czwartek, 24 lutego 2011 | By: Annie

"Sezon na oliwki" Carol Drinkwater

   "Sezon na oliwki" to druga część bestsellerowej oliwkowej sagi autorstwa brytyjskiej aktorki Carol Drinkwater. Główna bohaterka (i jednocześnie autorka tej książki oraz jej narratorka), Carol wraz ze swoim mężem zamieszkują na oliwkowej farmie w Prowansji. Ich marzenia się spełniają, a dodatkową radość sprawia wiadomość o ciąży Carol. Jest to wspaniała i pełna ciepła lektura o przyjaźni i miłości, a także o odnajdywaniu siebie i niezbędnym wsparciu bliskich w obliczu ciężkich chwil.
   Powieść oczarowała mnie już od pierwszej strony, tak że nawet nie zauważyłam kiedy przeczytałam, a raczej pochłonęłam tych ponad 400 kartek. W trakcie lektury czułam się jakbym rozmawiała z nie widzianą od lat przyjaciółką, która w zabawny sposób relacjonuje mi swoje perypetie. Książka jest niezwykle urokliwa, budzi dobre emocje oraz zawiera w sobie dużą dawkę dobrego humoru. Mnóstwo uroku dodają jej malownicze opisy francuskich krajobrazów. Autorka maluje przed czytelnikiem iście rajski obraz południowej Prowansji. Aż chce się tam pojechać! Bardzo podobały mi  się także liczne wplecione w fabułę anegtotki o historii i obyczajach Francji. Pozwala to poznać kulturę i obyczaje tego wspaniałego kraju z zupełnie innej strony, takiej której nie znajdziemy w przewodniku.
Jeśli ktoś podziewa się wyszukanego języka i głębokich refleksji, to nie jest to tego typu książka (nic jej nie ujmując oczywiście). Jeśli jednak ktoś lubi takie sielskie, południowe klimaty to jest to lektura w sam raz dla niego.
Muszę się przyznać, że nie czytałam pierwszego tomu oliwkowej sagi, jednak odkryłam to dopiero gdzieś w połowie lektury. Nie dlatego, że nie rozumiałam któregoś z wątków, ale dlatego bo w końcu zerknęłam na opis na końcu książki (zawsze staram się tego unikać przed lekturą, bo moim zdaniem opisy te zdecydowanie za dużo zdradzają). Z pewnością już w najbliższej przyszłości sięgnę po zaległy tom.
A "Sezon na oliwki" to wspaniała lektura na poprawę nastroju i rozgrzanie, zwłaszcza, że za oknem tak zimno...
Bardzo polecam!

Ocena: 5+/6


poniedziałek, 21 lutego 2011 | By: Annie

"Claude i Camille" - Stephanie Cowell

   Jeśli już w trakcie lektury mam ochotę przenieść się w czasy, w których toczy się akcja to wiem, że natrafiłam na książkę wyjątkową, do której na pewno będę niejednokrotnie wracała. Taką pozycją (ku mojej radości) okazała się być  "Claude i Camille" autorstwa Stephanie Cowell.
   Powieść ta opowiada historię życia wielkiego Moneta, wspaniałego malarza impresjonisty. Ukazuję nam jego trudną i pełną przeciwności losu drogę na sam szczyt. Autorka skupia się także na jego związku ukochaną Camille i ich nierzadko dramatycznych perypetiach miłosnych. Na przykładnie Moneta doskonale widać jak ważna jest przyjaźń, miłość i akceptacja kochanych ludzi. Bardzo do gustu przypadło mi wesoła i nieco zwariowana paczka impresjonistów, w której skład wchodzili m.in Monet, Renoir, Manet, Pisarro, Cezanne i Bazille. Podobało mi się fakt, iż panowie nigdy nie rywalizowali ze sobą, za to zawsze mogli liczyć na swoją przyjaźń i pomoc. Wspaniałym tłem dla rozgrywających się wydarzeń jest XIX Paryż. Naprawdę, podczas lektury zapragnęłam przenieść się w czasie i w pięknej sukni, w blasku słońca, przespacerować się Polami Elizejskimi.
   Książka ta doskonale trafiła w moje gusta literackie, tak że przeczytałam ją jednym tchem. Uwielbiam takie historyczno-miłosne klimaty. Co jakiś czas jednak przerywałam lekturę, aby poptarzeć na przepiekną okładkę, która urzekła mnie od pierwszego spojrzenia.
Jedynym jest mankamentem tej książki jest, moim zdaniem, miejscami (zwłaszcza na początku) dość toporny język (rozbawiło mnie zdanie: "Późny listopad, zszargany jak spódnica prostytutki." :P). Jednak z czasem, albo przyzwyczaiłam się i przestało mi to przeszkadzać, albo problem sam zniknął, gdyż potem akcja tak mnie wciągnęła, że naprawdę nic mi już nie przeszkadzało.
   Lektura ta zainspirowała mnie do zainteresowania się co nieco malarstwem impresjonistycznym, które przy bliższym poznaniu autentycznie mnie zachwyciło. Planuję sprawić sobie do pokoju którąś z grafik Moneta :)
Na pewno sięgnę także po inne książki z tej serii, a tą szczerze i z przyjemnością polecam. :)


