wtorek, 3 września 2013 | By: Annie

"Bezdomna" - Katarzyna Michalak

           Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek czytała książkę, którą oceniałabym tak rozbieżnie jeśli chodzi o jej treść i formę – już tłumaczę o co mi chodzi... Otóż styl, którym została napisana „Bezdomna” pozostawia moim zdaniem wiele do życzenia – jest bardzo prosty, płaski, niewyszukany, a początkowe zbiegi okoliczności są tak nieprawdopodobne, że aż śmieszne. Jednak, ku mojemu zaskoczeniu, te wszystkie mankamenty schodzą na dalszy plan, przestaje się zwracać na nie uwagę, gdy zaczyna przemawiać treść książki – gdy docieramy do sedna historii Kingi – bezdomnej, która w Wigilię dostaje od losu drugą szansę...

          Nic więcej nie będę pisać na temat treści, bo nie chcę Wam odbierać przyjemności i zaskoczenia z samodzielnego odkrywania tej pozycji – myślę, że czytając ją właśnie w ten sposób, „w ciemno”, powieść przemawia do czytelnika najmocniej i najsilniej porusza. „Bezdomna” to dobra i dokształcająca książka obyczajowa – opisuje bowiem ważny temat, zupełnie nieznany i nienagłośniony w mediach. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie sam koniec jeśli chodzi o jego nieszablonowość i silne emocje, które wywołuje. Podsumowując, mimo średniej formy treść i pomysł na historię bronię się same, także polecam – warto przeczytać. :)

12 komentarzy:

Dominika S. pisze...

No cóż, najpierw chyba zapoznam się z tymi wesołymi i bajkowymi historiami pisanymi przez Katarzynę Michalak, a dopiero później wezmę się te poważniejsze.

klucz do wyobraźni pisze...

Ja niestety mam mieszane uczucia. co do tej lektury , ale ostatecznie nie mówię nie

Anonimowy pisze...

Mam w planach tą książkę . ;)

Unknown pisze...

Muszę przeczytać, dawno sobie to obiecałem, nawet Twoja recenzja mnie nie zniechęci. :)

My Slow Nice Life pisze...

Czy na pewno styl prosty to styl płaski, jak piszesz? I co masz na myśli, pisząc "niewyszukany"? Wg Ciebie styl "wyszukany" to jaki styl? Bo mnie się wydaje, że to właśnie prostota stylu jest wyszukana (choć nie wiem, czy akurat w tej książce, bo jej nie znam), natomiast w Twojej recenzji kontekst nadaje temu określeniu pejoratywny wydźwięk. Czy, idąc tropem użytego w recenzji rozumienia tych pojęć, przez styl "wyszukany" należałoby rozumieć styl barokowy, pełen pretensjonalnych - "wyszukanych" - eksperymentów słownikowych, składniowych?

Annie pisze...

My Slow Nice Life - miło mi, ze mam tak uważnego i wnikliwego czytelnika :) Zatem rozwinę myśl o niewyszukanym stylu. Masz rację, nieraz prostota stylu zachwyca i może być ogromnym aututem powieści, jednak w przypadku "Bezdomnej" poprzez niewyszukany, prosty i płaski styl rozumiem brak wnikliwych opisow (niekoniecznie ozdobnych i barkowych!), nieco papierowych bohaterów i scenki jak z serialu - także w tym przypadku prostota ma mieć wydźwięk nieco pejoratywny (ale tylko odnośnie tej książki!). "Bezdomna" jest moim zdaniem napisana w miarę dobrze, ale bardzo rzemieślniczo - jest poprawnie, lekko się czyta, ale nie ma tu tej iskty i polotu - nie smakuje się słów i języka, jedynie treśc przykuwa uwagę. W przypadku tej książki styl jest tak prosty, że aż zbyt płaski - gdyby nie poważna i ciekawa tematyka byłoby kiepsko. Czasami czyta się ksiązkę i zachwyca co drugie zdanie, a kunszt językowy autora jest godny podziwu - tak mam np. z McEwanem. Tu zupełnie tego nie odnalazłam, styl pani Michalak jest często potoczny, bardzo łatwo przyswajalny, ale przez to nie ma się poczucia, ze obcuje się z literaturą przez duże "L" - powieść broni się jedynie pomysłem na historię. Nie wiem czy dobrze tłumaczę o co mi chodzi, może jeśli zdecydujesz się przezcytać tę ksiązkę to moze sama dojdziesz do podobnych wniosków - ciekawa jestem Twojej opinii. :) Pozdrawiam! :)

