środa, 13 września 2017 | By: Annie

"Lata powyżej zera" - Anna Cieplak

                      Pierwsza książka na rynku o pokoleniu '00 – pokoleniu przejściowym, które dorastało wraz z pojawianiem się pierwszych telefonów komórkowych oraz coraz szybszego internetu – i podobno ostatnie, które bawiło się na trzepaku. ;) Główna bohaterka mieszka w zapomnianym przez świat Będzinie i próbuje jakoś po swojemu przetrwać te trudne, nastoletnie lata, w czym oczywiście pomaga jej muzyka - najpierw Ich Troje, potem Paktofonika, na końcu Radiohead – piosenki tych zespołów towarzyszą jej na kolejnych życiowych zakrętach. Fajnie było odbyć taką sentymentalną podróż w czasie, bo jednak mimo paroletniej różnicy wiekowej, która dzieli mnie od bohaterów książki, wiele rzeczy kojarzę i pamiętam z dzieciństwa – zarówno muzycznie, jak i życiowo – łączenie się z internetem przez kabel telefoniczny, pierwsza komórka – oczywiście Nokia 3310, żółte słoneczko i ten charakterystyczny dźwięk przychodzącej wiadomości na Gadu-Gadu. Ale z kolei ja nie poznałam MTV jeszcze sprzed zalewu głupich programów, ani też nie słuchałam takiej muzyki jak bohaterka, a o wielkiej fali emigracji słyszałam jedynie z telewizji, więc jednak nie do końca było z mojej strony możliwe pełne ‘wczucie’ się w tę historię. Powieść zaczyna się pięknie, mocnym akcentem - "Tego dnia, gdy samolot celnie wbił się w dwie wieże World Trade Center, wznosząc puchate chmury białoszarego dymu, postanowiłam, że nie będę już dłużej słuchała Ich Troje." 11 września to data, która bez wątpienia odcina się grubą kreską w pamięci nas wszystkich, dorastających w latach '00.

                      Mam problem z oceną tej książki – z jednej strony trochę zabrakło mi tu jednej linii fabularnej, jednego wątku, który zwierałby i zamykał tę historię w całość. Z drugiej strony takie pozorne nieuporządkowanie, wątki nie mające dalszego ciągu czy też postaci pojawiające się i odchodzące – właśnie tak wygląda życie i dzięki temu ta książka tak dobrze je imituje... Podobała mi się ta lektura – to dobra i zgrabnie napisana obyczajówka – duży smaczek dla czytelników, którzy pamiętają te czasy z własnej młodości. Coś innego, ciekawego – nie arcydzieło, ale gęsta, nietuzinkowa proza.

2 komentarzy:

Paperback Head pisze...

Ja też pamiętam doskonale te czasy, choć ściśle jestem pokoleniem lat 90 :) Myślę zatem, że mogłaby ta książka mi się podobać. :)

Annie pisze...

Karolina - myślę, że tak :) ja polecam ;)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...