niedziela, 2 października 2011 | By: Annie

"Rodzinne sekrety" - Nora Roberts

                 Nora Roberts to znana na całym świecie autorka kilkudziesięciu powieści obyczajowych i romansów. Wiele czytelniczek pokochało jej twórczość za ciekawe historie i umiejętne łączenie wątku romantycznego z sensacyjnym. Mimo, że miałam wcześniej możliwość zapoznania się z pisarstwem pani Roberts, nie skorzystałam z tej okazji. Obawiałam się kiczowatego, przesłodzonego romansu – a tego nie znoszę. „Rodzinne sekrety” to pierwsza książka tej pisarki, którą przeczytałam i przyznaję, że miło się rozczarowałam.

               „Rodzinne sekrety” to książka, która zawiera w sobie dwie niezależne powieści. Łączy je wspólny czynnik – rodzinna tajemnica. Bohaterami pierwszej, „Partnerzy czy rywale” jest dwójka reporterów, Matt i Laurel, którzy prowadzą wspólne śledztwo (bardzo ciekawe, nawiasem mówiąc), rywalizują ze sobą, jednak z czasem zaczyna między nimi iskrzyć...
Druga historia, „Sztuka mistyfikacji”, dotyczy dwójki młodych artystów, Adama i Kirby. Malarz przyjeżdża do rodzinnej posiadłości dziewczyny, gdzie pod pozorem pracy nad najnowszym obrazem wypełnia tajne zlecenie. Sprawy komplikują się gdy pomiędzy nimi pojawia się miłość...

              Obie powieści bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Zostały napisane dobrym, lekkim stylem. Czyta się je naprawdę szybko i przyjemnie. Każda z nich rozgrywa się w bardzo barwnej i ciekawej scenerii, a opisy miejsc dobrze obrazują sytuację i pozwalają wczuć się w historię i przeżycia bohaterów. Szczególnie spodobał mi się wątek kryminalny w pierwszej powieści, choć zagadce w drugiej również niczego nie brakuje. Muszę przyznać, że w przypadku obu tych tajemnic byłam zaintrygowana i czytając naprawdę z dużym zaangażowaniem wyglądałam rozwiązania zagadki. Nie spodziewałam się, że część nieromansowa odegra aż tak znacząca rolę obu pozycjach. Uważam to za bardzo udany zabieg, który przyniósł pozytywny efekt i przyczynił się do jak najbardziej udanych wrażeń końcowych.

              „Rodzinne sekrety” może i nie zasługują na literackiego Nobla, niemniej stanowią dobry przykład porządnej literatury kobiecej i w takiej kategorii książka ta jak najbardziej zasługuje na uznanie i uwagę. To po prostu dobre babskie czytadło, w sam raz do autobusu czy na relaks w wannie. Sądzę, że każda kobieta, od czasu do czasu potrzebuje takiej lekkiej, odprężającej lektury o romantycznej miłości. Nie jest to pozycja wybitna, mi jednak jak najbardziej odpowiadała. A znajomość z Norą Roberts będę kontynuowała, mam nadzieję, że w bliskiej przyszłości. Polecam. :)

Moja ocena: 4+/6
Wydawnictwo: Mira
Liczba stron: 411

11 komentarzy:

toska82 pisze...

Ja uwielbiam twórczość Nory Roberts i mam wielką ochotę i na tą jej książkę :)

Cyrysia pisze...

Ja również lubię Norę Roberts i jej lekki , przyjemny styl, więc chętnie i tą pozycje przeczytam jak tylko nadarzy się okazja.

Smerfetka pisze...

Czytałam, i nawet pisałam opinie ostatnio i bardzo mi się podobała ta książka.:)

Nikki pisze...

Po "Kwartecie weselnym" miałam trochę mieszane uczucia, jednak ta książka bardzo mnie zaciekawiła, więc chętnie dam Norze Roberts kolejną szansę :)

Karolina K. pisze...

czytałam tylko jedną książkę i byłam mile zaskoczona, jednak w najbliższym czasie mam inne plany czytelnicze, pozdrawiam :)

Nika pisze...

Pani Roberts zawsze kojarzyła mi się z niewiele wartymi romansidłami, ale chyba muszę wreszcie skończyć z tymi uprzedzeniami i przeczytać jakąś jej książkę. Teraz, po przeczytaniu recenzji, zrobię to z przyjemnością :)

Magda pisze...

mam jedną książkę Nory Roberts za sobą i mnie nie powaliła na kolana, ale może skuszę się jak najdzie mnie chęć na coś lżejszego :)

Unknown pisze...

Czytałam i również mi się spodobała choć motyw kryminalny nie był zbyt skomplikowany ;)

Klaudia pisze...

Właściwie wszyscy uważają prozę pani Roberts za babskie czytadła, coś dla relaksu. A że ja nie mam czasu (ostatnio) na takie luksusy - raczej nie sięgnę :(

motherless pisze...

Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale na pewno się kiedyś skuszę. Zgadzam się z Tobą, że od czasu do czasu kobietom jest potrzebne takie lekkie czytadło, a co! :)

Deline pisze...

Nie miałam do tej pory do czynienia z twórczością Nory Roberts, ale chętnie bym ją poznała ; )

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...