poniedziałek, 25 stycznia 2016 | By: Annie

***

Koniec stycznia i sam początek lutego to dla mnie zawsze ciężki, naukowy okres – rozsądek zwycięża przyjemność, a ja na dwa tygodnie zakopuję się w stosie notatek, podręczników oraz wydruków. Sesja zimowa zawsze jakoś gorzej mi dopieka niż ta letnia, nie wiem, może to kwestia pogody za oknem lub jeszcze poświątecznego rozleniwienia? W każdym bądź razie czytam mało, zaledwie podczytuję sobie co nieco w międzyczasie, aby mózg zupełnie mi się już nie przegrzał od nauki. Odliczam dni do 7 lutego, kiedy to z walizeczką pełną książek, jak co roku, wyruszamy nad morze. :) 
A na razie na blogu kurz i cisza... 
Do napisania! :)

3 komentarzy:

Czarne Espresso pisze...

Powodzenia i owocnej nauki :)

Unknown pisze...

Znam ten ból... Sesja to okropieństwo. :( / C.

Buziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com

+ obserwujemy :)

Tirindeth pisze...

Kurcze, sesja to zło. owocnej nauki - oby czas szybko minął i nastało wolne ;)

Uściski,
Tirindeth's

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...