca przywitamy w Grecji. Do tego milion spraw domowych, a to szczepienie, nowy wózek trzeba kupić, tworzę pamiątkowy album... I tak w szalonym tempie mijają kolejne dni, sierpień właśnie dobiegł końca, a ja jeszcze nie zamieściłam wpisu z nowościami w laurkowej biblioteczce, a obiecałam sobie, że stworzę nam taką wirtualną pamiątkę. I nawet dla mnie coś w tym miesiącu skapnęło w papierze, ale staram się kupować tylko te naprawdę wyjątkowe pozycje, bo kindle pęka w szwach. ;)


                     Pierwszy stosik to książki, które czytamy już teraz, idealne dla prawie-roczniaka. ;) "Gili, gili słówka z ostatniej chwili" to nasz wielki domowy hit, czytany niezliczoną ilość razy, gorąco polecam! "Kto robi hu-hu?" to sympatyczna pozycja z dziurką i z wierszykami o zwierzętach, jest w porządku, ale ogólnie na razie jakoś bez szału podchodzą nam te książki z Akademii mądrego dziecka. Natomiast zupełnie inaczej ma się sprawa z serią Bobas odkrywa naukę, o której piszą chyba wszystkie książkowe mamy w internecie, oczywiście ja też musiałam natychmiast zakupić, jak tylko zobaczyłam te tytuły! Mężowi, jako fanatykowi chemii i fizyki, aż oczy wyszły z orbit. ;) Cóż mogę dodać, genialne są te książeczki i doskonale wpasowują się w nasz plan na wychowanie Laurki - że dziecko nie wie, że coś jest trudne, dopóki mu się tego nie powie. Niemowlak, oprócz bajeczek o misiach i kaczuszkach, równie dobrze może też poznać, oczywiście w przystępnej formie podane, zagadnienia z fizyki kwantowej czy dowiedzieć się o grawitacji, bo czemu nie? Uważam, że dla dziecka, które chłonie każdą wiedzę jak gąbka i dla którego wszystko jest tak samo nowe i ciekawe, równie dużą nowością jest nauka jedzenia sztućcami, pierwsza jazda tramwajem czy przeczytanie książeczki o termodynamice właśnie. Bardzo chciałabym uniknąć z góry narzucania dziecku, że coś jest dla niego "za trudne", bo wiem, że to tylko moje złudzenie i uprzedzenie. Ufff koniec wywodu. ;) W każdym razie mam nadzieję, że to dopiero początek tej cudownej serii i i jeszcze mnóstwo książeczek przed nami. Dalej, zakupiłam kolejnego Spota oraz Kicię Kocię i Nunusia do kolekcji. Laurka bardzo lubi to towarzystwo ;) Czasem kusi mnie, żeby po prostu hurtem zamówić i dać jej wszystkie książeczki z danej serii, ale wiem, że to zły pomysł, znacznie większa frajda, radość i skupienie są ze stopniowego dawkowania kolejnych pozycji. A jeśli chodzi o chowanie książeczek i wydzielanie ich to moja silna wola jest na poziomie zerowym. :p  Najbardziej z prawej znajdują się cztery książki autorstwa Herve Tulleta, jako że ostatnio zapowiadałam, że na pewno będzie się pojawiał często wśród naszych zakupów. Na razie Laurka książeczki ogląda z zainteresowaniem jak ja jej pokażę, ale nigdy nie sięga po nie sama z siebie, nie wyławia ich ze stosu wielu innych... zatem hitu nie ma, a myślałam, że będzie szał. :p


                    Tu z kolei różnorodna zbieranina - puzzle (od miesiąca układamy CzuCzu Odkrywam Koło, pora nas coś trudniejszego!), do tego dwie książki samochodzikowe, czyli będące odpowiedzią na najnowsze zainteresowania Laurki, oraz kolejna porcja kart edukacyjnych (hit!).


                       Kolejny stosik to książki 'na zapas', dla nieco starszego dziecka, choć niektóre już czasem czytamy. :) "Mała lama zbuntowana" to nasz drugi tom z tej serii. Przyznam, że najpierw mnie te książki trochę zszokowały, bo mała lama naprawdę potrafi się brzydko zachować, a i jej mama nie zawsze jest milutka... :p Ale myślę, że dla dziecka ciekawe i pouczające mogą być takie lektury o trudnych emocjach. Zobaczymy. Encyklopedia "Było sobie życie" to pozycja obowiązkowa w biblioteczce córki lekarza, tak zgodnie stwierdziliśmy z mężem. ;) Autentycznie zachwycają mnie wydania wielu książek dla dzieci, a te z wydawnictwa Dwie Siostry to w ogóle są jak małe dzieła sztuki. Wybrałam "Tu jesteśmy" (cudo!!!) oraz dodatkowo "Kosmiczne dziewczyny" by pielęgnować w Laurce zainteresowania astrofizyczne, ale z nutą feminizmu. ;) "Nowe przygody skarpetek" do pary z tomem pierwszym, który już mamy, czaję się też na tom trzeci. Jeszcze nie czytałyśmy, ale jestem pewna, że w swoim czasie to będzie hit. Natomiast "Malutka czarownica" to jedna z moich ukochanych książek z dzieciństwa, pamiętam jak czytałam stary, zakurzony egzemplarz z podstawówkowej biblioteki... teraz, po latach nareszcie mam swój! "Pamiętnika Czarnego Noska" nie znam, ale to podobno klasyka literatury dziecięcej, zatem będziemy się dokształcać. ;) "O Melanii, Melchiorze i panu Przypadku" to przeurocza perełka o świnkach, z miejsca kupił mnie ich adres - 'ul. Zdobywców Rzeźni, Świnkoujście'. :D I na koniec "Rasy psów" - czyli odpowiedź na kolejne wiodące zainteresowanie Laurki.