Ocena: 5/6
Dziękuję wydawnictwu Bukowy Las za możliwość przeczytania i  recenzowania tej książki.




piątek, 18 lutego 2011 | By: Annie

"Krew, którą nasiąkła" - Asa Larsson

  "Krew, którą nasiąkła" to bez wątpienia stuprocentowy kryminał prosto z zimnych, północnych bezdroży Szwecji. Główną bohaterką jest utalentowana, młoda prawniczka Rebeka Martinsson, która przyjeżdża do rodzinnego miasta Kiruny krótko po bestialskim morderstwie dokonanym na lokalnej pastor. Była to jednocześnie jedna z najbardziej lubionych i znienawidzonych postaci w okolicy, a na pewno najbardziej kontrowersyjna. Policja nie ma żadnych poszlak, a nawet domysłów. Mordercą może być każdy. My, czytelnicy, trop po tropie, poszlaka po poszlace stopniowo odkrywamy wraz z Rebeką i lokalną komisarz policji odpowiedź na nurtujące wszystkich pytanie: Kto zabił?

  "Krew, którą nasiąkła" to jeden z pierwszych kryminałów na które natknęłam się w mojej czytelniczej karierze, dlatego też ciężko jest mi porównywać tą książkę z innymi z jej gatunku. Sadzę jednak, że powieść Asy Larsson zawiera wszystkie elementy, które dobry kryminał zawierać powinien. Przede wszystkim historia wciąga już od pierwszej strony, i aż praktycznie do ostatniej nie wiemy kto jest mordercą. Zakończenie także jest mocno zaskakujące. Dodatkowym, ciekawym elementem jest prowadzenie narracji od strony różnych postaci. Niemalże każdy bohater pojawiający się na kartach książki ma swoje "5 minut" w świecie narracji i to z jego perspektywy obserwujemy rozgrywające się wydarzenia. Bardzo intrygujące są również fragmenty, gdzie obserwujemy świat z perspektywy Żółtonogiej, która jest... wilczycą. Nigdy nie spotkałam się jeszcze z takim zabiegiem literackim, ale muszę przyznać, że bardzo przypadł mi do gustu :).
Jedyne, co przeszkadzało mi w trakcie lektury to natłok szwedzkich imion i nazwisk. W pewnym momencie trochę się w nich zagubiłam i musiałam wracać do wcześniejszych stron, a by upewnić się kto jest kim. Ale bardzo możliwe, że to po prostu wina mojego gapiostwa :P.
  Podsumowując, jest to mocny i naprawdę porządny kryminał, zdecydowanie warty przeczytania. Książka została uznana za kryminał roku 2004 przez Szwedzką Akademię Pisarzy Kryminalnych.
Na pewno na tej lekturze nie zakończę mojej dopiero co rozpoczętej przygody z kryminałem. Polecam każdemu żądnemu wrażeń :).
Dziękuję bardzo Wydawnictwu Literackiemu za możliwość przeczytania tej książki :)

