Z
książkami przygodowymi i sensacyjnymi mam ten problem, że mimo iż
generalnie chyba jestem w stanie w miarę ocenić i zweryfikować, która z
nich jest lepsza lub gorsza w swojej kategorii, to nigdy nie
rozpłynę się w zachwytach nad tego typu powieścią - cały ten
gatunek jako taki w ogóle mnie nie kręci, nie interesuje i nie
ekscytuje. Pytanie po co w takim razie sięgnęłam po „Monsun”?
Otóż uległam intensywnym namowom i zachwalaniom, jednak muszę
przyznać, że ja specjalnego namawiania nie potrzebuję –
uwielbiam różnorodność, odkrywanie nowych literackich smaków, choć nie zawsze są to spotkania na 'tak'. Niestety, literatury
przygodowej już raczej nie pokocham... Jak najbardziej
doceniam jak sprawnie napisana jest ta powieść - czyta się
świetnie, wciąga, podziw budzi ogrom pracy, dbałość o
szczegóły, skrupulatność – widać, że autor włożył w tę
książkę całe swoje serce i olbrzymi wysiłek. Uważam, że jak na
przygodówkę to mistrzostwo i jeśli ktoś kocha książki tego
typu, gdy bohater macha mieczem na prawo i lewo, łupi piratów,
poznaje piękne kobiety, żegluje aż na kraniec świata i ogólnie
wszystko mu się udaje, to pewnie będzie „Monsunem” zachwycony.
Przypuszczam, że pozostałymi książkami Wilbura Smitha również.
Ja jednak zasypiam na scenach walki w filmach, nudzą mnie książki
gdy bohater strzela z armat, a kocham za to McEwana, Virginię Woolf,
kocham literaturę obyczajową – szukam głębi uczuć, autentyzmu,
rozłożenia każdej emocji i myśli na tysiąc składników.
Uwielbiam to, co niektórzy określają jako przynudzanie, lubię
babrać się w emocjach. Irytuje mnie za to niezmiernie jednowymiarowość
bohaterów przygodówek - to, że główny bohater jest zawsze
najlepszym strzelcem, szermierzem, żeglarzem, jest
najszlachetniejszy itd. A że piraci? Że pojedynki? Że wielkie
skarby i polowania na słonie? Mnie to nie interesuje... Ziew. Mimo,
że książka naprawdę dobra, w swojej kategorii oczywiście. Po prostu nie
dla mnie.
6 komentarzy:
Ja też bardzo lubię poznawać nowe gatunki literacki, ale za powieściami przygodowymi również jakoś nie przepadam;)
Mam podobnie, też wolę literaturę obyczajową niż przygodową. Ale ciekawie piszesz o "Monsunie", może przynajmniej będę mogła ją komuś polecić. :)
http://booklovinbypas.wordpress.com
Ja również wolę to, co według niektórych jest "przynudzaniem", ale dobrą przygodówką też od czasu do czasu nie pogardzę:) Może kiedyś przeczytam "Monsun".
Jaka piękna okładka! Czasem mam chęć na takie książki.. tym bardziej, że jestem wielką fanką morskich przygód :D
A widzisz, ja jeszcze z dzieciństwa wyniosłam jakieś dziwne zamiłowanie do przygód i piratów. :) Nie mam teraz czasu na książki "z przypadku", ale ściągnę sobie kilka audiobooków tego autora i chętnie kiedyś przesłucham. :) Wcześniej w ogóle go nie znałam. :)
Pogrzebałam trochę, bo naprawdę się zainteresowałam tematem i "Monsun" uważany jest za jedną z najlepszych książek tego autora. Ja zacznę od początku cyklu, czyli od "Gdy poluje lew". :D Bardzo lubię takie książki, więc myślę, że wskoczy w kolejkę zamiast czegoś innego. :)
Prześlij komentarz