wtorek, 1 października 2013 | By: Annie

"Miłość z kamienia" - Grażyna Jagielska

              Niezwykle intymna i szczera książka – Grażyna Jagielska rozlicza lata spędzone u boku męża, Wojciecha Jagielskiego - cenionego korespondenta wojennego. Bez sentymentów i ugładzania wydarzeń – to do bólu prawdziwe i nieco drastyczne wyznanie. My, czytelnicy, przez lata otrzymywaliśmy wspaniałe reportaże... ale jaka była cena, którą przyszło za nie zapłacić rodzinie Jagielskich?

              „Miłość z kamienia” to brutalne naruszenie prywatności – ujawnia wszystkie uczucia, emocje, dramaty. Nie chce być źle zrozumiana, absolutnie nie jest to żadne pranie brudów z jakim mamy do czynienia w serwisach plotkarskich, ale świadoma, głęboka podróż – całkowite obnażenie, wywleczenie na wierzch koszmarnej, traumatycznej codzienności – wiecznego czekania i zamartwiania się. Ciągłego przygotowywania się na śmierć męża i nieustannego wyobrażania sobie jej przebiegu. Były również próby rozwodu, utrata kontaktu ze znajomymi, nierozróżnialnie miesięcy i pór roku. Aż w końcu zatracenie się w tej obsesji i całkowite oderwanie od rzeczywistości, które zakończyło się pobytem w klinice stresu bojowego – bo pani Grażyna przejmowała na siebie wszystkie emocje i przeżycia swojego męża. A 53 wojny mogą zniszczyć nawet najsilniejszego człowieka...

              „Miłość z kamienia” to nie lukrowata książka o miłości ponad wszystko, a raczej bardzo brutalne i intymne rozliczenie – godzi w dobre samopoczucie czytelnika, uwiera dziesiątkami wątpliwości i rozterek moralnych. To powieść-spowiedź, aczkolwiek nie oczyszcza sumienia, nie odpowiada na pytania, a raczej prowokuje ich stawianie. Być może na niektóre z nich nie ma po prostu dobrych, jednoznacznych odpowiedzi... Nie wiem czy polecać tę książkę, nie wiem nawet czy mi się podobała – nie potrafię jej ocenić w takich kategoriach. Na pewno nie jest to lektura, którą można przeczytać obojętnie i szybko o niej zapomnieć – wymaga skupienia, przemyślenia, zapada w pamięć. To rozliczenie z traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości - szczery i prawdziwy obraz życia jako żona korespondenta wojennego – i właśnie to stanowi główną wartość tej powieści... To wartościowe, pięknie opisane wyznania, ale także bardzo prywatne i intymne – w trakcie czytania trochę czułam się trochę jakbym była nieproszonym, wścibskim gościem w codzienności państwa Jagielskich...

7 komentarzy:

Unknown pisze...

Przeczytałam tę książkę przez czysty przypadek i jestem zachwycona. Zgadzam się, że nie da się jednoznacznie umieścić jej w żadnej kategorii, ale może właśnie dlatego robi takie wrażenie, nie mieści się w żadnym znanym schemacie, a Jagielska napisała książkę w taki sposób, że zarówno przeraża, fascynuje jak i ujawnia tak intymne szczegóły z życia, że czytelnikowi zaczyna się robić głupio, a mimo to chce czytać dalej.

magdalenardo pisze...

Nie jestem przekonana do takich książek.
O wiele bardziej interesują mnie losy zwykłych ludzi niż tych, których nazwiska są rozpoznawalne. Myślę też, że osoby znane nie powinny sobie pozwalać na aż tak intymne obnażenia własnego życia. Inaczej jest gdy czytamy takie fakty z życia fikcyjnych osób.

Magda pisze...

podziwiam osoby, które mają odwagę na taką publiczną spowiedź ze swojego życia, chętnie przeczytam :)

Książkowa Fantazja pisze...

Szala bardziej przeważa na "chcę przeczytać " :)

Unknown pisze...

już dawno słyszałam o tej książce, a teraz jestem jeszcze bardziej do niej przekonana, to z pewnością niełatwa lektura, ale chcę ją dla siebie przeczytać

My Slow Nice Life pisze...

Czytałam kilka wywiadów z parą "Jagielską" i bardzo mi imponuje (rzadkie u facetów) jego wzięcie na klatę tego, co się z nią działo. Jego wzięcie odpowiedzialności. Udzielali wywiadów w różnych miejscach. Mnie najbardziej podobała się rozmowa w "Tygodniku Powszechnym".

pas pisze...

Chętnie bym przeczytała, ale pewnie potrzeba do tego odpowiedniego stanu ducha. Nie wiem, czy to dobra lektura na moją jesień. ;)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...