Neil Gaiman to jeden ze słynniejszych współczesnych pisarzy - wstyd przyznać, nazwisko dotychczas mi obce. Jednak podczas ostatniej wizyty w bibliotece zawędrowałam przypadkiem między odpowiednie regały i wyłowiłam "Gwiezdny pył" - dość cienką książeczkę, która zawiera w sobie niesamowicie bogatą historię. Jestem pełna podziwu dla wyobraźni autora - stworzył całkowicie nowy świat, dziesiątki postaci, całe tło historyczne. Po okładką kryje się historia Tristiana, mieszkańca miasteczka Mur, które stoi na pograniczu dwóch światów - naszego i magicznego. Pewnego dnia Tristian widzi spadającą gwiazdę i obiecuje przynieść ją ukochanej dziewczynie jako dowód swej miłości. I tak rozpoczyna się jego podróż to krainy czarów...
"Gwiezdny pył" to książka, którą pochłania się błyskawicznie, łyka w pigułce. niby typowa fantastyko-przygodówka, a jednak jakby coś więcej... Urzekł mnie jej baśniowy klimat i spore poczucie humoru. To dobra, wciągająca opowieść, świetna rozrywka - do połknięcia 'na raz'. Ciekawa jestem ogromnie innych książek tego pisarza. Może coś polecicie? :)
10 komentarzy:
Nie czytałam nic tego autora, więc naturalnie żadnego jego dzieła Ci nie polecę, ale byc moze kiedyś sięgnę po jakaś książkę spod jego pióra ;)
Kiedyś Gaimana pożyczyłam "Księgę cmentarną", czy coś w tym stylu, i nie dałam rady przez nią przebrnąć. Może z "Gwiezdnym pyłem" będzie inaczej? :)
Grzeje się już na moim Kindelku i mam nadzieję niedługo sięgnąć :)
Czytałam i bardzo mnie oczarowała. Osobiście polecam jeszcze "Ocean na końcu drogi" i coś z innej "beczki" - "Nigdziebądź". Sama planuję dalsze spotkania z twórczością Gaimana :)
a jakie jest tło historyczne powieści
Aneta Wojtiuk - dziękuje, tytuły zanotowałam :) Szczególnie kusi mnie "Nigdziebądź"
Adam Miks - takie, że autor stworzył fikcyjną historię magicznego świata - dzieje królów, różne bitwy z przeszłości, ślady wydarzeń sprzed setek lat, które bohaterowie napotykają na swojej drodze podczas ich wędrówki
Mi też jest wstyd, ponieważ żadnej jego książki nie czytałam i nie wiem czy mam żałować, czy nie. Jak na razie spasuje, chociaż przyznam, że twórczość Gaimana ciągnie mnie do siebie.
Pamiętam jak razem z tatą oglądaliśmy ten film. Bardzo fajny był. W zasadzie oglądnęłabym jeszcze raz, a książkę to nie wiem czy przeczytam. Chyba w dość odległym czasie...
Pozdrawiam ^^
http://swiat-w-dloniach.blogspot.com/
Też jeszcze nie znam Neila Gaimana, bo reprezentuje fantastykę, czyli gatunek niezbyt mi bliski. Ale ostatnio słyszę coraz więcej zachwytów nad jego twórczością, więc chyba będę musiała wreszcie nadrobić. :)
Czyli widzę, że i sam muszę się za nią zabrać. :)
Prześlij komentarz