My Slow Nice Life pisze...

Annie, dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź. Z tego, co piszesz, wynika, że autorka omawianej powieści zwyczajnie "celowała w target", który prawdopodobnie został jej dokładnie określony przez wydawcę. Sposób "produkcji" takich "dzieł" jest precyzyjnie zaplanowany i obliczony na jak najszersze grono odbiorców, którzy nie pragną "wydziwiania", lecz "życia" w filmie, a lepiej w serialu, w gazecie, w telewizyjnym programie i wreszcie w książce. Przy czym przez "wydziwianie" (w pojęciu takiej publiczności) rozumiem tu prawdziwy kunszt literacki, a nie pseudoartystyczne wygibasy. Tak niestety jest, jeśli chce się z pisania (bo nie z literatury przecież) żyć. A swoją drogą, to chyba również wymaga talentu, takie trafianie w sam środek, zamiast pisania tak, jak w duszy gra i zgodnie z własnym wyczuciem. Tak kombinuję, ponieważ nie chce mi się wierzyć, aby osoba umiejąca skomponować fabułę powieści była nieinteligentna i nie umiała ocenić stylu własnego utworu. No więc musi to być zamierzone i z góry obliczone. Pozdrawiam również!

Hanna pisze...

Rzadko czytam literaturę polską, jeśli nie chodzi o książki podróżnicze czy (brr!) lektury szkolne (tych jednak najczęściej nie czytam w całości. :D). Ale ostatnio zaintrygowały mnie nowe książki właśnie tej autorki. Jakiś czas temu sięgnęłam po powieść pt. "Rok w Poziomce", jednak nie przeczytałam jej do końca. Nie wiem, czy odrzuciła mnie fabuła, czy styl, a może język...

Natomiast tę książkę przeczytałabym, choć szkoda, że ta forma jest tak kiepska. Czasem powieści dużo tracą poprzez słaby język, złe wykonanie, choć pomysł na fabułę jest. I co to za przyjemność czytania takiej książki. Ale jednak się zapoznam, jeśli będę miała okazję, bo może okaże się, że mi ta powieść przypadnie do gustu, zarówno pod względem fabularnym, jak i językowym. :-)

pas pisze...

U mnie na półce czeka bardzo chwalona "Nadzieja", mam nadzieję, że jej styl jest lepszy. ;)

Annie pisze...

My Slow Life - bardzo trafnie to ujęłaś - celowanie w target, żeby trafic do jak największej liczby czytelników - to jest to ;) Faktycznie, wymaga to chyba pewnego specyficznego talentu, żeby trafić do tak szerokiego grona odbiorcow - chyba mistrzyniami w tej dziedzinie są Stephenie Meyer i E L James.. :)

Annie pisze...

Hanna - ciekawa jestem Twojej opinii :) Też byłam wcześniej zaintrygowana innymi książkami tej autorki, chyba głównie przez ich śliczne okładki... Jeśli jednak są napisane takim samym językiem jak Bezdomna a pozbawione ciekawej fabuły to cieszę się, że po nie jednak nie sięgnęłam... ;)

Angelika Kusek (Ślusarczyk) - Tylko magia słowa pisze...

Ta książka moim zdaniem jest warta uwagi. Jedna z jej najlepszych powieści.

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...