Przepiękna
historia o miłości – wyjątkowe uczucie między kobietą i
mężczyzną, nakreślone w sposób romantyczny, ale też nie
oderwany od rzeczywistości. Ze skrawków opisów, z rozmów bohaterów przebija autentyzm – to uczucie, wrażenie, które zatrzymuje cię
w trakcie lektury, bo zdumiewa ten realizm, bo w tym dialogu czy zachowaniu widzisz
siebie, swoje słowa, innym razem zachwyca opis jesiennego Paryża
albo klimat hipisowskiego Londynu lat 60'. Proza Mario Vargasa Llosy to
naprawdę najwyższy światowy poziom, ale czyta się ją zaskakująco
łatwo i przystępnie, a książka wciąga i fascynuje - taka mieszkanka jest dla mnie całkowicie obca przy czytaniu polskiej literatury
ambitnej, o czym już z resztą nie raz wspominałam. Na
przestrzeni lat i rożnych miast rozgrywa się ta historia miłosna
- zabawa w kotka i myszkę - on bezgranicznie zakochany, ona chłodna
i egoistyczna materialistka, ale nie bez uroku i błysku w oku.
Miłość toksyczna, szaleńcza, spalająca, a jednocześnie tak
nieskończona i piękna - opisana i ujęta w sposób zdecydowanie niebanalny. Bardzo podobała mi się ta powieść... A
gdy raz zasmakuje się wyjątkowej prozy Llosy, chce się do niej
wracać raz po raz. Co polecacie na następne spotkanie? „Pochwała
macochy”? „Pantaleon i wizytantki”? A może jeszcze coś
innego?
A
tymczasem chwilowo znikam z naszego blogowego światka – wyjeżdżam
na ksiażkoturystykę do Krakowa. Ciekawe jakie smaczki uda mi się w
tym roku wyszperać... :)
10 komentarzy:
Jeżeli spodobały Ci się "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki", z pewnością zachwycisz się serią Vargasa Llosy o Don Rigobercie i Doni Lukrecji: "Pochwała macochy", "Zeszyty Don Rigoberta" i prześwietny "Dyskretny bohater". Przepyszne lektury, polecam!
http://lezeiczytam.blogspot.com
Udanej wycieczki :)
leżę-i-czytam - dziękuję bardzo za Twój komenatrz!!! nie miałam pojęcia, że z tych powieści układa się taka seria, jakoś nigdzie to nie jest zaznaczone na ksiażkach czy też na stronach księgarnii. A myślę, że warto czytać w takiej właśnie kolejnosci. Dziękuję!
Bardzo proszę ;-) Można czytać w kolejności dowolnej (nie ma w sumie chronologicznego porządku akcji), ale ja osobiście wolę trzymać się ustalonego przez Pisarza porządku ;-) Życzę wspaniałej lektury!
leżę-i-czytam - ja też tak wolę :) nawet zastanawiam sie czy teraz nie zacząć czytać powieści Llosy chronologicznie, zaczynając od tych nastarszych. Wyszperałam, że Don Rigoberto to nie jedyny bohater, który przewija się przez kilka ksiażek Llosy. Podobnie jest z policjantem Litumą. Uwielbiam takie smaczki. :)))
Każdy sposób jest dobry! Don Rigoberto to interesująca postać, ale ciekawe, co powiesz na jego syna - Fonsito :-) Tak czy inaczej, z repertuaru Llosy najbardziej polecam te 3 książki. I jeszcze "Ciotkę Julię i skrybę" (film, z Keanu Reeves'em, też był niezły)!
"Ciotkę Julię i skrybę" czytałam dwa tygodnie temu - to było moje pierwsze spotkanie z Llosą. I baaardzo mi się podobało. :) W planach mam przeczytanie (i zebranie!) wszystkich powieści tego genialnego Peruwiańczyka i ciekawa jestem jakie tam niespodzianki, zachwyty i odkrycia czekają na mnie przy kolejnych lekturach :)))
A następne spotkanie to będzie "Pochwała macochy" - tak postanowiłam. :)
Miałam niedawno książkę Llosy w rękach, ale ją odłożyłam na rzecz czegoś innego. Ale, jak mówią, co się odwlecze... :)
Dawno już przeczytana pozycja, ale jedna z ulubionych ;)
Prześlij komentarz