Książka stoi na półce od kilku lat, kupiona z zamiarem
natychmiastowego przeczytania i... zapomniana, odłożona na wieczne „potem”.
Mijasz tę pozycję codziennie, patrzysz na nią, ale jej nie zauważasz – aż tu
pewnego dnia coś zaskakuje w umyśle, jakaś iskierka... i instynktownie czujesz,
że właśnie nadszedł jej czas, że natychmiast musisz po nią sięgnąć. Inne
powieści idą w kąt, wszelkiego kolejki czytelnicze nie mają znaczenia - i tak
oto do głosu dochodzi ta zapomniana pozycja, które cierpliwie czekała na swój
czas, by wreszcie zostać przeczytaną i docenioną.
„Po zmierzchu” to moje drugie spotkanie z twórczością
słynnego Murakamiego. Udane, choć przyznam, że „Kronika ptaka nakręcacza”
porwała mnie bez reszty i po kilku dniach wypluła z poczuciem całkowitego
oderwania od rzeczywistości. Tu nie zaznałam aż tak silnych emocji, choć i tak
jest dobrze. Wraz z Mari i kilkoma innymi bohaterami spędzamy jedną noc w
centrum Tokio, które mimo późnej pory tętni życiem i odkrywamy jakie sekrety
wychodzą na jaw po zmierzchu...
Ostatnio miałam pewien kryzys czytelniczy, „Po zmierzchu” pomogło mi go w znacznym stopniu przezwyciężyć. Mam nadzieję, że teraz moje czytelnictwo wzrośnie i będę znów częściej zaglądała zarówno tutaj, jak i na wasze strony. :)
7 komentarzy:
Kiedyś wreszcie muszę przeczytać jakąś książkę Murakamiego. W domu mam Norwegian Wood w angielskim przekładzie, chyba zabiorę się za to w wakacje :)
Uwielbiam Murakamiego. To była pierwsza książka tego pisarza, po którą miałam okazję sięgnąć i od tej pory zajmuje on całą jedną półkę w mojej biblioteczce :)
Ja również mam na półce książkę Murakamiego, która od dłuższego czasu leży i czeka na przeczytanie. Będę musiała w końcu się za nią wziąć, bo twórczość tego pisarza bardzo mnie ciekawi :)
Czytałam, pełen zachwyt! :))
Dobrze, że trafiłaś na książkę, która pomogła Ci wyzwolić się z kryzysu czytelniczego. Ja planuję zapoznać się z twórczością Murakamiego. Wiele dobrego słyszałam o "Po zmierzchu", więc pewnie od niej zacznę swoją przygodę z twórczością tego autora.
Ja polecam "Norwegian Wood" Murakamiego - moje pierwsze spotkanie z jego twórczością i naprawdę mnie do niego przekonało. Teraz mam nadzieję na przeczytanie kolejnej dobrej książki jego pióra wkrótce. :)
Jeśli "Kronika ptaka nakręcacza" była jeszcze lepsza niż "Po zmierzchu" to nie mogę się doczekać, aż ją w końcu dorwę. Jak do tej pory ten twór Murakamiego wciągnął mnie najskuteczniej.
Prześlij komentarz