Sporadycznie sięgam po książki Stephena Kinga – nie jestem wielką fanką
jego twórczości, ale przyznam, że lubię co jakiś czas zanurzyć się w świecie
horroru – ma to swój urok i niepowtarzalny smak. Carrie to samotna i
nieszczęśliwa nastolatka – prześladowana w szkole, w domu pod jarzmem
matki-fanatyczki religijnej – na każdym kroku upokarzana i poniżana. Aż w
końcu, na szkolnym balu, szala goryczy zostaje przelana – okazuje się, ze
dziewczyna ma paranormalne zdolności, a jej prześladowców czeka krwawa zemsta.
„Carrie” to debiutancka powieść autora – nie jest to jeszcze do końca ten
wciągający styl, ten sam kunszt i popis umiejętności, który poznałam w
genialnym „Lśnieniu”, ale czytało się naprawdę dobrze i nie bez emocji. W
każdym bądź razie lubię te okazjonalne spotkania z prozą Kinga – za każdym
razem są to bardzo wciągające i intrygujące lektury. Ciekawostka – do
sięgnięcia po pierwszą pozycję autorstwa Kinga skłonił mnie najlepszy
serial wszechczasów – „Przyjaciele”. „Shinig”, czyli ulubiona książka Joey’a, trzymana
w lodówce… tak, to zdecydowanie jeden z moich ulubionych odcinków, w którym bohaterowie czytają również "Małe kobietki". :) A na następne spotkanie
szykuję sobie legendarne „Cujo” – ciekawa jestem jakie to będą wrażenia i
emocje… Przy wyborze tej lektury także inspirowałam się "Przyjaciółmi". :)
Mitchelia Vitamo - na mnie jakos ksiazkowe horrory dzilalaja znacznie slabiej niz te filmowe. Tylko dlatego moge je czytac, bo strachliwa jestem okropnie ;)
3 komentarzy:
Kusi mnie ta pozycja od dawna, a nadal jej nie czytałam. Siedzę na swoim Kingowym odwyku. :D
Horrory nie są dla mnie :/
Zbyt wszystko przeżywam, dlatego nie mogę nawet oglądać tego typu filmów, a co dopiero czytać dokładne opisy! :)
Pozdrawiam ;)
http://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/
Brak pomysłu - a skad ten odwyk? :D
Mitchelia Vitamo - na mnie jakos ksiazkowe horrory dzilalaja znacznie slabiej niz te filmowe. Tylko dlatego moge je czytac, bo strachliwa jestem okropnie ;)
Prześlij komentarz