Mam ostatnio wielki apetyt na dobrą, polską literaturę
obyczajową. To chyba przez tę jesienną pogodę; raz mgła, raz deszcz, a dzisiaj
nagle śnieżyca! Warszawa oczywiście zasypana, a świat za oknem wygląda jakby
lada chwila miały nadejść już Święta – i taką właśnie przedświąteczną atmosferę
można wyczuć w powietrzu, tylko jeszcze ozdób brakuje na ulicach i odpowiednich
wystaw w sklepach – no, ale to już od 2 listopada. :) Na taką zimną aurę
najlepsze są pełne ciepła i dobrego humoru powieści, a moje literackie
zapotrzebowanie na tego typu literaturę zaspokoiła ostatnio książka „Jestem
blisko” Lucyny Olejniczak. W moim odczuciu to kawałek naprawdę dobrej i
ciekawej prozy, który szkoda by było przegapić.
Lucyna i Tadeusz jadą w odwiedziny do swojej mieszkającej w
Irlandii przyjaciółki. Jednak ich spokojnie zapowiadający się urlop nagle
przyjmuje zupełnie zaskakujący przebieg. Mamy tu i tajemnicę z przeszłości, i
kryminalną zagadkę, i piękną scenerię Irlandii, i trochę celtyckiej magii, a
także wielu sympatycznych bohaterów, z których każdy ma własną osobowość –
czego chcieć więcej?
Widok z mojego balkonu - zima nadeszła :) |
15 komentarzy:
Przede wszystkim: przepiękna okładka. :)
Historia też wydaje mi się ciekawa. Sama nie zwróciłabym raczej uwagi na książkę, podejrzewając, że to zwykły romans.
Pozdrawiam!
Widzę, że zbiegłyśmy się dziś w czasie z recenzją ,,Jestem blisko''. Również uważam, że jest to niezwykle ciepła, humorystyczna powieść warta swego czasu i uwagi.
Lubię Irlandię, a szczególnie interesuje mnie kultura celtycka, więc może kiedyś przeczytam.
A na Kielecczyźnie nie padał śnieg :-D
Długo namawiać mnie nie trzeba :)
Chętnie przeczytam :)
Ij, u mnie tez taka chrapka się zaczyna ;D Ale mam coś zagranicznego autora i to chyba mi wystarczy.
A tą zimą nie dobijaj. Obudziłam się dziś i przez chwilę się przeraziłam, że pół jesieni przespałam albo dotknęła mnie amnezja.
Nyx - hahah, dobre :)
Takiej książki mi właśnie teraz trzeba. Dobrej powieści obyczajowej, niemającej cech harlequina. A widok z moich okien podobny :)
Ja jeszcze wprawdzie nie przeczytalem..bo choc jestem bratem to jestem na samym koncu..
Jestem jednak cierpliwy(od niedawna..)i poczekam az siostra i mnie usatysfakcjonuje wysylajac mi egzemplarz do przeczytania,jesli nie to zrobie jej wstyd i poprosze Was o pomoc..
Oczywiscie to narazie zart,ktory powinien "poruszyc"..
Ja chciałabym przeczytać "Wypadek na ulicy Starowiślnej" Lucyny Olejniczak. Mieszkam w Krakowie, gdzie rozgrywa się akcja książki i wydaje mi się ona ciekawa. Ale o "Jestem blisko" nie słyszałam, a wygląda na to, że autorka ma talent, tak więc poszukam i tej pozycji. Dzięki za polecenie:)
Irlandia to rzeczywiście piękne miejsce, a rzadko się zdarza, aby polski pisarz umieszczał tam miejsce swojej powieści. Właściwie to pierwszy takie przypadek, ktory widzę.
Książkę chcę przeczytać, bardzo. Ale nie wiem czy będę miała ku temu okazję w najbliższym czasie.
Pozdrawiam, Donna
O ile język tej powieści nie jest typowy dla polskich autorek (czytaj: chaotyczny, pamiętnikarski), to skuszę się na tą autorkę.
No skoro polecasz (a to już druga pozytywna opinia, którą widzę), to może warto się skusić :)
Na pewno skorzystam z propozycji ;-)
Chętnie, szczególnie, że to już kolejna pozytywna recenzja, z którą się spotykam :)
Dobra, kobieca proza obyczajowa? Oj, lubię takie książki, więc na pewno rozejrzę się za "Jestem blisko". U mnie także zima, ale nie napawa mnie to radością, ponieważ jestem zdecydowanie typem wiosenno-letnim. ;-)
Prześlij komentarz