wtorek, 27 grudnia 2011 | By: Annie

"Światła września" - Carlos Ruiz Zafon

            Carlos Ruiz Zafon to jeden z moich ulubionych pisarzy, który zjednał sobie moją sympatię swym wspaniałym stylem oraz niesamowitym, magicznym historiom. Niestety, dawno nie miałam okazji spotkać się z tym autorem. Prawie dwa lata temu przeczytałam „Marinę” i od tamtej pory żadna inna książka jego autorstwa nie wpadła mi w ręce. Widziałam nowo wydane młodzieżówki jego pióra na półkach w księgarniach, niestety dziwnym i pechowym trafem zawsze przegapiałam okazję na ich przeczytanie. Jednak dzięki tej nieplanowanej przerwie tym większa była moja radość gdy wreszcie miałam okazję sięgnąć po „Światła września”, trzecią powieść w dorobku Zafona, a dopiero niedawno wydaną po raz pierwszy w Polsce. Mogłam ponownie spotkać się z ulubionym pisarzem oraz zagłębić się w niesamowitą i magiczną historię stworzoną przez autora. Jak zwykle, dzięki Zafonowi, odbyłam wciągającą podróż w świat marzeń i niczym nieograniczonej wyobraźni.

            Co może być bardziej tajemniczego, wzbudzającego ciekawość i pobudzającego wyobraźnię niż ogromna, stara rezydencja pełna ciemnych zakamarków i przyległa do niej, opuszczona fabryka zabawek? Bez wątpienia niewiele rzeczy. Podobnie uważają Irene i Dorian, nastoletnie rodzeństwo, które w 1936 roku przybywa nad francuskie wybrzeże, wraz z matką, która obejmuje posadę ochmistrzyni w posiadłości ekscentrycznego wynalazcy zabawek. Jednak mimo, że gospodarz okazuje się być miłym i uprzejmym człowiekiem, to jednak mroki przeszłości wciąż nie opuściły jego rezydencji...

             Książka została napisana, podobnie jak wszystkie inne powieści Zafona, urzekającym i wspaniałym stylem. Autor pisze tak plastycznie, że czytelnik czuje jakby osobiście uczestniczył w wydarzeniach, a jednocześnie opisy w jego wykonaniu ani przez chwilę nie przytłaczają i nie spowalniają akcji, która jest niezwykle wartka i wciągająca. Teoretycznie jest to książka skierowana do młodszych czytelników, jednak tak naprawdę nie znam dorosłego, któremu nie spodobałaby się ta powieść. Według mnie Carlos Ruiz Zafon zdecydowanie osiągnął swój cel, którym podzielił się z nami we wstępie do „Świateł września” – stworzył pozycję uniwersalną i nie dającą zaszufladkować się w żadne przedziały wiekowe, książkę, którą można czytać i zachwycać się nią niezależnie od wieku. Mam nadzieję, że dotyczy to również dwóch wcześniej wydanych pozycji, „Księcia Mgły” i „Pałacu Północy”, bo mam ochotę je zakupić i skonsumować w tempie ekspresowym. :) A Wam polecam jak najszybsze zapoznanie się z całą twórczością Zafona – naprawdę warto! Moim numerem jeden wciąż pozostaje genialny „Cień wiatru”, jednak trudno jest pokonać arcydzieło. „Światła września” to pozycja jak najbardziej warta polecenia i przeczytania. :)

Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 255

17 komentarzy:

Zakładka do Przyszłości pisze...

Dla mnie "Światła września" są najlepsze w tej 'wcześniejszej' serii Zafona. Czytałam "Księcia Mgły" - i cóż powiedzieć - podobała mi się, ponieważ bardzo cenię sobie styl Zafona. Pozostaje mi jeszcze zdobyć gdzieś "Pałac północy" aby ocenić całość tej serii.

Annie pisze...

Cassin - chyba będzie jeszcze czwarta książka z tej młodzieżowej serii :)

Magda pisze...

niedawno czytałam i wrażenia mam podobne do Twoich :)

Anonimowy pisze...

Czytałam tę książkę i była to moja pierwsza książka Zafóna. Bardzo mi się podobała i z pewnością sięgnę po inne jego powieści. ^^ pozdrawiam

D pisze...

Zgadzam się w 100% z tym, że autor pisze tak, jakbyśmy sami uczestniczyli w tych wszystkich historiach, które szepcze mu wyobraźnia. Uwielbiam jego książki! :)

kasandra_85 pisze...

O tak... Zafona bardzo cenię a książka również zrobiła na mnie niemałe wrażenie:))

Unknown pisze...

Zafon to też jeden z moich ulubionych pisarzy, chociaż mam jeszcze kilka jego książek do przeczytania, między innymi Światła września :)) Czekam aż będą w bibliotece i czytam.

Deline pisze...

Widzę, że pozytywnie oceniasz tę książkę. Cieszę się, bo zamierzam kupić całą trylogię w przystępnej cenie i przenieść się do tej niesamowitej krainy ; )

Maruda007 pisze...

Muszę szybko nadrobić, bo na razie przeczytałam tylko Księcia mgły:)
Pozdrawiam!

e.rwira pisze...

Ja też bardzo lubię Zafona, zarówno tego (że tak brzydko powiem/napiszę) - od "Cienia wiatru" i tego od "Pałacu północy", niemniej jednak "Światła września" jakoś mnie nie zachwyciły. Wszystko takie jakieś oklepane i doskonale znane, przynajmniej tym, którzy czytali inne jego młodzieżówki. Poza tym, tak szybko się wszystko wyjaśniło... chyba zbyt szybko.

Klaudia pisze...

Na pewno sięgnę!

pas pisze...

Mam podobne odczucia co do tej książki, ale zdecydowanie z trzech młodzieżówek, które wymieniłaś, ta podobała mi się najbardziej. :)
I "Cienia wiatru" nic nie przebije. :D

toska82 pisze...

I znów Zafon, którego jeszcze nie miałam okazji czytać, ale nadrobię :D

Annie pisze...

Grzegorzowa - ja z młodzieżówek czytałam tylko "Światła września" więc nie mam porównania. Ale to prawda, książka mogłaby byc nieco dłuższa :)

Miravelle pisze...

A ja w dalszym ciągu nie czytałam żadnej książki Zafona. Koniecznie muszę to zmienić! Zacznę chyba od "Cień wiatru" i jak mi się spodoba,to może i wezmę się też za tę serię;)

Patrycja pisze...

Dotąd przeczytałam tylko "Cień Wiatru", chciałabym "Marinę", no i "Światła września", do której to książki mnie znów zachęciłaś;) Słyszałam, że "Książę mgły" nie jest już tak znakomite, ale co daje jedna usłyszana gdzieś opinia, czytelnik sam musi sprawdzić to na swojej skórze;) Miłego czytania:)

Anonimowy pisze...

cień wiatru i więzień nieba najlepsze

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...