Ocena: 5/6
środa, 16 lutego 2011 | By: Annie

"Jillian Westfield wyszła za mąż" - Allison Winn Scotch

   Co by było gdyby...? Kto czasem nie zadaje sobie takiego pytania... Jednak każdy z nas na zawsze pozostaje jedynie w sferze "gdybania". Tą magiczną granicę udaje się przekroczyć tytułowej bohaterce, Jillian Westfild. Do tej pory Jillian prowadzi spokojne i z pozoru idealne życie, zajmując się córeczką oraz pięknym domem na przedmieściach. Jednak nie jest szczęśliwa, wciąż żyje przeszłością i nie potrafi przestać zastanawiać się nad słusznością podjętych wcześniej decyzji. Pewnego dnia, podczas masażu, wspomina swojego byłego chłopaka i... przenosi się w czasie. Nagle budzi się siedem lat wcześniej, u boku Jacksona, dostając drugą szansę od losu na uratowanie ich związku oraz poprowadzenie swego życia w zupełnie odmienny sposób. Ale czy Jillian wykorzysta okazję? Czy naprawi relacje z matką i uratuje swoją przyjaciółkę Megan? I co najważniejsze, którego mężczyznę swojego życia wybierze, rozrywkowego, choć ulegającego wpływom matki, Jacksona czy swego przyszłego/obecnego męża, racjonalnego Henry'ego? Ja Wam odpowiedzi na te pytania nie zdradzę. Żeby ją poznać musicie sięgnąć po lekturę :P A naprawdę warto!
   Książka ta zdecydowanie zalicza się do gatunku literatury kobiecej. Nie jest to jednak zwykłe, lekkie "czytadło", jak spodziewałam się sięgając po lekturę. Mimo, że zawiera liczne, wesołe fragmenty, które rozśmieszyły mnie do łez (znajomość przyszłości może nierzadko doprowadzić do wielu zabawnych, choć niezręcznych dla bohaterki sytuacji ;)) to zdecydowanie nie brakuje w niej także momentów wywołujących refleksje. Jillian od samego początku wzbudziła moją sympatię i kibicowałam jej aż do ostatniej strony. Książka została napisana dobrym językiem, czyta się ją płynnie i lekko. Akcja toczy się wartko, tak, że książkę tą pochłonęłam naprawdę szybko.
   Lektura skłoniła mnie do zastanowienia się nad moimi własnymi decyzjami i wyborami, a także nauczyła tego, że nie należy za dużo "gdybać". Możemy przez to niedocenić oraz bardzo łatwo utracić to, co już mamy i kochamy. Ja, po lekturze stwierdzam, że nie chciałabym dostać takiej szansy od losu jak Jillian. Wolę nie mieć za dużego pola manewru, bo wtedy podjęcie niewłaściwych decyzji bywa aż nazbyt prawdopodobne :P.
A książkę naprawdę szczerze polecam!
Dziękuję bardzo wydawnictwu Otwarte za możliwość jej przeczytania :)

Ocena: 6/6
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 23 luty 2011
wtorek, 15 lutego 2011 | By: Annie

"Szeptem" - Becca Fitzpatrick

  Recenzję chcę przede wszystkim zacząć od podkreślenia, że jestem oczarowana tą książką. Może przyczynił się do tego brak zbyt wygórowanych oczekiwań (po rozczarowaniu "Miastem kości"), a może po prostu sam fakt że "Szeptem" to naprawdę fajna książka!

  "Szeptem" przedstawia nam historię szesnastoletniej Nory, w której świat nagle wkracza tajemniczy i zabójczo przystojny Patch. Od tej pory życie dziewczyny zostaje przewrócone do góry nogami. Miejsce mają wydarzenia, których nie da się wytłumaczyć w racjonalny sposób. Nora wkracza, niezależnie od swej woli, do groźnego świata demonów i upadłych aniołów. Tajemniczość, nastrój grozy i nieoczekiwane zwroty akcji to nieodzowne atrybuty tej książki.
   "Szeptem" jest napisane bardzo dobrym językiem. Książkę czyta się płynnie, lekko i przyjemnie. Lektura na szczęście nie jest tak lukrowata jak "Zmierzch", czego bardzo się obawiałam rozpoczynając czytanie. Momentami zawiera naprawdę mocno mroczne momenty, a każdy z bohaterów jest na swój sposób ciekawy i intrygujący. Szczególnie do gustu przypadła mi postać upadłego anioła Patcha :D.
Przyznaję, nie jest to może wybitna literatura, ale w swoim gatunku (paranormal romance) jest moim faworytem. Książka pochłonęła mnie już od pierwszej strony i aż do ostatniej nie mogłam się od niej oderwać. Nawet po zakończeniu lektury jeszcze długo gościła w moich myślach. Nie mogę się już doczekać kiedy sięgnę po następną część serii, "Crescendo".
   A "Szeptem" polecam każdemu, kto choć trochę lubi takie miłosno-fantastyczne klimaty :)

