Wczoraj wróciłam z Paryża – było wspaniale! Nie będę się tu
rozpisywała na ten temat, bo ta wyprawa zdecydowanie zasługuje na osobny post i
należytą relację ze zdjęciami. :) Korzystając z chwili przerwy przed wyjazdem
do Białegostoku, nadgonię nieco zaległości blogowe i na szybko opiszę moje
wrażenia po ostatniej, przedwyjazdowej lekturze – „Bez skazy” Sary Shepard.
Drugie spotkanie z serią Pretty Little Liars i po raz drugi
świetna rozrywka gwarantowana – coraz bardziej lubię bohaterki, wciągnęły mnie
ich losy i perypetie. Przyznam, ze ciekawa jestem ogromnie, kim jest A. ale też
unikam starannie wszelkich spoilerów – nie chcę sobie psuć dobrej zabawy. :)
Książkę dobrze, lekko się czyta – nie jest to mistrzostwo świata, ale też nie
wybitnej literatury oczekuję. :)
9 komentarzy:
Skończyłam na pierwszej części i nie jestem pewna, czy będę kontynuować serię :)
Nie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii. Może kiedyś sięgnę po nie:)
Ja też jeszcze nie przeczytałam żadnej części, lecz serial bardzo mi się podoba. :) Może kiedyś się za ten cykl wezmę. Pożyjemy, zobaczymy ;)
Niedługo zaczynam przygodę z tą serią, mam nadzieję, że i mi się spodoba :)
Pierwszy tom mam za sobą, mam nadzieję, że szybko dorwę ten :D
Przeczytałam dopiero pierwszy tom i trochę przeraża mnie, ile jeszcze przede mną :/ Ale może nadrobię.
Pozdrawiam!
Uwielbiam tę serię. Szkoda tylko, że akcja serialu nie pokrywa się z tą w książce. Choć może to i plus :)
Pierwsza część na półce, ale na razie mi się do niej nie śpieszy. Pozostanę jeszcze przy serialu :)
Muszę koniecznie spróbować :) Ciekawa recenzja.
Prześlij komentarz