No i mamy maj, a w zasadzie jego końcówkę.
:) To truizm, ale ja naprawdę nie wiem, gdzie te dni uciekają... Tyle się dzieje -
spotkania, wydarzenia kulturalne, dopinanie planów, finisz studiów. W tym wszystkim staramy się z mężem spędzać wspólnie jak najwięcej czasu, delektujemy się piękną wiosną - wieczorne spacery w chmurze odurzających, kwiatowych zapachów to nasza nowa rutyna. Fajnie i produktywnie mijają nam te majowe dni, choć zdecydowanie za szybko! Na blogu cisza, ale to wcale nie dlatego, że nie mam czasu czytać –
wręcz przeciwnie. Po prostu nie byłam w stanie pisać jednocześnie
pracy magisterskiej i notek, bo wychodziły mi jakieś dziwne
naukowo-recenzenckie hybrydy. ;) Tymczasem spędziłam trzy cudne dni
na Targach Książki. I taki oto stosik przytachałam na raty do
domu.
Udało mi się upolować mnóstwo ciekawych
pozycji, w dodatku w bardzo okazyjnych cenach. Dosłownie rzuciłam
się na stoisko Dowodów na Istnienie (reportaże po 10 zł!),
pogrzebałam w koszach przed wejściem, planuję również
sentymentalny powrót do twórczości Siesickiej. Do tego złowiłam
sporo smakowitych nowości i kilka od dawna poszukiwanych perełek.
Przy okazji pozwolę sobie ponarzekać tu na pewne wydawnictwa,
które zdecydowanie nie poszalały z rabatami – co to jest
marne 20% Rebisu czy 15% Wydawnictwa Literackiego... No nic, zatem
wypisałam sobie ich tytuły i zamówię te książki na Bonito. ;)
Wisienką na torcie była dla mnie rozmowa z Michałem Alenowiczem,
założycielem mojego ukochanego wydawnictwa Wiatr od Morza. Wielki zaszczyt dla mnie, a na pamiątkę została mi śliczna torba-prezent. Cudne to były dni, szkoda, że następne Targi dopiero za
rok… Na pocieszenie mam stosik. Ciekawe czy dam radę
cały przeczytać w ciągu najbliższych 12 miesięcy..?
10 komentarzy:
Widzę, że polowanie książkowe udane! :) Czekam cierpliwie na recenzje.
Ciekawa jestem "Nowego Jorku". Czytałaś inne książki autora? Mam "Paryż" i "Londyn", ale jeszcze nieruszone. Koniecznie daj znać jak skończysz!
Wspaniałe zdobycze! W tym roku znowu nie udało mi się być na tym wydarzeniu, ale może w przyszłym roku w końcu zrealizuję swoje marzenie.
Sylwia - dobrze, że cierpliwie hihi! Na razie wzięłam się za czytanie "Przeklętego promu" i jest megaaaa!!! strasznie mi się podoba :)
Zuzanna - nie, nie czytałam nic tego autora, ale w przecenie były wszystkie jego pozycje i kusiło mnie, żeby coś jeszcze zakupić, szczególnie "Londyn".;) To taka gruba kniga, że zupełnie nie wiem kiedy ja to przeczytam! :(
K-Alinki - koniecznie, bardzo polecam! trzymam kciuki, żeby się udało :)
Ale super! Też bywam na targach co roku, już od kilku lat :)
Bardzo ciekawa ta książka Susskinda, czekam na recenzję :)
Piękny stos!
"Gorączka latynoamerykańska" jest genialna. Zostało mi tylko 100 stron tej książki i już zastanawiam się, czy nie zabrać się za kolejną książkę Domosławskiego "Śmierć w Amazonii". Myślę, że to nowa jakość jeśli chodzi o reportaż :)
Tę serię z Dowodów na Istnienie posiadam w całości, tak samo jak "Nowy Jork", ale jeszcze nie miałam okazji ich czytać. Natomiast "Opowieść podręcznej" niedługo wyskoczy z mojej lodówki, więc musiałam ją (chcąc nie chcąc) ściągnąć w Legimi :)
Grzegorzu - ha ha ha bardzo smieszne :P a ciekawe z kim na tych targach bywasz..? bo chyba Cię kojarzę ;) Recenzja Susskinda będzie jak sam ją napiszesz - zapraszam do współpracy hihi ;) P.S. Dolej chomiczkowi wody, ja idę czytać :) :*
Claudette - wow, to w takim razie cieszę się, że zakupiłam "Gorączkę latynoamerykańską", bo wahałam się do ostatniej chwili. Na szczęście moja wielka miłosć do wszystkiego co południowoamerykańskie zwyciężyła. ;) W dodatku mam z autografem i przy okazji namówiłam mamę do zakupu "Kapuściński non-fiction" - cudnie jest wydana ta seria, chciałabym mieć całą! :)
Zazdroszczę skompletowania Dowodów na Istnienie! Mi jeszcze dużo brakuje... :( A "Opowieści podręcznej" jestem strasznie ciekawa - planuję przeczytać jakoś w najblizszym czasie. :) Pozdrawiam!
Prześlij komentarz