Ocena: 6/6
czwartek, 10 lutego 2011 | By: Annie

"Biały Oleander" - Janet Fitch

   Jeszcze tylko jeden dzień i wieszcie nadejdą upragnione ferie! :)
W związku z tym planuję zamieścić jutro lub w weekend stosik książek, które planuję przeczytać w trakcie mojego szkolnego urlopu.
A na razie zamieszczam kolejną recenzję. :)
   "Biały Oleander" to książka niezwykle poruszająca i pod każdym względem wyjątkowa. Główną bohaterką jest nastoletnia Astrid, wychowywana przez matkę-artystkę, która bardziej niż córką interesuje się poezją oraz kolejnymi kochankami. Gdy jeden z nich nie dochowuje jej wierności morduje go z zimną krwią, za co zostaje skazana na dożywocie. Na skutek egoizmu i porywczości swojej matki życie Astrid przekształca się w piekło rodzin zastępczych i ośrodków wychowawczych. Jednak mimo licznych trudności i upokorzeń, Astrid u każdej nowej "matki" potrafi znaleźć coś dla siebie. Stopniowo uczy się jak walczyć o siebie i czym jest prawdziwa miłość. Jednak nawet odizolowanie nie przeszkadza matce Astrid, Ingrid niszczyć i zatruwać kruchego szczęści swej córki, chociażby za pomocą listów. Ingrid jest jak tytułowy biały oleander, piekna, ale przy bliższym kontakcie śmiertelnie niebezpieczna.
   Książka jest napisana bardzo dobrze (choc czasem miewa przydługie zdania). Postacie Ingrid i Astrid są niezwykle barwne i na długo zapadają w pamięć. Jest to niesamowity i niewątpliwie najciekawszy opis relacji córka-matka z jakim do tej pory się spotkałam, pełen kłamstw, zazdrości i rywalizacji, ale także i trudnej miłości. Książka naprawdę mną poruszyła, polecam! Bardzo plecam!
  Na podstawie książki został nakręcony całkiem dobry film. Rolę Ingrid gra w nim wspaniała Michelle Pfeiffer. Jednak przed jego obejrzeniem zdecydowanie zalecam przeczytanie ksiązki. :)

Ocena: 5/6
niedziela, 6 lutego 2011 | By: Annie

"Moje życie we Francji" - Julia Child

   Dawno nic nowego nie pisałam.... Ostatnio zostałam zupełnie zgnieciona nadmiarem nauki/sprawdzianów itp. W nadchodzącym tygodniu tez nie będzie lekko, ale pociesza mnie fakt, iż to już ostatnia prosta przed długo wyczekiwanymi feriami :)
   Dzisiaj, wchodząc na bloga, odkryłam bardzo miłą niespodziankę. W ciągu trzech tygodni od założenia mojej strony odwiedziło mnie juz ponad tysiąc osób! :) Jestem z tego ogromnie dumna i bardzo Wam dziękuję :)

   Dziś, chciałabym się podzielić z Wami moją opinią na temat biograficzno-kulinarnej książki Julii Child. Nosi ona tytuł "Moje życie we Francji", który jak najbardziej oddaje jej treść. Jest to zabawna, autobiograficzna powieść, zawierająca liczne ciekawe anegdotki na temat francuskich obyczajów oraz gotowania.
Czytając ta książkę miałam wrażenie jakby to sama Julia siedziała przy mnie i wesoło opowiadała mi historię swego życia. Książka opowiada o początkach jej kulinarnej fascynacji, kiedy wraz z mężem zamieszkała we Francji. Nie znała wówczas ani słowa po francusku i nie miała pojęcia o gotowaniu.
Jedyne co trochę mi przeszkadzało podczas lektury to mnóstwo nazw potraw po francusku, które nie zawsze były tłumaczone. Jednak jest to malutki minus w porównaniu z urokiem i przyjemnością czytania tej książki. Potrawy sa opisane w niej tak apetycznie, że czytając ją cały czas byłam głodna :P
Polecam każdej kobiecie (i mężczyznom lubiącym gotowanie :)). Jest to wspaniała lektura na poprawę nastroju i poznanie tajników gotowania :)

Ocena: 6/6
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...