środa, 25 stycznia 2012 | By: Annie

"Zimowy ślub" - Sharon Owens

            Sharon Owens to północnoirlandzka pisarka, którą polubiłam dzięki książce „Herbaciarnia pod Morwami”, pokochałam po przeczytaniu wspaniałej „Dyskoteki przy Magnoliowej”, a w swej miłości utwierdziłam się dzięki „Tawernie przy Klonowej” i „Weselnemu zawrotowi głowy”. To jedna z nielicznych autorek, która nie ważne co napisze – ślepo kupuję natychmiast po premierze. Tak było też w przypadku najnowszej książki Sharon, o niezwykle adekwatnym do obecnej pogody tytule – „Zimowy ślub”. :)

           Główną bohaterką powieści jest Emily. Dziewczyna mieszka w Londynie, dokąd uciekła z Belfastu po tym jak jej narzeczony porzucił ją przed ołtarzem. Emily pracuje w magazynie o dekoracji wnętrz i usiłuje zapomnieć o byłym chłopaku. Pewnego dnia poznaje przystojnego Dylana, jednak boi się zaangażować w obawie przed ponownym zranieniem. Bardzo ciekawą, barwną i wyróżniającą się postacią jest szefowa i najbliższa przyjaciółka Emily, Arabella – szalona kobieta. :)

            Książki Sharon Owens zdecydowanie posiadają w sobie to „coś”, pewien rodzaj uroku, który działa na mnie nieodparcie, skłania od czytania, a następnie do ponownego wracania do przeczytanych już pozycji, mimo pewnej przewidywalności i trywialności fabuły. Ile razy ja czytałam „Dyskotekę przy Magnoliowej” czy „Weselny zawrót głowy”! Kiedy mam gorszy humor albo zastój czytelniczy wystarczy tylko, że otworzę którąś z książek Sharon Owens w dowolnym miejscu i już. :) Humor wraca, zastój mija, a ja wciągnięta przez książkowy świat czytam pozycję do końca. Być może chodzi o styl pisania autorki, pełen opisów przytulnych i urokliwych wnętrz oraz detali z życia bohaterów, dzięki którym czytelnik może sobie dokładnie wszystko wyobrazić i poczuć się jakby osobiście uczestniczył w opisywanych wydarzeniach. A może to ta prostota? Ona i on – wielka miłość i wspaniała, wymarzona historia miłosna. A może to ciekawi, budzący sympatię bohaterowie? Nie mam pojęcia, ale żadnej z tych cech nie można odmówić również „Zimowemu ślubowi”, choć w moim odczuciu wypada nieco słabiej w porównaniu z przywoływanymi przez mnie wcześniej pozycjami. Jednak nie na tyle słabo, żebym nie poleciła go wszystkim miłośnikom urokliwych, romantycznych, lekkich książek pełnych domowego ciepła i sympatycznych bohaterów. :) Jedno jest pewne, po powieści Sharon Owens będę sięgała jeszcze niejednokrotnie ku pokrzepieniu, na poprawę humoru i w ramach relaksu. Was też zachęcam do zapoznania się z tą mało znaną pisarką, naprawdę warto. :)

Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 286

Moja kolekcja książek Sharon Owens

14 komentarzy:

Karolka pisze...

Moim zdaniem przede wszystkim okładka jest genialna, a o tej autorce jeszcze nie słyszałam, więc czym prędzej muszę się z nią zapoznać ;D

Annie pisze...

Tak, wszystkie okładki tej autorki są bardzo ładne i dobrze oddają charakter książki :)

sabinka.t1 pisze...

Nie znam autorki, widzę, że ze stratą dla mnie :(
Piękna okładka, z tego co czytam i zawartość super :)

Jagna pisze...

Czasami mam ochotę, aby przeczytać coś romantycznego i zapomnieć o nieudanym dniu i ta książka wydaje się odpowiednia :)

kasandra_85 pisze...

Mam nadzieję, że będzie okazja przeczytać tę książkę:))

Tirindeth pisze...

Chcę tę książkę *_*

PaulinaSamash pisze...

Jaka piękna okładka !
Z chęcią się skuszę na tą książkę :)
Jaka piękna kolekcja książek ^^

Dominika S. pisze...

Miałam kiedyś kupić "Herbaciarnię pod Morwami" i zrezygnowałam, nie pamiętam nawet dlaczego. Widzę, że zrobiłam błąd. "Zimowy ślub" mnie zaciekawił, więc na pewno niedługo poznam twórczość tej autorki :)

pas pisze...

Rozejrzę się w bibliotece za dziełami tej autorki :)

Zakładka do Przyszłości pisze...

Od dawna mam na oku ;) Tylko jeszcze bardziej mnie do niej zachęcasz - muszę poszukać jakiejś promocji ;)

Unknown pisze...

Hmm, a ja nigdy nie słyszałam o tej pisarce. Muszę koniecznie zapoznać się z jej twórczością.

natula pisze...

Książka ma prześliczną okładkę. zachęciłaś mnie do poznania twórczości tej autorki, w końcu taka kolekcja książek coś oznacza :0

pesymistka13 pisze...

Moja przygoda z Owens również rozpoczęła się od Herbaciarni pod Morwami - przepiękna książka, później To musi być miłość i Siódmy Sekret Szczęścia. A tej jeszcze niestety nie czytałam.

Klaudia pisze...

W tej książce zdecydowanie najbardziej podoba mi się okładka. Jest przepiękna po prostu!
Twoja kolekcja również pozytywnie szokuje :D

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...