Od ponad tygodnia cieszę się już
wakacjami, w myślach planuję zbliżające się wyjazdy oraz
układam listy książek do spakowania i przeczytania, filmów do obejrzenia...
jednym słowem nadrabiam zaległości kulturalne. A na razie, aby
złapać oddech po całym roku intensywnej nauki, wybraliśmy się z
moim chłopakiem na nasz coroczny, kilkudniowy wypad do Krakowa. Cel
to raczej nie zwiedzanie (bo przecież ile razy można zwiedzać
Wawel ;)), a bardziej delektowanie się atmosferą Starego Miasta,
Kazimierza i... oczywiście zakupy książkowe. Po tym względem
Kraków jak zwykle nie zawiódł, choć początkowo przeżyłam spore
rozczarowanie odkrywszy, że ze Starego Miasta zniknęła firmowa
księgarnia wydawnictwa Znak, a także Świat Książki. Niemniej
inne księgarnie wciąż trwały na posterunku, czego efektem jest
największy ze stosów. Niektóre z pozycji już pochłonęłam –
ich recenzje wkrótce. Udało mi się wyłowić tyle perełek, w
większości po tak niskich cenach, że zdarzało mi się dopytywać
u pani w kasie czy to możliwe, ze sprzedają TAKĄ książkę TAK
tanio. ;) W stosie ogromnie cieszy mnie obecność podwójnej
zdobywczyni nagrody Bookera Hilary Mantel, „Anna Karenina”, a
także wreszcie dorwana „Zhańbiona”. Natomiast powieści Grażyny
Jeromin-Gałuszki powędrowały natychmiast do mojej mamy –
wielkiej fanki talentu pisarki. :)
Drugi stos składa się za to z
książek, które wyszperałam na stoisku biblioteki na tegorocznych
Dniach Ursynowa. Każda z pozycji kosztowała całe 2 złote...
Najbardziej cieszy mnie zdobycie pięknego, starego wydania
„Błękitnego zamku” Lucy Maud Montgomery oraz powieści
genialnego Franza Kafki. Uzupełniłam także rażący brak w mojej biblioteczce i nareszcie stałam się właścicielką "Dumy i uprzedzenia".
Kolejny stos to trzy pozycje, które
otrzymałam od wydawnictw, a kryminał Agaty Christie oraz
„Stulatka...” zakupiłam sama. „Ćwiartkę raz” podczytuję
regularnie, choć powoli - do lektury tej książki jest moim zdaniem
niezbędny youtube, aby na bieżąco odsłuchiwać wspominane
piosenki, a także kartka i długopis, aby wynotowywać polecane
filmy...
To by było na tyle moich książkowych
łupów. Na sierpień i lipiec nie planuję większych zakupów,
głównie ze względu na szykujące się wyjazdy. W te wakacje
chciałabym zgłębić nieco moją biblioteczkę, przeczytać chociaż
kilka z tych zapomnianych, przykurzonych pozycji, które od kilku lat
czekają cierpliwie na swój czas... Planuję także zmierzyć się
z naprawdę monumentalnymi dziełami takimi jak „Wybór Zofii”
czy „Anna Karenina”. Powoli zagłębiam się również w świat
literatury iberoamerykańskiej - „Sto lat samotności” już za
mną, na następne spotkanie szykuję albo „Wielkie wygrane”
Cortazara, albo „Ciotkę Julię i skrybę” Llosy. Te wakacje będę
bardzo książkowe – mam naprawdę ogromny apetyt na literaturę i
pochłaniam wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce – obyczajówki,
kryminały, fantastykę.... Chcę czytać i chłonąć jak najwięcej
– cały rok na to czekałam. :)
20 komentarzy:
I powiem Ci, że wg mnie najciekawszy jest stosik staroci. Chętnie zgarnęłabym wszystko. Udanych wakacji!
O matko, dopiero teraz dopatrzyłam się "Błękitnego zamku", który i u mnie na półce stoi, ale zapomniałam go pokazać:). Cudowny!
Ileż dobroci :)
Trzymam kciuki za plany wakacyjne :)
Ale stosy! Będziesz miała co czytać :) Z literatury iberoamerykańskiej polecam "Rozmowę w Katedrze" Llosy, opowiadania Cortazara - niektóre genialne, i "Dom duchów" Allende.
Jak ja uwielbiam oglądać stosiki. Cudo! Pozdrawiam ;)
"Annę Kareninę" i ja planuję przeczytać, ale to już trzeci rok z rzędu mi się nie udaje :)
Też się czasami dziwię, że takie dobre książki są po kilka złotych, ale... to lepiej dla nas :)
naczytane.blog.pl
Grube to wydanie Anny Kareniny, chociaż ja ma w dwóch tomach to w sumie też nie jest cieniutkie :D
"Morderstwo na polu golfowym" bardzo Ci polecam :) Annę Kareninę oglądałam tą starą i książkę mam i czeka.
zazdroszczę Błękitnego zamku, a jeszcze bardziej wakacji :)
Imponujące! Aż sama zapragnęłam tak wzbogacić swoje półki! Z tego co widzę to wspólnego mamy jedynie "Stulatka..." i "Dumę i uprzedzenie" ;)
"Stulatka..." przeczytaj najpierw, bo to bardzo interesująca lektura. Sam czytałem i takich wydarzeń ze słoniem, jakie działy się w tej książce, jeszcze nie widziałem. :) Miłego czytania!
My Slow Nice Life - dziękuję :) Starsze wydanie wydaje mi się takie romantyczne i nastrojowe... To najnowsze nie ma już tego uroku. :(
Agata P - "Rozmowę w katedrze" mam na półce, czeka na swój czas... Na pierwsze spotkanie z Llosą wolę sięgnąć po coś nieco mniej 'monumentalnego'. :) Ale w przyszłości sięgnę z pewnością! "Dom duchów" zaczęłam czytać w poprzednie wakacje, ale jakoś mi nie szło, nie miałam wtedy nastroju na opasłe tomy i chyba na czytanie w ogóle. Może pora wrócić do tej książki...? A opowiadania już sobie wynotowałam. :)
Agata Kądziołka - no pewnie :)
Tirindeth - też mam gdzieś w domu takie stare, dwutomowe wydanie - z każdą kartką osobno. ;)
Jędzrezj J - dziękuję za polecenie :)
Kasia - Agata Christie jeszcze nigdy mnie nie zawiodła - jej książki kupuję w ciemno :)
Piękne stosy. Życzę miłego czytania i owocnego odpoczynku od nauki :)
Piękny stosik :)
Świetne stosy :D Miłego czytania :>
Prześlij komentarz