Smaczek, cudna perełka wyłowiona w morzu
nowości thrillerowych. Wyobraź sobie zimny, deszczowy listopad i
wyczekany powrót do ciepłego, przytulnego domu. Jedziesz metrem,
udało Ci się nawet usiąść – odprężasz się, tracisz
czujność. Bo przecież co może Ci grozić w tłumie
przysypiających podróżnych? Czytasz książkę, a może surfujesz
po internecie? Nagle czujesz czyjś wzrok na karku, zimny dreszcz przechodzi wzdłuż kręgosłupa – jesteś
obserwowana... Czy ten mężczyzna przypadkiem nie jechał z Tobą
wczoraj? A może też i przedwczoraj..? Tłum ludzi, ale nagle
czujesz się bardzo samotna…
Uffff co to były za emocje. ;) Na
pewno jest to jeden z lepszych i bardziej zaskakujących thrillerów,
które przeczytałam w tym roku. Trzyma w napięciu, a zakończenie
wbija w fotel – czyli jest dokładnie tak, jak lubię. Dodatkowy
smaczek to fajnie, wyraziście zarysowane kobiece bohaterki i Londyn w tle. Gorąco
polecam!!! Niezapomniana lektura, szczególnie dla osób, które
jeżdżą metrem na co dzień. ;)
8 komentarzy:
Kupiłaś mnie tą recenzją! Uwielbiam takie thrillery a jeszcze gdy akcja toczy się w miejscach które znam to już całkowicie jestem stracona ;)
Moni Ka - cieszę się!!! fajny klimat jest w wielu thrillerach, ale żeby zakończenie tak wbijało w fotel - to rzadkość ;)
Zapisuję sobie na liście książek do przeczytania :) P.S. Może kiedyś stworzyłabyś ranking najlepszych, Twoim zdaniem, thrillerów psychologicznych ;)?
Narobiłaś mi smaczku :)
bookworm - fajny pomysł! myślę, że zrobię taki wpis pod koniec wakacji, bo jeszcze kilka thrillerów planuję przeczytać w najbliższych tygodniach - stosik czeka ;) dzięki za myśl! :)
Cieszę się :) ja też jestem fanką wszelkiego rodzaju thrillerów, stąd moja sugestia - super byłoby porównać lub ewentualnie się zainspirować.
Czyta się fajnie, ale żeby wbijało w fotel? Niekoniecznie
nc - mnie wbiło, kwestia gustu ;) pozdrawiam!
Prześlij komentarz