sobota, 24 czerwca 2017 | By: Annie

"Przeklęty prom" - Mats Strandberg

                  Pozycja upolowana na tegorocznych targach książki. Zobaczyłam tę okładkę… i od razu wiedziałam – ta powieść musi być moja! Kupiłam w ciemno, przeczytałam natychmiast. Nie żałuję. Szczere mówiąc początkowo myślałam, iż będzie to bardziej thriller lub kryminał, a otrzymałam natomiast rasowy, krwawy horror. I wiecie co? Ku mojemu własnemu zaskoczeniu, gdyż przeważnie unikam tego typu lektur, bardzo mi się podobało! 

                   Owa książka to historia pewnej nocy na promie Baltic Charisma, płynącym ze Sztokholmu do Helsinek. Zapada wieczór, prom tętni życiem – kluby, restauracje, bary… Jednak w pewnym momencie zaczyna się dziać coś dziwnego, ludzie zmieniają się… Prom staje się pułapką, z której nie ma ucieczki. Narracja prowadzona jest z perspektywy wielu różnych bohaterów, których losy splatają się – dzięki temu sporo tu obyczajowości, można się wczuć i kibicować postaciom. Ponadto książka jest też cudnie wydana, łącznie z planem promu zamieszonym na wewnętrznej stronie okładki. I przyznam, że podobała mi się o wiele bardziej niż chociażby słynna „Misery” Kinga, której jakoś nie mogę skończyć już od kilku tygodni. W zasadzie ciężko mi oceniać, bo raczej nie czytuję horrorów, ale moim zdaniem "Przeklęty prom" to świetna, klimatyczna, wciągająca opowieść dla czytelników, którzy mają ochotę się trochę pobać w długie letnie wieczory i krótkie noce. Aż sama jestem zadziwiona swoim entuzjazmem, ale naprawdę 'strasznie' mi się podobało. ;)

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...