Oto nowe nazwisko, które w moim
osobistymi rankingu pisarzy wybiło się na sam szczyt i szturmem
zajęło miejsce obok innych twórców, których chcę przeczytać
absolutnie wszystko, co tylko napisali. Przedstawiam Wam Toni
Morrison – wybitną afroamerykańską pisarkę, laureatkę Nagrody
Nobla z 1993 roku, która w swoich książkach skupia się głównie
na jednym temacie – niewolnictwu i jego historii w Stanach. I o tym
także jest „Umiłowana”, która rozgrywa się kilka lat po
wojnie secesyjnej, w środowisku wolnych Murzynów. Główna
bohaterka Sethe wraz z córką mieszka w nawiedzonym domu w stanie
Ohio... Nic więcej nie zdradzę, bo uważam, że wszelkie
streszczenia mogą jedynie zaszkodzić tej książce - to nie tylko
powieść ambitna i poszerzająca horyzonty, ale również
wciągająca, tajemnicza historia z suspensem. Kto nie będzie czuł
się przekonany moimi zachwytami, tego żadne opisy i tak nie skuszą
– a ta historia wymyka się wszelkim uogólnieniom – nie chcę
spłycić jej głębi, bogatego tła historycznego i ogromu miłości
matki skonfrontowanej z obroną dziecka, godności bohaterów,
ukazanego na kartach książki niczym nieuzasadnionego zła, ale
także bezinteresownego dobra...
„Umiłowaną” czytałam już
kiedyś, będąc chyba jeszcze w gimnazjum, niewiele z tej lektury
pamiętałam, jedynie zarys fabuły i poszczególne sceny, ale zgodzę
się tu w stu procentach ze słowami tłumaczki, że 'początek
powieści, jak przyznają krytycy, jest prawie niezrozumiały w
trakcie pierwszej lektury: czytelnik zostaje wciągnięty w sam
środek akcji, a wszelkie zawęźlenia są rozsupływane powoli, aż
do ostatniej stronicy.” Faktycznie,
zupełnie inaczej odbiera się tę książkę przy pierwszym i drugim
podejściu do niej... Nie ma co oszukiwać – nie jest
to powieść łatwa, do pochłonięcia w samolocie, w kilka godzin –
nie wszystkich czytelników zachwyci, nie wszyscy pewnie dadzą radę
ją przeczytać. To pozycja wymagająca skupienia, ale niezwykle
piękna. Na uwagę zasługuje rewelacyjne tłumaczenie – rzadko
zwracam na nie uwagę, jednak w tym przypadku jestem naprawdę po
ogromnym wrażeniem. Dla mnie ta książka to czysta wirtuozeria –
piękna, do bólu prawdziwa proza. Urzekła mnie od pierwszej strony,
jedna z lepszych powieści jakie czytałam. Ambitna, niełatwa, ale
nie do zapomnienia. Poruszająca. Toni Morrison pisze obłędnie –
to ścisła, światowa czołówka. Warto, naprawdę warto. Coś
niesamowitego. Pokochałam tę pisarkę! W swojej książce zawarła
wszystkie odcienie ludzkich emocji, bohaterowie są jak żywi, a w
historię niezwykle umiejętnie i przejmująco wplotła elementy
magii. Arcydzieło. Do „Umiłowanej” jeszcze wrócę, a tymczasem
pragnę odkryć wszystkie inne powieści wybitnej Toni Morrison...
14 komentarzy:
Ja może aż tak bardzo pisarki nie pokochałam,ale fakt, książka jest niesamowita, choć trudna.
Nie za bardzo znam się na literaturze afroamerykańskiej. Musiałabym to zmienić i to koniecznie. Myślę, że zacznę właśnie od Morrison.
Ależ mi narobiłaś chęci na tę książkę;)
Czytałam tę książkę będąc nastolatką, czyli wieki temu, i niewiele z niej rozumiałam, była ona dla mnie koszmarnie trudną lekturą, ale teraz po latach pewnie inaczej bym ją odebrała.
Mnie akurat ta książka nie podobała się - może dlatego, że czytałam ją tylko raz, przy powtórnej lekturze byłoby inaczej :)
O wiele bardziej przypadł mi do serca "Odruch serca" tej autorki.
Dwojra - koniecznie! :) Morrison to dobry, choć zastrzegam - niełatwy, wybór :)
Renata Sz. - dla mnie też w wieku gimnazjalnym była to lektura bardzo trudna, ciężka, niewiele zrozumiałam, ale w pamieć utkwił mi charakterystyczny klimat i nastrój tej książki, jakiś magnetyzm przyciągnął mnie do niej ponownie. :)
koczowniczka - "Odruch serca" mam na półce - przeczytam wkrótce na pewno! :) Ja pierwszą lekturę "Umiłowanej" mimo, że byłam przytłoczona jej 'ciężkością', wspominam dobrze - jeśli Tobie od początku się nie podobała, to nie wiem czy podejście do tej powieści drugi raz może coś zmienić w tym temacie...:)
Uwielbiam Toni Morrison. Pisałam o niej swoją pracę magisterską :) Polecam też "Najbardziej niebieskie oko" oraz "Sulę" !
Czytałam jedynie Najbardziej niebieskie oko, niezwykle przenikliwa. Jestem ciekawa tej pozycji, z resztą tak rzadko mamy do czynienia z genialnym piórem, że nie ma co zwlekać.
jusssi - "Najbardziej niebieskie oko" jest następną w kolejności książką Toni Morrison, którą planuję przeczytać :)
Dobrze poczytać, że jeszcze kogoś prawdziwe arcydzieło zachwyca:) Chociaż ja tej książki nie znam. Jeszcze:)
bookworm - dziękuję, na pewno przeczytam! "Najbardziej niebieskie oko" czeka już na półce. :) Super temat na pracę magisterską - ja pewnie będę pisała o jakimś glonie ;)
Książka, która wyciśnie niejedną łzę w wrażliwej osobie.
@bookworm, ja właśnie przymierzam się do pisania pracy licencjackiej o Toni Morrison i o "Umiłowanej". Możesz dać znać jak brzmiał temat Twojej pracy magisterskiej i co w niej dokładnie opisywałaś?
Prześlij komentarz