W życiu bym się nie domyśliła, że dwie tak różne książki
mogą wyjść spod pióra jednej autorki – i tu brawa za pomysłowość, oryginalność
i nieszablonowość. Mowa oczywiście o Oldze Rudnickiej i jej świetnej powieści
„Cichy wielbiciel”, którą miałam przyjemność przeczytać w zeszłym roku oraz o
świeżynce wydawniczej „Drugi przekręt Natalii”. Jedna to rewelacyjna
obyczajówka, druga zabawny kryminał z bohaterkami, które lubi się od pierwszej
strony - obie książki, choć tak różne, są naprawdę dobre.
Przyznam, że miałam pewne obawy rozpoczynając przygodę z
siostrami Sucharskimi od drugiego tomu. Nie czytałam „Natalii 5”, ale teraz
wiem, że na pewno sięgnę po tę pozycję, i to jak najszybciej. Nie, nie dlatego,
że nie zrozumiałam treści drugiej części. :) Dlatego bo zżyłam się i
zaprzyjaźniłam z pięcioma siostrami
Sucharskimi – dla mnie to postacie na miarę Tereski i Okrętki lub Janeczki i
Pawełka z powieści Joanny Chmielewskiej, w których zaczytywałam się w
dzieciństwie.