W ramach czytania tych mniej znanych i nieco zapomnianych
przez goniący za nowościami świat pozycji sięgnęłam po „Dziecko Rosemary” Iry
Levina i przeniosłam się do niezwykle klimatycznego Nowego Jorku lat 60’. Młode
małżeństwo, Guy i Rosemary Woodhouse, wprowadzają się do pięknego i starego
apartamentowca obdarzonego dość mroczną przeszłością. Wszystko zaczyna się
pięknie, Woodhouse’owie są szczęśliwi, pieczołowicie urządzają nowy dom i
nawiązują przyjaźnie z uprzejmymi sąsiadami. Jednak z czasem pojawiają się
dziwne hałasy zza ściany, przerażające sny, tajemnicze amulety i choroby, a
sąsiedzi wydają się być przesadnie przejęci i troskliwi wobec ciąży
Rosemary...
Autor niesamowicie buduje atmosferę i nastrój grozy.
Napięcie rośnie stopniowo i towarzyszy nam już od pierwszej strony. Czytelnik
instynktownie czuje, że zaraz wydarzy się coś złego, jednak zupełnie nie wie
co. Aż chce się krzyknąć do bohaterów „uważajcie!”, a oni z uśmiechem spędzają
kolejne dni, mimo, że niebezpieczeństwo jest coraz bliżej. Obrazu dopełniają
niezwykle sugestywne i plastyczne opisy wnętrz, które sprawiają, ze wyobraźnia
pracuje na najwyższych obrotach. No i najważniejsze, książka wywołała we mnie
uczucie strachu. Co prawda bojaźliwa jestem bardzo i wystraszyć mnie nie jest
żadną sztuką, zwłaszcza gdy czytam taka pozycję w środku nocy. I choć może i
nie było to najbardziej przerażające przeżycie jakiego doświadczyłam, to
dreszczyk emocji i podwyższona adrenalina towarzyszyły mi przez większość
powieści. „Dziecko Rosemary” to wciągająca, rewelacyjnie napisana i
emocjonująca lektura obdarzona niepowtarzalnym klimatem. Klasyka gatunku, ze
świetną (podobno) ekranizacją, którą obowiązkowo zamierzam obejrzeć. Bardzo,
bardzo polecam!
Ile jest jeszcze takich książek na moich półkach, które
stoją sobie spokojnie, niedopominając się o czas i uwagę. Książek, które za
drzwiami okładek skrywają tak wspaniałe i emocjonujące historie... Aż chce się
coraz bardziej zagłębiać w te zapomniane odmęty domowej biblioteczki i odkrywać takie skarby. :)
18 komentarzy:
też lubię tę ksiązkę;) często do niej wracam;)
z przyjemnością bym przeczytała :)
Chętnie bym przeczytała;)
Słyszałam o tej książce opinie całkowicie przeciwne do Twojej, więc chyba sama będę musiała je zweryfikować :)
Nie czytałam, ale chyba czas to zmienić ;)
znam historię :) nie czytałam jeszcze książki ale mam w planach :) film oglądałam, ale nigdy nie udało mi się do końca bo zwykle późno puszczają i po prostu zasypiałam na którejś z reklam :) ale niedługo nadrobię zaległści :)
Nie czytałam - muszę to nadrobić :)
Kiedyś oglądałam film... Rewelacyjny był. Chyba po książkę też sięgnę :D
Czytałam książkę, również byłam zachwycona, a film polecam :)
Fajna książka :D Czytałam ją eony temu
Widziałam film, ale książki niestety nie znam. Zgodzę się, że czasami warto dać spokój nowościom o rozejrzeć się za starszymi książkami.
Nie do końca moje klimaty, ale skoro tak chwalisz to może kiedyś...
Książka raczej nie dla mnie. Może kiedyś przeczytam, ale jakoś specjalnie poszukiwać nie będę ;)
Niedawno czytałam "Dziecko Rosemary" i wrażenia miałam jak najlepsze. Oglądałam też film. Niesamowicie podobała mi się muzyka z tego filmu, taka upiorna, przerażająca...
Polecam i książkę, i film :)
no i kolejne must have ;D
Oglądałam film "Dziecko Rosemery", ale za bardzo mi się nie podobał. Jednak za książkę chętnie bym się wzięła.
Toż to klasyk wśród horrorów! Dobrze, że wyciągnęłaś ją na światło dzienne, sama z chęcią przeczytam! :)
To jedna z moich ulubionych książek
Prześlij komentarz