Po
zakończeniu „Koronkowej roboty” rzuciłam się ku
lekturze części drugiej przygód
inspektora Verhoevena. Tytułowa „Alex” - piękna, tajemnicza dziewczyna - zostaje porwana prosto z ulicy i jest więziona w bardzo ciasnej klatce... Nie dajcie się zwieść - w tej książce nic nie jest
takie, jak się początkowo wydaje. Uważam, że takich kryminałów absolutnie nie należy streszczać - im mnie się wie, tym ciekawsza i bardziej wciągająca jest to lektura. Może nie było to jedno wielkie 'wow,' jak przy „Koronkowej robocie”, ale przyznaję - Lemaitre zdecydowanie
umie pisać i choć w świecie kryminałów niby 'wszystko już
było', to on jednak potrafi konstruować intrygi tak, jak nikt
dotychczas. Jeśli macie ochotę na naprawdę solidny, pełnokrwisty
i niebanalny kryminał – żadne tam bajeczki z romansem w tle –
koniecznie sięgnijcie po książki Lemiatra! Kolejka u lekarza,
jazda metrem, oczekiwania na samolot czy cichy, domowy wieczór z lekturą –
myślę, że w każdej sytuacji sprawdzi się doskonale. Po raz drugi
nie zawiodłam się na tym pisarzu, co bardzo dobrze wróży naszej
znajomości na przyszłe lata. Teraz natomiast robię sobie małą przerwę i oddech od kryminałów - mam smaka na jakąś ambitniejszą, wyszperaną powieść...
4 komentarzy:
Uwielbiam takie książki, o których najlepiej wiedzieć jak najmniej przed lekturą :D
Jeszcze nie czytałam tego autora, ale nie wykluczam, że to się zmieni :)
Uwielbiam kryminały, ale ten autor jeszcze przede mną :)
Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Muszę zapoznać się z autorem
Prześlij komentarz