Wieczorna kąpiel z pianką upłynęła mi w miłym towarzystwie dwóch opowiadań Cecelii
Ahern. Połknęłam na raz. To moje trzecie spotkanie z tą niezwykle
popularną irlandzką autorką – czytałam już „P.S. Kocham Cię”
oraz „Podarunek” - wspomnienia z tych lektur mam jak najbardziej
pozytywne. Dwa krótkie opowiadania – uważam, iż nie ma sensu ich
streszczać – w każdym z nich znajdziemy realizm magiczny, a także
porcję wzruszenia i zaskoczenia. Pierwsze oceniam bardzo pozytywnie,
drugie nieco mniej. Ciekawy smaczek, co prawda w wykonaniu Cecelii
Ahern bardziej podobały mi się jej powieści, ale ja w ogóle
niezbyt gustuję w opowiadaniach – zawsze wolę solidną,
kilkusetstronicową porcję prozy. „Dziewczyna w lustrze” to
dobra rozrywka, jeden soczysty kęs sympatycznej, lekkiej, ale też niegłupiej lektury.
8 komentarzy:
Polubiłam książki Ahern : )
Jestem w trakcie czytania pierwszej książki tej Autorki i jak na razie, to całkiem mi się jej styl podoba :). Pewnie się kiedyś na jeszcze jakąś inną skuszę. Ale szczerze - raczej nie na tą, bo niezbyt lubię krótsze opowiadania czytać. Ale okładka robi piorunujące wrażenie ;).
J. - prawda? piękna okładka ;)
Mam za sobą kilka książek tej autorki i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że bardzo lubię jej twórczość, ma w sobie coś pociągającego. :)
O, mam podobne odczucia. Wolę ją w wydaniu powieściowym, ale i opowiadania idą jej całkiem nieźle. Tytułowe zdecydowanie najlepsze! :)
Opowiadania lubię, choć także wolę grubsza lekturę. Okładka śliczna, to trzeba przyznać.
Nie lubię opowiadań, ale dla Ahern mogę zrobić wyjątek :)
Lubię Ahern, ale na opowiadania raczej się nie skuszę. ;) Za to mam w planach "Pamiętnik z przyszłości" :)
Prześlij komentarz