wtorek, 22 sierpnia 2017 | By: Annie

"Bad Mommy. Zła mama" - Tarryn Fisher

                    Kolejny smakowity thriller ze stosika pochłonięty – chyba muszę trochę przyhamować, bo zabraknie mi czytania na jesienne wieczory. ;) W każdym razie „Bad Mommy” to była naprawdę wyjątkowa, niepowtarzalna lektura - aż żal, że już za mną... Na bazie prostego schematu, czyli miłosnego trójkąta w konfiguracji mąż-żona-nowa sąsiadka, autorka stworzyła niesamowitą, podszytą niepokojem historię – sieć wzajemnych powiązań, intryg i brzydkich tajemnic ukrytych za fasadami kłamstw i pozorów. Bowiem nowa sąsiadka nie wprowadziła się na to osiedle przypadkiem… nie przypadkiem zależy jej również na nawiązaniu przyjaźni… nie przypadkiem maluje ściany na ten sam kolor, nie przypadkiem kupuje w tym samym sklepie... 

                   „Bad Mommy” to opowieść o cienkiej granicy między fascynacją a stalkingiem, między inspiracją a obsesją naśladownictwa. O tym, że trzeba uważać kogo wpuszczamy do naszego życia… Trzyma w napięciu już od pierwszej strony, trudno się oderwać. Jest coś fascynującego, a zarazem przerażającego w tej relacji i stopniowo odkrywanych kolejnych warstwach sekretów… W trakcie lektury tylko jedna rzecz mi zazgrzytała – ale od razu zaznaczam – nie wiem czy to ja nieuważnie czytałam, zaaferowana wyjazdem, pakowaniem itd., czy też faktycznie w książce nie wszystko zostało do końca wyjaśnione – w każdym razie czuję leciutki niedosyt w temacie sytuacji z mężem Fig. Ale to z mojej strony tylko i wyłącznie czepialstwo, drobny detal. Ogólnie książka jest rewelacyjna – trzy różne wersje historii, trzy różne spojrzenia na tę samą relację, które obnażają brud i zepsucie ludzkiego umysłu. Zakończenie – rewelacja. Opadła mi szczęka. Nie jestem zadowolona z tej notki, jakoś ciężko mi się pisze o tej książce – w każdym razie chciałabym ją wszystkim gorąco polecić - to jeden z lepszych thrillerów psychologicznych na rynku!!!

4 komentarzy:

Sylwia (nieperfekcyjnie.pl) pisze...

Ja miałam ogromne oczekiwania względem tej powieści - chyba były zbyt wysokie, bo lektura zawiodła mnie. Nie dość, że interesująca była jedynie część pisana z perspektywy Fig, to zakończenie w ogóle nie przypadło mi do gustu, a oczekiwałam efektu WOW.

Annie pisze...

Sylwia - faktycznie, historia z punktu widzenia Fig jest najciekawsza, ale dla mnie efekt końcowy to zdecydowanie wielkie WOW :D. Niemniej ja nie miałam w sumie żadnych oczekiwań, więc może stąd mój entuzjazm hihi ;) Jak tak teraz myślę to może faktycznie czegoś zabrakło (poza perspektywą Fig), ale koniec mnie tak zaskoczył, że chyba wymazał z mojej pamieci wszelkie wcześniejsze niedociągnięcia... ;)

K-Alinki pisze...

No proszę! Jaka pozytywna recenzja tej publikacji :) Szukałam ostatnio jakieś powieści dot. stalkingu, ale nie znalazłam nic interesującego. Skuszę się na tą lekturę.

Annie pisze...

K-Alinki - to oprócz "Bad Mommy" koniecznie sięgnij jeszcze po "Widzę Cię" i "Cichego wielbiciela" - ta ostatnia obowiązkowo w temacie stalkingu :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...