niedziela, 18 września 2011 | By: Annie

"Prosektorium" - Olga Paluchowska-Święcka

                   Z tego co można wyczytać już z opisu na tylnej okładce książki, jej autorka, Olga Paluchowska-Święcka prowadzi niezwykle ciekawe i barwne życie. Czyściła toalety na basenie, pracowała jako modelka, instruktor taiji oraz mikolog w warszawskich szpitalach. Tworzy wielkoformatowe grafiki i prowadzi własny gabinet dietetyczny. Odbicie jej przeżyć, doświadczeń oraz przemyśleń można znaleźć w „Prosektorium”, pierwszej powieści jej autorstwa.

                  Studentka Natasza, z powodu ciężkich przeżyć miłosnych postanawia zmienić środowisko i przeprowadza się do nowego miasta. Tam dorabia dorywczo jako modelka. Znajduje również pracę w prosektorium, gdzie zajmuje się tzw. papierkową robotą. Dzięki bliższej znajomości z kilkoma pacjentami z pobliskiego szpitala jej życie odmienia się, a dziewczyna nabiera perspektywy do dotychczasowych wydarzeń, i odkrywa co jest naprawdę w życiu ważne.

                  Nie jest to historia rzucająca na kolana, porywająca czy wywołująca silne emocje. „Prosektorium” to po prostu dobra powieść obyczajowa, dotycząca pewnego okresu życia młodej dziewczyny, która odkrywa na nowo uroki życia, szuka mężczyzny swych marzeń oraz przyjaciół. Książka jest jednocześnie o wszystkim i o niczym. Porusza naprawdę mnóstwo tematów ważnych, od bliskości między dwiema kobietami zaczynając, a na niesprawiedliwej, przedwczesnej śmierci kończąc. Jednocześnie jest również zapisem codziennego życia głównej bohaterki i jej zwykłych, błahych rozterek oraz perypetii miłosnych. Jednak żaden z tych tematów nie został bardziej zgłębiony, choć tą powierzchowność można potraktować jako zaletę. Bo czy życie nie składa się z wielu, przeplatających się ze sobą historii i historyjek, niekoniecznie powiązanych ze sobą i niekoniecznie istotnych? Bardzo ciekawym akcentem są opisy tajników zawodu modelki oraz pracy w prosektorium. I myślę, że właśnie te elementy wyróżniają tę książkę na tle wielu innych powieści obyczajowych, dotyczących codziennego życia kobiety. Bardzo polubiłam główną bohaterkę i myślę, że każda czytelniczka odnajdzie w tej postaci jakąś ogólną prawdę o nas, kobietach. Natasza jest zwykłą, budząca sympatię dziewczyną, która przeżywa zwykłe dylematy i rozterki. Bardzo podobała mi się jej filozofia, szukanie perfect moments – idealnych momentów w życiu, które można kolekcjonować, a potem w ciężkich chwilach wracać do nich wspomnieniami.

                   Jedyne, co mogę zarzucić tej książce to niektóre, zdecydowanie przegadane fragmenty. Miałam wrażenie, że książka stała się okazją, pretekstem dla autorki do przedstawienia, wyrzucenia z siebie jej własnych poglądów i snucia filozoficznych dywagacji. Z początku było to naprawdę ciekawe, jednak z czasem czułam już przesyt, zwłaszcza, że niejednokrotnie miałam wrażenie, że bohaterka napotyka na swojej drodze przeróżne przepadki tylko i wyłącznie po to, aby autorka mogła jej ustami wypowiedzieć własne poglądy na daną sprawę. Na przykład; Natasza wychodzi z domu, a tu na ulicy manifestacja przeciwko noszeniu futer. I tu zaczyna się kilustronnicowy, wewnętrzny monolog na temat zabijania zwierząt i mody. No i te przemyślenia wydawały mnie się nieco zbyt mądre i wydumane jak na niektóryh bohaterów. :) Ale czy jest to jakaś rażąca wada? Raczej nie. Mi przynajmniej nie zepsuła przyjemności czytania.

                 Podsumowując, „Prosektorium” to ciekawa, obyczajowa książka, na pewno warta przeczytania. Mam nadzieję, że pani Karolina napisze więcej powieści, bo spodobał mi się jej styl i z przyjemnością przeczytam kolejne pozycje jej pióra. A na razie tych, którzy nie czytali jeszcze „Prosektorium” bardzo zachęcam do zapoznania się z tą książką. :) 

Moja ocena: 4/5
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 324

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Myślałam, że będzie jakaś straszna, albo coś w tym stylu :D ale na pewno do niej zajrzę, bo jest inna niż się spodziewałam i to właśnie mnie zachęciło :)

Cyrysia pisze...

Czytałam i muszę się z tobą zgodzić co do twoich własnych odczuć, gdyż ja miałam podobnie. Czasami irytowały mnie niepotrzebne tzw. filozoficzne rozmyślania. Gdyby nie to to całość prezentowała by się naprawdę nieźle.

Magda pisze...

nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale wydaje mi się, że to coś dla mnie :)

Klaudia pisze...

Zachęcasz całkiem skutecznie, mam ochotę zapoznać się z tym dziełem mimo początkowego braku zainteresowania

martynag.1990 pisze...

No nie wiem czy przeczytam

Kora :) pisze...

Dziękuję za recenzję, chyba do niej sięgne ;)

motherless pisze...

Czuję się zachęcona, ale póki co mam własny mały stosik do opanowania :)

kamyk pisze...

Nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać, ale z tego co widzę i czytam, nikogo przesadnie nie zachwyca. Niemniej jednak przeczytam, ot z ciekawości :)

Maruda007 pisze...

O książce nie słyszałam, ale bardzo chętnie przeczytam:)
Pozdrawiam!

natula pisze...

Naczytałam się już o tej książce i pomimo różnych opinii, nadal mam na nią wielka ochotę

Dominika S. pisze...

Chyba się skuszę, bo chociaż na początku nie byłam przekonana, to z recenzji wynika, że to całkiem ciekawa książka. Pozdrawiam :)

Yui Tamashi pisze...

Patrząc na samą okładkę mam ochotę ją przeczytać :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...