piątek, 10 lutego 2017 | By: Annie

"Król" - Szczepan Twardoch

                      Lektura kompletna, idealna, dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Myślę do czego mogłabym się tu przyczepić – nie znalazłam nic. To opowieść o Warszawie u progu II Wojny Światowej, ale przede wszystkim o jej mieszkańcach – Żydach, Polakach, przestępcach, politykach, gangsterach, bokserach i ich żonach oraz kochankach. Każda postać jest niezwykle umiejętnie i wyraziście nakreślona, tak realna... Nie ma tu czarno-biało uproszczeń, wyraźnej granicy dobra i zła, są za to fascynujące losy złych bohaterów - z tym, że jednym kibicujemy, a drugim nie. A jak to jest napisane! Czapki z głów. W życiu nie sądziłam, że będzie potrafiła mnie zachwycić książka o żydowskim bokserze w przedwojennej Warszawie… A jednak czytałam z wypiekami na twarzy i gryząc paznokcie. Twardoch wodzi nas za nos jak chce, dopiero stopniowo dopuszczani jesteśmy do głębszych warstw prawdy, która poraża i zatrzymuje w miejscu. 

                         Czytając tę książkę poza Warszawą, zatęskniłam za moim miastem, a dziś jakoś inaczej spaceruje mi się tak dobrze znanymi ulicami - Piękną, Koszykową, Marszałkowską... Nawet wczorajszy, wymuszony awarią metra, powrót do domu tramwajem, upłynął mi na wyglądaniu przez okno i poszukiwaniu opisanych w książce miejsc. Jestem pod wielkim wrażeniem ogromu pracy, którą włożył Szczepan Twardoch, aby oddać realia tamtych czasów – nie tylko topografię miasta, ale też wszelkie najdrobniejsze detale – gazety, postacie historyczne, słownictwo, stroje… Jednak ta idealnie skonstruowana scenografia stanowi zaledwie tło dla jeszcze ciekawszej historii. "Król" to bowiem książka doskonała, zasługująca na wszelkie możliwe nagrody i wyrazy uznania. Powieść utkana z mnóstwa skojarzeń, warstw, smaczków, analizować ją można na wiele sposobów, za każdym razem odkrywając coś nowego, a jednocześnie to wciąż  przystępna i wciągająca rozrywka na najwyższym poziomie. Jeśli pozostałe książki Twardocha są choć w połowie tak dobre, to ja chcę je wszystkie przeczytać... Na tę chwilę (choć to dopiero luty) – książka roku jak dla mnie!!!

8 komentarzy:

Edyta pisze...

Morfina tez swietnie oddaje klimat juz okupowanej ale jeszcze nie zniszczonej Warszawy. A "Krola" dostalam pod choinke :-) i z twojej entuzjastycznej opinii wynika, ze to bardzo wartosciowy prezent.

Tirindeth pisze...

Cały czas twórczość Twardocha przede mną - wiem, że muszę poznać i chcę to zrobić, ale to wymagające książki, a mój mózg na ten moment trawi tylko lekkie pierdoły ;)

Zuzanna Szulist pisze...

Cudownie! ❤ Właśnie idę się położyć do łóżka z audiobookiem. :)

Paperback Head pisze...

Mocna rekomendacja! Twardocha mam na swojej liście już od jakiegoś czasu. Wcześniej znajoma polecała mi także "Morfinę" jego autorstwa, więc czuję że naprawdę muszę nadrobić tego autora. :)

Annie pisze...

Edyta - zazdroszczę Ci własnego egzemplarza! Ja niestety swój musiałam odnieść do biblioteki... ;( ale może kiedyś jeszcze sobie kupię :D

Tirindeth - też myślałam, że to będzie wymagajaca lektura, ale serio - jest bardzo przystępnie napisana, wciąga. Niemniej mózg jest jednak potrzebny i do lekkich pierdół nie należy, rozumiem doskonale o czym piszesz, tez tak mam zawsze w okolicach sesji. ;)

Zuzanna - miłego słuchania! <3 widziałam, że czyta Maciej Stuhr... to musi być coś pięknego :D

Karolina - :))) "Morfinę" planuję sobie na wakacje, bo teraz niewygodnie mi się takie 'grubasy' nosi w torebce ;)

Zuzanna Szulist pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Zuzanna Szulist pisze...

Skończyłam. Jest super, ale... czytałaś "Fight Club"? Toż to plagiat!

Annie pisze...

Zuzanna - dopiero teraz zobaczyłam Twój komentarz, przepraszam! Fight Clubu nie czytałam (nawet nie wiedziałam, że jest taka książka!), widziałam natomiast film, ale przyznam, że nie skojarzyłam podobieństwa podczas lektury. Choć teraz, jak tak sobie myślę, to faktycznie widzę naprawdę duże podobieństwo, masz rację! Może nie plagiat, ale inspiracja ;) podziwiam Cię za spostrzegwaczosć i kojarzenie, ja zupełnie to przeoczyłam... :P

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...