Doskonała
obyczajówka! Bardzo żałuję, że nie udało mi się napisać notki
świeżo po lekturze - niestety, pokonał mnie czas, a szkoda, bo
emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania były ogromne,
choć teraz już nieco wyblakły. Co ciekawe, książka ta
zbiera skrajne opinie – od zachwytu po niechęć. Ja należę do
tej entuzjastycznie nastawionej grupy czytelników, co więcej -
naprawdę urzekł mnie styl w jakim opowiedziana jest ta historia.
Fabuła jest wielowarstwowa, gdyż mamy tu tak jakby książkę w
książce – to, co czytamy, to niejako powieść autorstwa głównej
bohaterki, przepleciona fragmentami relacji z jej pisania oraz rozmowami
z wydawcą, z których dowiadujemy się informacji pominiętych
w 'głównej' linii fabularnej. Narracja zdecydowanie stanowi smaczek
i czyni tę pozycję wyjątkową, bo opowiedziana historia sama w sobie jest bardzo prosta - autobiograficzne rozliczenie dorosłej kobiety z
jej przeszłością. Właściwie ciężko opisać treść,
bo jest to po prostu opowieść o życiu i dorastaniu na głębokiej prowincji, z dużym
akcentem na relację matka-córka oraz kwestię zmiany tożsamości przy przeprowadzce do 'wielkiego świata'. A wszystko to
napisane pięknym językiem, wiarygodnie, poruszająco. Co
wyjątkowe - nie ma tu stopniowego zanurzania w temat, nie ma
tłumaczenia i prowadzenia za rękę – czytelnik zostaje rzucony na
głęboką wodę, a co wyniesie z treści – to jego.
Rozumiem, że taki styl może wielu osobom nie odpowiadać,
ja natomiast czasami lubię wystawiać się na próbę, gdy autor
testuje moją inteligencję i bystrość umysłu, zostawia mnie zdaną
samą na siebie w literackim świecie pełnym zakamarków i
możliwości. A że ostatnio odnajduję się właśnie w powieściach
bardziej wymagających i trudniejszych, to ta książka idealnie
wpasowała się w moje literackie potrzeby. Jeśli macie smaka na ciekawie napisaną, rasową obyczajówkę, ale też nie
z tej najwyższej, nieprzystępnej półki – gorąco polecam najnowowszą powieść Elizabeth Strout!
3 komentarzy:
Jak Ty piszesz, że jest doskonale, to ja sobie już ją zapisałam. Bo chyba MUSZĘ przeczytać.
Zastanawiałam się ostatnio nad zakupem tej książki. To już się nie zastanawiam, przekonałaś mnie:) Pozdrawiam.
Kasiek, Rosemary - mam nadzieję, że się nie rozczarujecie... mam teraz stresa :P Książkę poleciłam do przeczytania mojej mamie i jej się zupełnie nie podobało :((( A mnie urzekła ta powieść...
Prześlij komentarz