Od dawna chciałam poznać twórczość
pana Kuczoka – pierwsze spotkanie z jego prozą wywołało u mnie
naprawdę niejednoznaczne wrażenia... Jedno jest pewne – Kuczok ma
świetne pióro – pisze obrazowo, ma swój wyraźnie wyczuwalny
styl, pięknie włada językiem, bawi się słowem. Lektura
„Widmokręgu” dostarczyła mi przede wszystkim poczucia, że
obcuję z prozą pięknie napisaną, choć niełatwą. Rzadko sięgam
po opowiadania, nie przepadam za krótką formą, ciężko mi się ją
czyta i przyznam szczerze, że w trakcie lektury „Widmokrąg”
nieszczególnie mi się podobał, właśnie pod kątem formy
zaprezentowanej treści – czytając prawie same powieści
przywykłam do przeżywania historii wraz z bohaterami, bardziej
rozbudowanej fabuły, a tego w tej książce nie ma – nie jest to
jednak zarzut odnośnie „Widmokręgu” - po prostu takie są uroki
opowiadań, których ja jakoś nie umiem docenić... Natomiast
teraz, kilka tygodni po zakończeniu lektury, gdy wróciłam myślami
do tej książki, z zaskoczeniem odkryłam, że wciąż pamiętam
część opowiadań, ale teraz odbieram je zupełnie inaczej - powoli
doceniam ich kunszt, konstrukcję i wyjątkowość – chyba dojrzały
we mnie... Jak na krótką formę są naprawdę dobre, choć
zaznaczam i podkreślam, że czytam bardzo mało opowiadań – nie
mam za bardzo z czym porównywać. I choć nie czuję się rzucona na
kolana czy zachwycona, to mam świadomość, że to absolutnie nie za
sprawą braków warsztatowych czy twórczych pana Kuczoka, a jedynie
dlatego, że opowiadania to nie jest do końca 'mój' gatunek, nie
umiem w nim zasmakować. Pięknie wspominam historie z „Królowej
żalu”, tytułowego „Widmokręgu”... Tę pozycję traktuję jako
ciekawostkę - poszerzenie moich literackich horyzontów, poznanie
nowego dla mnie, a od lat bardzo cenionego w Polsce autora. Literackie
wyzwanie – niełatwe, ale wzbogacające. Czy wrócę jeszcze do twórczości
Kuczoka – nie wiem... Może coś polecicie? Powieść? „Gnój”?
1 komentarzy:
Z książek Kuczoka czytałam jedynie "Gnój" i uważam, że to bardzo dobra, mocna powieść. Słyszałam też pozytywne opinie o "Senności", ale jeszcze nie miałam okazji się z nią zmierzyć, widziałam jedynie film, który polecam. Po "Widmokrąg" też na pewno sięgnę, chociaż, podobnie jak Ty, rzadko czytam opowiadania.
Prześlij komentarz