Określanie tej książki mianem przeraźliwego horroru jest moim zdaniem sporym nadużyciem – dalsze losy Danego Torrance’a zakwalifikowałabym raczej jako wciągającą powieść sensacyjną z rozbudowanym wątkiem paranormalnym. Danny ponownie musi zmierzyć się z siłami ciemności, tym razem na większą skalę – grupa staruszków, która przemierza Stany w kamperach to tak naprawdę Prawdziwy Węzeł, który zagraża osobom obdarzonym darem Jasności... Przyznam szczerze, że mimo mojej strachliwości nie bałam się w ogóle, choć może była to kwestia doboru miejsca lektury - ciężko się bać w pełnej sali, czytając na nudnym wykładzie. ;) Powieść pochłania się tak, jak przystało na książkę świetnego rzemieślnika prozy jakim jest Stephen King - niesamowicie szybko i sprawnie - połyka się stronę za stroną w zawrotnym tempie.
Moim zdaniem historia jest ciut słabsza niż „Lśnienie”, ale i tak wciąż bardzo dobra. Mam na myśli to, że „Lśnienie” to coś naprawdę niesamowitego i na swoje czasy nowatorskiego - owiane nagromadzoną przez lata mgiełką legendy i nutką mrocznej tajemnicy... A te elementy siłą rzeczy wpływają na odbiór książki. Natomiast „Doktor sen” nie przeszedł jeszcze próby czasu - to po prostu bardzo dobra i wciągająca powieść, ale bez bagażu sławy i tłumu wiernych fanów – choć kto wie jak będzie postrzegana za kilkadziesiąt lat, być może dorówna legendą „Lśnieniu”...? Najnowsza książka Stephena Kinga to bardzo dobra kontynuacja i cieszę się, że autor pokusił się o jej napisanie – czuję się w pełni usatysfakcjonowana lekturą. Powieść polecam głównie tym, którzy czytali już „Lśnienie”, bo sporo w niej nawiązań do pierwotnej historii – smaczków i niuansów, które szkoda by było przegapić. Dla mnie była to bardzo udana, wciągająca lektura. :)
9 komentarzy:
Muszę wreszcie bliżej zapoznać się z autorem
Ja mam ochotę na tę książkę :)
Lśnienie oglądałam (mistrzowska gra Nicholsona). Muszę koniecznie zapoznać się z książkową wersją, a jak się spodoba to kto wie, czy po "Doktora Sen" nie sięgnę... :)
Po przeczytaniu książki naszły mnie podobne myśli co Ciebie - książka bardzo dobra ale "Lśnienia" nie przebiła :) Mimo to King dalej plasuje się na pierwszym miejscu moich najulubieńszych pisarzy :)
I przeczytałabym, i boję się:)
Serio.
Uwielbiam Kinga, ale jakoś nie mogę się zabrać a jego najnowszą powieść. "Doktor Sen" stoi na półce i czeka na lepzy dla mnie (i siebie) czas ; - )
Jestem fanem twórczości Kinga:) Więc napewno sięgnę po tą książkę:) Zaczynam Cię obserwować i licze na odwzajemnienie:)
http://nolongernightmare.blogspot.com/
Ja chyba najpierw wrócę do "Lśnienia", oglądałam film i to dawno, trzeba by sobie przypomnieć. :)
Po "Lśnieniu" mam wielką ochotę na tą książkę :)
Prześlij komentarz