Za mną
czternaste spotkanie z Agatą Christie, w drodze stosik kilku kolejnych jej kryminałów, w koszyku zbiera się następny. Czy to już
uzależnienie? ;) „Noc i dzień” połknęłam miedzy kolokwiami –
na chwilę rozstałam się z Herkulesem Poirot, aby odwiedzić
Cygańskie Gniazdo, czyli piękny dom, miłosne gniazdko uwite przez
bogatą Ellie i jej męża - ubogiego, ale czarującego lekkoducha
Mike'a. Wszystko jest jak w bajce – oczywiście do czasu... Klątwa?
Morderstwo? A może wypadek? Książka inna niż wszystkie pozostałe kryminały
Agaty - przede wszystkim z wyjątkowo dużym naciskiem na
obyczajowość, co muszę przyznać, bardzo mi się podobało. Fajny
klimacik, zakończenie to oczywiście wielka niespodzianka – znowu
nie zgadłam mordercy... Jest trochę nietypowo, ale
jak zwykle doskonale i perfekcyjnie – podobno to jeden z najbardziej cenionych
kryminałów autorki. :)
5 komentarzy:
Chętnie przeczytam :)
Wygrałam ja ostatnio
Asia Hadzik - fajnie :] to milej lektury :)
Widac, ze ksiazka mocno cię dotknęła, bo notka jest przepiekna, mocna, prawdziwa, taka od serca totalnie. Zachwyt nad miastem w innych ludziach nie z Warszawy znasz...raz w miesiącu widzisz no przy kawie z taka jedna z Irlandii ;) Hihihih
Nie tu notka powinna byc,przepraszam,
Prześlij komentarz