czwartek, 30 lipca 2015 | By: Annie

"Hańba" - J. M. Coetzee

                   Mam plan, aby częściej czytać niebanalne pozycje, które cierpliwie czekają na półkach moich regałów – w potrzebie nieoczywistej lektury sięgnęłam po „Hańbę” południowoafrykańskiego noblisty J. M. Coetzee, którą zakupiłam dawno temu w pewnej małej, krakowskiej księgarence. Księgarnia już nie istnieje, a książka przeleżała kilka ładnych lat w mojej biblioteczce. Aż wreszcie nastała jej pora. Ten czas. Za tę powieść autor otrzymał nawet nagrodę Bookera – jest to jego najbardziej znana książka, bardzo szeroko komentowana i powszechnie doceniona. Jak najbardziej zasłużenie.

                   „Hańba” to ukazanie pogmatwanych ścieżek ludzkich losów na tle południowoafrykańskiej rzeczywistości. David Lurie, pięćdziesięciodwuletni profesor, przez romans ze swoją studentką traci posadę na uczelni. Wyjeżdża na prowincję, do domu córki – wydarzenia pewnego popołudnia stanowią punkt zwrotny, zmieniający życiową optykę głównego bohatera. Ta książka to dziesiątki pytań, przemyśleń – nie do oddania w zwykłej notce. Lektura wymagająca, ale też bardzo satysfakcjonująca. Bo to, jak Coetzee chwyta i opisuje rzeczywistość – jak w magiczny sposób każde słowo zaskakuje autentyzmem i mądrością, dotyka istoty życia – to potrafią tylko najlepsi, sama światowa czołówka. Takie książki sprawiają, że zatrzymujesz się, zastygasz na chwilę w swoim istnieniu, morze niewypowiedzianych, trudnych do sprecyzowania myśli szumi w głowie, a serce bije szybciej od ogromu wrażeń i obawy, że to wszystko zaraz uleci, zniknie... Rzadko trafia się na swojej drodze takie pozycje – tym cenniejsze jest to dla mnie spotkanie. Chcę dalej poznawać i stopniowo odkrywać twórczość Coetzee. A do „Hańby” jeszcze kiedyś wrócę. Wyjątkowa, poruszająca lektura.

6 komentarzy:

Kasiek pisze...

jeszcze nic tego autora nie czytałam, chyba trochę wstyd

Annie pisze...

Kasiek - gdzie tam wstyd ;) każdy ma takich autorów, których chciałaby znać, wypada znać, a jakoś zawsze z nimi nie po drodze - też mam kilka takich nazwisk na swojej liście ;)

Ola pisze...

Ładnie ujęłaś wrażenia z lektury. Też planuję po nią sięgnąć :)

kruszkin pisze...

To jest jeden z moich ulubionych pisarzy. W zasadzie każda z jego powieści, choć nie przeczytałam jeszcze wszystkich ujęła mnie i zmusiła do zatrzymania w miejscu. Polecam Ci bardzo mocno "Czekając na barbarzyńców", "Wiek żelaza" i zupełnie inną, wyróżniająco się na tle jego twórczości "Mistrz z Petersburga"


ps. Ekranizacja "Hańby" moim zdaniem jest bardzo dobra, jak zatęsknisz za książką, warto obejrzeć.

pozdrawiam,

bookiemonster

K-Alinki pisze...

Przede wszystkim okładka - wywarła na mnie bardzo duże wrażenie! Mam już w planach od dłuższego czasu zapoznanie się w lekturą tego autora, a Twoja recenzja tylko mnie do tego przekonała.

Annie pisze...

Kruszkin - dziękuję przeogromnie za polecanki! cenne są dla mnie zawsze takie wskazówki, szczególnie, że Coetzee to jeden z Twoich ulubionych pisarzy. Dziękuję! :)

K-Alinki - tak, okładka robi wrażenie :) cieszę się, że Cię przekonałam :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...