Książki
Patricka Modiano wciąż urzekają mnie swoim nastrojem,
melancholią, onirycznym klimatem – fabuła odgrywa w nich drugorzędną rolę, choć historia niezmiennie intryguje swą tajemniczością, a bohaterowie mają w sobie
jakąś fascynującą nutkę niepokornej wolności, niezależności... Widmowy samochód,
który przemierza nocą puste ulice Paryża, upalne lato, burze,
wieczorne spacery po wymarłym mieście, czekanie na świt w parku...
Bardzo podobało mi się zestawienie bezmyślnych mas turystów, kawalkad
autokarów powoli sunących od jednej atrakcji do drugiej, z
zagubieniem, mroczną przeszłością głównego bohatera... Specjalnie
nie zagłębiam się w fabułę, bo mam wrażenie, że wszelkie próby
jej opisu mogą jedynie spłycić tę książkę – napiszę
tylko, że stanowi ona rozliczenie pewnego pisarza z jego paryską
przeszłością. Obcowanie z twórczością Modiano to dla mnie
zawsze uczta słowa i wyobraźni. Siłą jego pióra są klimatyczne
opisy - zaledwie kilka zdań, za pomocą których potrafi
niesamowicie realistycznie naszkicować nastrój upalnego wieczoru,
oddać dziesiątki emocji – czuję wiatr we włosach, nostalgię i
zapach letniego deszczu...
"Jedenaście godzin" - Paullina Simons
Paullina
Simons pisze tak, że od pierwszej strony absolutnie nie sposób się oderwać.
„Jedenaście godzin” to historia Didi – kobiety w zaawansowanej
ciąży, która w pewne upalne popołudnie zostaje uprowadzona z centrum handlowego. Porywacz
ucieka samochodem, a za nimi rusza pościg – policja, mąż... zaczyna się wyścig z
czasem. Książka byłaby niemalże idealna gdyby nie jeden zgrzyt –
irytowała mnie fanatyczna religijność głównej bohaterki, to mój
jedyny zarzut względem tej powieści. Oczywiście, nie jest to
szczególnie ambitna czy też wybitnie poruszająca literatura, ale w
swojej kategorii, czyli szybkie, bezbolesne, babskie czytadła dla
zabicia czasu jak najbardziej się sprawdza – ciekawa, doskonała
rozrywka na jedno popołudnie czy wieczór. Sprawnie, lekko napisana - wciąga bez reszty.
"Willa Triste" - Patrick Modiano
Wciąż
zimowe ciemności i uderzający o szyby deszcz sprzyjają
późnonocnemu czytaniu – w jeden z ostatnich wieczorów, przy
lampce, w nocnej ciszy i skupieniu, ponownie zanurzyłam się w
niesamowity świat prozy Patricka Modiano... Ten pisarz zdecydowanie ma w
sobie to nieuchwytne 'coś', co sprawia, że delektuję się jego twórczością, podziwiam i smakuję każde słowo, każde zdanie. Przenoszę się w inną rzeczywstość, gdzie bohaterowie mają
dusze przepełnione melancholią i samotnością, stoją na uboczu
pędzącego świata, a jednocześnie emanuje z nich niesamowita
wolność, indywidualizm, niezależność... „Willa Triste” to
historia pewnego upalnego, francuskiego lata i pierwszej miłości.
To, jak autor maluje rzeczywistość, za pomocą kilku zdań potrafi
naszkicować zapachy, dźwięki, wiatr, słońce, gwar ludzi,
uczucia – wszystko staje mi nagle przed oczami, czuję rytm tej
prozy całą sobą - bardzo to od mnie przemawia. Tęsknota za
odchodzącym światem, melancholia... Nastrój „Willi Triste” kojarzy mi się z upalnym sierpniowym wieczorem, gdy słońce powoli
chowa się za drzewami, a coraz chłodniejszy wiatr przesycony jest
ostatnimi zapachami wakacji – kiedy w powietrzu czuć zmiany,
nieuchronnie chylące się ku końcowi lato, powoli zbliżającą się
jesień... Twórczość tego francuskiego pisarza zdecydowanie ma w
sobie jakaś magię, która porusza mną do głębi. To literatura
nie dla każdego – jest nieśpieszna, można zarzucić jej nudę i
bezcelowość - mnie osobiście zachwyca...
"Pierwsza miłość" - Francine Prose
Piękna,
nostalgiczna powieść o stracie, o bólu po śmierci ukochanej
osoby. O tym, że w konfrontacji z naszymi najczarniejszymi emocjami
jesteśmy tak naprawdę sami. Pewny upalny, letni dzień, dwie
siostry w łódce na Jeziorze Lustrzanym. Chwila nieuwagi, tragiczny
wypadek – starsza dziewczyna topi się. Pozostawia po sobie bezmiar
smutku, samotności i niewyobrażalną dziurę w sercu. Śledzimy
następne miesiące z życia rodziny, powolne oswajanie się ze
stratą, naukę jak żyć na nowo, bo staje się oczywiste, że
powrót do codzienności sprzed wypadku jest niemożliwy... Historię
poznajemy z punktu widzenia Nico, młodszej siostry, która na swój własny, rozpaczliwy sposób usiłuje poradzić sobie z żałobą - podejmuje pracę w
księgarni, nawiązuje dziwną relację z chłopakiem siostry.... a
to wszystko w najtrudniejszym okresie dojrzewania. Jest w tej
powieści jakaś poetyckość, nostalgia, tajemniczość i
niepowtarzalny nastrój - skupienie na emocjach, bardzo wyraziście
odmalowanych przez autorkę. Zachwyciło mnie piękne, mądre
zakończenie... Nieprzebojowa, niespieszna, nieco mroczna lektura, ale lubię takie,
szczególnie gdy w spokojny, pochmurny dzień mam w sobie jakieś
wyciszenie, skupienie i potrzebę sięgnięcia po przepełnioną
melancholią, trudniejszą powieść...
Subskrybuj:
Posty (Atom)