                        Kolejne pozycje na 'zaś' - kolorowanki, naklejanki, bazgraki. Pippi kupiłam, bo wszyscy pokazywali, że mają i że super, więc bałam się, że nam znowu wykupią. :p Ogólnie mam już cały karton gdzie odkładam tego typu nabytki dla Laurki i za każdym razem nie mogę się doczekać wspólnego wypełniania tych książeczek! I serio, nie wiem kto będzie miał z tego większą frajdę i radochę... :p

                         I na deser coś tylko dla mamy, przynajmniej tymczasowo. ;) "Weird Things Customers Say in Bookshops" to pozycja, na którą czaiłam się od lat, nie udało mi się upolować jej w Strandzie, a za sprawą "Pamiętnika księgarza" przypomniałam sobie o jej istnieniu i zamówiłam na bookdepository. Jestem w trakcie czytania, rewelacja! Jako, że nadal gustuję w tematyce horroru skusiłam się na "Omen", niestety wydawnictwo Vesper nie wydaje ebooków. :( Do tego na urodziny dostałam "Niewyjaśnione", które bardzo chciałam mieć w papierze, nie mogę się doczekać lektury! Orbitowski upolowany za 5 zł w bibliotece, nówka.

                       Jeśli chodzi o czytanie Laurki to nadal kocha książeczki, to jej zdecydowanie ulubione zabawki. Ze zmian to ewidentnie widzę jak bardzo wydłużył się jej czas skupienia na jednej stronie i ogółem czas, który jednym ciągiem możemy poświęcić na czytanie. Ostatnio ponad 20 minut w skupieniu, bez żadnej przerwy słuchała i oglądała obrazki w "Pucio uczy się mówić"! Dla mnie to niesamowite obserwować jak z dnia na dzień coraz więcej kuma, dostrzega coraz więcej detali na obrazkach, łączy wiedzę, kojarzy, np. gdy widzi małpkę w książeczce to zaraz przynosi też małpkę-przytulankę. Bardzo rozwinęła się również jej pamięć, doskonale zna np. kolejność stron w książce, jak jakąś pominiemy to protestuje. ;) Pamięta co kryje się za konkretnymi klapkami, naśladuje odgłosy zwierząt, robi 'puk, puk' gdy widzi narysowane drzwi lub mówi 'bam' na widok piłki. Powoli wyłaniają się też jej pierwsze preferencje i zainteresowania. Kocha zwierzątka (przede wszystkim pieski!) oraz samochody (brum brum! ;)). To chyba tyle... zostałam madką. ;) Następny taki wpis na koniec września i już kolejne paki książek są do nas w drodze. ;)

2 komentarzy:

Księgozbiór Kasiny pisze...

Teraz jest ogromny wybór książek dla dzieci! I bardzo dobrze! A my polecamy szczególnie serię na ulicy Czeresniowej (Jesień/Zima/Wiosna/Lato/Noc na ulicy Czeresniowej). To książeczki na spostrzegawczość z ładna szata graficzna. I co ważne dziecko (a już mamy przetestowane te książki na dzieciach w różnym wieku) jest nią zainteresowane przez długi czas. My dostaliśmy zimę jak moja starsza miała właśnie roczek. I do tej pory rozkładamy cała serię i możemy się bawić (a mamy już 8 lat) już nawet z młodsza siostrą! Dla mnie najbardziej przyjemna jest jesień i wiosna :)

Annie pisze...

Księgozbiór Kasiny - Dziękuję za polecenie :) znamy i kochamy ulicę Czereśniową! Na razie mamy dwa tomy (właśnie wiosnę i jesień :)), ale oczywiście planujemy zebrać wszystkie. Ja jestem bezgranicznie zakochana w tej serii, nie wiem w sumie kto bardziej lubi te ilustracje - ja czy Laurka ;) Mogłabym godzinami przyglądać się tym wszystkim detalom, porównywać, śledzić losy postaci itd. :) Na razie z Laurką jesteśmy na etapie wyszukiwania piesków czy innych zwierzątek, oraz samochodów, ale jestem pewna, że tak jak U was, będziemy latami korzystać z tych ksiażek! Pozdrawiam Cię serdecznie, jeśli masz chwilę i zajrzysz tu, to poleć coś jeszcze proszę :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...