niedziela, 8 lipca 2012 | By: Annie

"Potem..." - Guillaume Musso


          Do spotkania z twórczością Guillaume Musso przymierzałam się już od dłuższego czasu. W mojej biblioteczce mieszkają dwie jego książki, kupione pod wpływem chwili i kilku zachęcających recenzji. „Potem...” wybrałam jako towarzyszkę lotu do Polski i teraz trochę żałuję, że kazałam tej powieści tak długo czekać na swój czas.

          Macie czasem tak, że dana książka idealnie wstrzeliwuje się w Wasze potrzeby? Wpada w ręce w odpowiednim czasie, dokładnie wtedy, kiedy potrzebowaliście tego typu lektury? Ja mam właśnie takie odczucia w stosunku do tej powieści. Jakieś wydarzenie, jakieś przypadkowe przeczytane zdanie skłoniły mnie ostatnio do wzmożonych refleksji nad życiem i śmiercią. Nie mówię, że siedziałam w samotności i się zadręczałam, ale jakieś tam myśli snuły się po głowie, trochę męcząc i nie dając spokoju. Nie jestem wierząca, ale uważam, że wiara bardzo ułatwia życie i czyni wiele wydarzeń łatwiejszymi do zaakceptowania. Dzięki temu, że dylematy i rozważania bohatera były mi bardzo bliskie, powieść idealnie wpasowała się w moje potrzeby i stanowiła nie tylko świetną rozrywkę, ale także zalążek dla większego optymizmu. :)

          Nathan jest wziętym, nowojorskim adwokatem. Jest bogaty, odniósł sukces, choć jego życie rodzinne zostało daleko w tyle za karierą. Nathan jest rozwiedziony i mimo, że wciąż kocha swoją żonę, to wszystkie poważniejsze decyzje odkłada zawsze na później. Jednak pewnego dnia kontaktuje się z nim tajemniczy Garretta, lekarz, który twierdzi, że jest Posłańcem, czyli osobą przewidującą śmierć innych ludzi. To spotkanie odmienia życie Nathana... I jeśli wydaje się Wam, że już teraz możecie się domyślić zakończenia, to czeka Was niespodzianka. :)

           „Potem...”  to piękna, mądra i wzruszająca historia. Musso przemyca w niej ważne wartości moralne, jednak nie robi tego w sposób nachalny czy denerwujący, a subtelny i na pewno nietuzinkowy. W trakcie lektury czytelnik ma poczucie, że nigdy nie wiadomo co przyniesie każda następna strona. Nieprzewidywalność i nieszablonowość to to, co wychodzi pisarzowi naprawdę świetnie. Niestety, wydawnictwo nieco zepsuło tę przyjemność niespodzianek, ale o tym za chwilę. Niesamowicie podobało mi się także zakończenie, pojawiły się tu nawet łzy. :) „Potem...” to bardzo dobra książka, świetnie się ją czyta i nie pozostaje mi nic innego jak gorąco polecić ją innym czytelnikom. Na długo zapamiętam tę pozycję i na pewno sięgnę po czekające już na mojej półce „Uratuj mnie”, a pewnie w bliskiej przyszłości zakupię kolejne książki tego bestsellerowego autora.

           Na koniec UWAGA: Bardzo odradzam czytanie opisu zamieszczonego na okładce. Zdradza WSZYSTKO, całą treść, aż po sam koniec książki, łącznie z finałem, który z zamierzeniu autora ma być niespodzianką. Nie mam pojęcia kto pisze takie teksty, ale chyba nie rozróżnia streszczenia od zarysu treści książki. Jak dla mnie był to psujący czytanie, nieprzyjemny zgrzyt i dziwię się, że wydawnictwo decyduje się na takie kroki, które mogą tylko zniechęcić i zdenerwować potencjalnego czytelnika, bo przecież nie skłonić go do przeczytania książki...!!!

13 komentarzy:

szfagree pisze...

Nie wiem czy śmierć to dobry temat na wakacje... ale z chęcią przeczytam ;) i nie zajrzę na tylną okładkę - obiecuję ;)!

Małgorzata pisze...

Uwielbiam Musso :) Potem czytałam i jest niesamowitą książką, zresztą jak i inne jego powieści :)

Annie pisze...

Szfagree - ta książka nie jest aż tak bardzo o śmierci, choć oczywiście ten temat jest obecny. Bardziej chyba traktuje o cieszeniu się życiem i docenianiu go, co akurat bardzo pasuje do wakacji. :)
A ten denerwujący opis nie jest na tylnej okładce tylko na takiej wewnętrznej zakładce od pierwszej. :) Pozdrawiam :)

Jagna pisze...

To była moja pierwsza książka Musso, którą czytałam i proza tego autora mnie zafascynowała. Każda jego książka jest równie dobra. Pozdrawiam :)

Paula Anna pisze...

jestem wielką fanką Musso, którego poznałam ponad rok temu dzięki nauczycielce francuskiego. :) uwielbiam w jego książkach to, jak w prosty sposób przekazuje mądre wartości, nie pisząc żadnego pseudofilozoficznego bełkotu w stylu Coelho. :)
"Potem..." to chyba moja ulubiona książka tego autora. :)

Sylwia_85 pisze...

Chcę mieć tę książkę :)

Miłośniczka Książek pisze...

brzmi interesująco :)

Unknown pisze...

nienawidzę tych opisów z tylu książki - psują całą zabawę:D O tym autorze słyszałam bardzo dużo, ale nie miałam okazji się zapoznać z jego twórczością. Mam nadzieję, że uda mi się to zmienić :D

Dominika S. pisze...

Mam zamiar poznać twórczość Musso, bo wiele dobrego o jego książkach słyszałam. A o zdradzaniu wszystkiego na okładce już nie raz się przekonałam. Dlatego od dawna nie czytam streszczeń na książkach. Pozdrawiam :)

Annie pisze...

Dosiak - a ja właśnie po raz pierwszy spotkałam się aż z TAKIM okładkowym spoilerem, który zdradzałby nawet zakończenie :) chyba też przestanę czytać te opisy...

Natalia H. pisze...

Nie znam twórczości Musso, ale swoją recenzją mnie przekonałaś i z pewnością dam mu szansę:)

pas pisze...

Zaintrygowałaś mnie, chociaż nie wiem, czy mam obecnie chęć na książkę, która wzbudza przemyślenia o życiu i śmierci. Ale za jakiś czas z chęcią po nią sięgnę :)

DoDeski.pl pisze...

Czytam Twojego bloga i dziękuję Ci za wpis
oraz zapraszam także do moich recenzji książek na stronę
http://dodeski.pl

Gorąco polecam :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...