środa, 17 października 2012 | By: Annie

"Bóg mordu" - Yasmina Reza


           Po raz pierwszy zetknęłam się z tą historią dzięki filmowi Romana Polańskiego „Rzeź”. Mój G. zabrał mnie na niego w tegoroczne Walentynki. To świetny, zabawny film, rewelacyjnie ukazujący ludzką naturę; co tak naprawdę kryje się pod przykrywką dobrego wychowania i konwenansów. Bardzo polecam! Zachęcona tak świetną ekranizacją i opiniami o jeszcze lepszych inscenizacjach teatralnych skusiłam się na przeczytanie papierowego pierwowzoru i... niestety, po raz kolejny przekonuję się, że dramaty to chyba nie moja rzecz...

            Niby fajnie, niby ta sama historia, szybko i lekko się czyta, a jednocześnie czegoś mi tu brakuje...  Chyba chodzi o opisy, dzięki którym mogłabym lepiej wczuć się w książkę, dokładniej wszystko sobie wyobrazić, mieć czas na wsiąknięcie w opisywaną  sytuację i szansę na pełne posmakowanie jej niuansów. A tak, przeczytałam błyskawicznie i pewnie gdyby nie film, nie zostałaby we mnie ta historia ani na chwilę. Jak dla mnie dramaty czyta się zbyt szybko – są takie suche, oschłe, zanim się wczuję i zaangażuję, już się kończą. Pewnie niektórzy powiedzą, ze właśnie taki jest ich urok, ale ja pozostaję wierna grubym, opasłym tomom pełnym szczegółowych opisów i przeżyć wewnętrznych bohaterów.

             Nie wiem jak odebrałabym ten dramat gdybym wcześniej nie widziała filmu, ale wydaje mi się, że też by mnie nie zachwycił. Także nie chodzi tu o złamanie zasady pierwszeństwa książki nad filmem – po prostu chyba nie dla mnie dramaty. :( Wkrótce zrobię jeszcze jedno podejście z twórczością Tennessee Willimsa, podobno geniusza tego gatunku. Może jemu uda się w końcu mnie przekonać do tego typu utworów.:)

             Jednak jeśli chodzi o samą historię, to nie mam absolutnie nic do zarzucenia – świetna, prosta i właśnie w tej prostocie tkwi jej geniusz. Jeśli ktoś lubi dramaty, będzie pewnie „Bogiem mordu” zachwycony. Mi po prostu nie do końca pasuje ta konwencja, więc przede wszystkim zachęcam do obejrzenia świetnego filmu. :)

5 komentarzy:

bezrobotna.pl pisze...

Zgadzam się z opinią na temat filmu. Rzeczywiście jest świetny i godny polecenia. Książki nigdy nie planowałam i chociaż lubię czasem sięgnąć po dramat, ten sobie chyba jednak podaruję :)

Agnieszka pisze...

Nie oglądałam jeszcze ani filmu, ani nie czytałam książki. Ale przez opinię mojej koleżanki wiem, że nie obejrzę go nigdy. Do książki jestem nastawiona na 'może kiedyś'.
Pozdrawiam, Donna

Miłośniczka Książek pisze...

Filmu nie widziałam. O książce również nie słyszałam. Póki co niech ten stan zostanie tak, jak jest :)

Sylwia (nieperfekcyjnie.pl) pisze...

Film widziałam, ale mam zupełnie inne odczucia niż Ty. Ekranizacja nie zachwyciła mnie i nie porwała, a podczas oglądania wynudziłam się. Jednak ze względu na to, iż książki są zazwyczaj o niebo lepsze od filmów to mam ochotę na wersję papierową.

pas pisze...

Ja na pewno nie sięgnęłabym po książkę po obejrzeniu filmu - kiedyś tak robiłam i było to tylko marnowanie czasu, bo podczas lektury zazwyczaj się nudziłam. A co do samego gatunku - nie miałam wiele do czynienia z dramatem i może wreszcie czas to zmienić. :) Ale nie wiem, czy akurat z tą pozycją.

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...