niedziela, 20 grudnia 2015 | By: Annie

"Kot Bob i jego podarunek" - James Bowen

                   Mam już wolne – chwytam ten przedświąteczny czas i wykorzystuję jak mogę. Spotkania ze znajomymi, byłam w kinie na Gwiezdnych Wojnach, przede mną jeszcze wieczór panieński przyjaciółki, ostatnie sprawunki prezentowe, a także teatr z Ukochanym. Odsypiam, dużo czytam pod kocem, lenię się - mam teraz ten komfort, że mogę, więc bezwstydnie korzystam. W jeden dzień połknęłam tę przyjemną, leciutką lekturę – gdzieś między kawą a szykowaniem się do wyjścia. Komercyjna rozrywka, żadna to tam wielka literatura czy ambitna, ale co z tego, jeśli w okresie przedświątecznym całkiem miło można spędzić z nią czas? 

               Rok temu przeczytałam pierwszą część serii, książkę „Kot Bob i ja” - to była sympatyczna, ale też średnia literacko i nieco płaska powieść. Podobnie jest z tą lekturą, choć tu nawet miałam miejscami poczucie, jakby była to pozycja pisana nieco na siłę, pod koniec irytował mnie też trochę autor-narrator, ale nie chcę wnikać czy pastwić się, bo nie taki jest przecież cel czytania świątecznych książek. Coś lekkiego, nieco odmóżdżającego, ale też miłego dla oczu i ducha, a przede wszystkim pozytywnego, optymistycznego i wprowadzającego w świąteczny klimat. Lekka i łatwa rozrywka - dobra na okres, gdy skupienie ucieka ku innym sprawom, a myśli krążą gdzieś między pakowaniem prezentów a ubieraniem choinki.


1 komentarzy:

Unknown pisze...

Czytałam pierwszą część i jestem nią totalnie zauroczona! Muszę wkrótce sięgnąć po kolejną część, o tym, że robię dobrze upewnia mnie zdjęcie kocura obok "swojej" książki <3 Pozdrawiam ciepło, Idalia ;**

http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...