sobota, 21 lutego 2015 | By: Annie

"Dziecko śniegu" - Eowyn Ivey

                 Szczególnie zimą warto sięgnąć po tę powieść – to idealna pozycja do czytania w odpowiedniej scenerii za oknem, pod kocem i z kubkiem gorącej herbaty - do leżaka pod palemką nijak mi nie pasuje. ;) „Dziecko śniegu” to historia starszego małżeństwa, które mieszka na odludnej Alasce, w niewielkiej, niemalże odciętej od świata chatce. Jack i Mabel nie mogą mieć własnych dzieci i pewnego zimowego wieczoru, z pierwszego w tym roku śniegu, lepią małą dziewczynkę. Następnego ranka lodowa figurka tajemniczo znika, a za to do ich drzwi puka prawdziwe dziecko, łudząco podobne do śniegowej dziewczynki... 

                 Bardzo ładna baśń, ale niestety nie rzuciła mnie na kolana - tyle zachwytów się naczytałam, takie miałam wygórowane wymagania, że tylko czekałam kiedy jakieś objawienie na mnie zstąpi w trakcie lektury czy też fajerwerki zaczną strzelać. A tu nic z tego. :( Nie przeczę - to ciekawa, urokliwa historia, za jej największy atut zdecydowanie uważam piękną, zimową atmosferę, klimat i urok bezkresnych lasów Alaski. Sympatyczna lektura, czytało się dobrze, ale jakbym miała dokładniej sprecyzować moje uczucia, to mimo wszystko czuję pewien niedosyt i małe rozczarowanie - oczekiwałam więcej. Zabrakło mi tu wzruszeń, emocji i jakiegoś subtelniejszego operowania pomiędzy realizmem i magią – uwielbiam gdy granica tych dwóch światów zaciera się, a czytelnik jest nieustannie wodzony za nos. W tym miejscu coś mi nie do końca zaklikało, zwyczajnie nie poczułam tego klimatu, którym wszyscy się tak zachwycają... To wciąż książka warta uwagi, pięknie wydana, ma swój niezaprzeczalny urok, ale do mnie tak do końca nie przemówiła. Żałuję, że miałam tak wygórowane oczekiwania i to przez nie nie potrafiłam się do końca cieszyć lekturą - dobrą, ale nie genialną. Szkoda. :(

7 komentarzy:

Kasiek pisze...

Mam tak jak Ty, oczekiwałam cudownej książki bo słyszałam tyle zachwytów, a tak... no zła nie jest, ale w fotel mnie nie wgniotła.

Alicja S. pisze...

Szkoda, że jednak średniak.. Mam obecnie ciekawsze książki do czytania, więc z tej w najbliższym czasie na pewno zrezygnuję.

K-Alinki pisze...

Pierwszy raz czytam recenzję książki tej autorki, ale nie czuję się zachęcona do poznania jej twórczości, chociaż fabuła tego egzemplarza zapowiada się dość ciekawie...

Rozkminy Hadyny pisze...

Świetna okładka i fajny pomysł, to trzeba przyznać, choć bardzo szkoda, że nie wyszło tak, jak się zapowiadało:)

toska82 pisze...

Może za wiele po niej oczekiwałaś? Ja tak czasem mam.

Annie pisze...

toska82 - właśnie tak było niestety :(

Kasiek - dokładnie, w fotel nie wgniata...

Alicja, K-Alinki, Rozkminy Hadyny - może Wam by się spodobało, to nie jest zła książka! :)

Mirabelkowa Biblioteczka pisze...

Też czytałam na temat tej książki wiele pozytywnych opinii. Muszę się chyba jednak sama przekonać:)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...