czwartek, 4 września 2014 | By: Annie

Arcydzieło: "Umiłowana" - Toni Morrison

                   Oto nowe nazwisko, które w moim osobistymi rankingu pisarzy wybiło się na sam szczyt i szturmem zajęło miejsce obok innych twórców, których chcę przeczytać absolutnie wszystko, co tylko napisali. Przedstawiam Wam Toni Morrison – wybitną afroamerykańską pisarkę, laureatkę Nagrody Nobla z 1993 roku, która w swoich książkach skupia się głównie na jednym temacie – niewolnictwu i jego historii w Stanach. I o tym także jest „Umiłowana”, która rozgrywa się kilka lat po wojnie secesyjnej, w środowisku wolnych Murzynów. Główna bohaterka Sethe wraz z córką mieszka w nawiedzonym domu w stanie Ohio... Nic więcej nie zdradzę, bo uważam, że wszelkie streszczenia mogą jedynie zaszkodzić tej książce - to nie tylko powieść ambitna i poszerzająca horyzonty, ale również wciągająca, tajemnicza historia z suspensem. Kto nie będzie czuł się przekonany moimi zachwytami, tego żadne opisy i tak nie skuszą – a ta historia wymyka się wszelkim uogólnieniom – nie chcę spłycić jej głębi, bogatego tła historycznego i ogromu miłości matki skonfrontowanej z obroną dziecka, godności bohaterów, ukazanego na kartach książki niczym nieuzasadnionego zła, ale także bezinteresownego dobra...


                  „Umiłowaną” czytałam już kiedyś, będąc chyba jeszcze w gimnazjum, niewiele z tej lektury pamiętałam, jedynie zarys fabuły i poszczególne sceny, ale zgodzę się tu w stu procentach ze słowami tłumaczki, że 'początek powieści, jak przyznają krytycy, jest prawie niezrozumiały w trakcie pierwszej lektury: czytelnik zostaje wciągnięty w sam środek akcji, a wszelkie zawęźlenia są rozsupływane powoli, aż do ostatniej stronicy.” Faktycznie, zupełnie inaczej odbiera się tę książkę przy pierwszym i drugim podejściu do niej... Nie ma co oszukiwać – nie jest to powieść łatwa, do pochłonięcia w samolocie, w kilka godzin – nie wszystkich czytelników zachwyci, nie wszyscy pewnie dadzą radę ją przeczytać. To pozycja wymagająca skupienia, ale niezwykle piękna. Na uwagę zasługuje rewelacyjne tłumaczenie – rzadko zwracam na nie uwagę, jednak w tym przypadku jestem naprawdę po ogromnym wrażeniem. Dla mnie ta książka to czysta wirtuozeria – piękna, do bólu prawdziwa proza. Urzekła mnie od pierwszej strony, jedna z lepszych powieści jakie czytałam. Ambitna, niełatwa, ale nie do zapomnienia. Poruszająca. Toni Morrison pisze obłędnie – to ścisła, światowa czołówka. Warto, naprawdę warto. Coś niesamowitego. Pokochałam tę pisarkę! W swojej książce zawarła wszystkie odcienie ludzkich emocji, bohaterowie są jak żywi, a w historię niezwykle umiejętnie i przejmująco wplotła elementy magii. Arcydzieło. Do „Umiłowanej” jeszcze wrócę, a tymczasem pragnę odkryć wszystkie inne powieści wybitnej Toni Morrison...

14 komentarzy:

Pasje fascynacje mola książkowego pisze...

Ja może aż tak bardzo pisarki nie pokochałam,ale fakt, książka jest niesamowita, choć trudna.

Dwojra pisze...

Nie za bardzo znam się na literaturze afroamerykańskiej. Musiałabym to zmienić i to koniecznie. Myślę, że zacznę właśnie od Morrison.

Mirabelkowa Biblioteczka pisze...

Ależ mi narobiłaś chęci na tę książkę;)

natula pisze...

Czytałam tę książkę będąc nastolatką, czyli wieki temu, i niewiele z niej rozumiałam, była ona dla mnie koszmarnie trudną lekturą, ale teraz po latach pewnie inaczej bym ją odebrała.

Agnieszka (koczowniczka) pisze...

Mnie akurat ta książka nie podobała się - może dlatego, że czytałam ją tylko raz, przy powtórnej lekturze byłoby inaczej :)
O wiele bardziej przypadł mi do serca "Odruch serca" tej autorki.

Annie pisze...

Dwojra - koniecznie! :) Morrison to dobry, choć zastrzegam - niełatwy, wybór :)

Renata Sz. - dla mnie też w wieku gimnazjalnym była to lektura bardzo trudna, ciężka, niewiele zrozumiałam, ale w pamieć utkwił mi charakterystyczny klimat i nastrój tej książki, jakiś magnetyzm przyciągnął mnie do niej ponownie. :)

Annie pisze...

koczowniczka - "Odruch serca" mam na półce - przeczytam wkrótce na pewno! :) Ja pierwszą lekturę "Umiłowanej" mimo, że byłam przytłoczona jej 'ciężkością', wspominam dobrze - jeśli Tobie od początku się nie podobała, to nie wiem czy podejście do tej powieści drugi raz może coś zmienić w tym temacie...:)

bookworm* pisze...

Uwielbiam Toni Morrison. Pisałam o niej swoją pracę magisterską :) Polecam też "Najbardziej niebieskie oko" oraz "Sulę" !

onaczytawszedzie pisze...

Czytałam jedynie Najbardziej niebieskie oko, niezwykle przenikliwa. Jestem ciekawa tej pozycji, z resztą tak rzadko mamy do czynienia z genialnym piórem, że nie ma co zwlekać.

Annie pisze...

jusssi - "Najbardziej niebieskie oko" jest następną w kolejności książką Toni Morrison, którą planuję przeczytać :)

My Slow Nice Life pisze...

Dobrze poczytać, że jeszcze kogoś prawdziwe arcydzieło zachwyca:) Chociaż ja tej książki nie znam. Jeszcze:)

Annie pisze...

bookworm - dziękuję, na pewno przeczytam! "Najbardziej niebieskie oko" czeka już na półce. :) Super temat na pracę magisterską - ja pewnie będę pisała o jakimś glonie ;)

ElaR pisze...

Książka, która wyciśnie niejedną łzę w wrażliwej osobie.

ola pisze...

@bookworm, ja właśnie przymierzam się do pisania pracy licencjackiej o Toni Morrison i o "Umiłowanej". Możesz dać znać jak brzmiał temat Twojej pracy magisterskiej i co w niej dokładnie opisywałaś?

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...