poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | By: Annie

"Lalki" - Karolina Święcicka







Moja ocena: 6-/6
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 361
Cykl: Babie lato







             Niemalże każda mała dziewczynka ma przynajmniej jedną lalkę, z którą bawi się w dom, którą kocha i pielęgnuje. Pewna warszawska bizneswoman, Monika, swoje dziecięce marzenia postanawia zrealizować w dorosłym życiu. Po urodzeniu córeczki decyduje się spędzić trzy lata na urlopie wychowawczym, zajmując się dzieckiem i zostając "perfekcyjną panią domu". Jednak początkowa euforia, domowa beztroska i radość szybko zostają przytłoczone brakiem czasu, rutyną, mnóstwem obowiązków i regularnym niedosypianiem. Siedzenie w domu wiąże się również z brakiem zrozumienia wśród znajomych i ciągłym umniejszaniem ogromnie ciężkiej pracy, jaką Monika codziennie wykonuje. Kobieta gubi się w swoim życiu, nie we jak poprowadzić je dalej i jak odzyskać dawną siebie. Mąż nie rozumie problemu, ale na szczęście młoda mama poznaje nową sąsiadkę, która pomaga nieco odmienić nudną codzienność poprzez szczere rozmowy i podarowaną lalkę. I to nie byle jaką. Jest to bowiem japońska lalka dla dorosłych - dollfie. Każda z nich jest oryginalna i niepowtarzalna. Właściciel sam nadaje jej imię, wybiera kolor oczu, włosów, wzrost i cechy szczególne. Ubiera ją, maluje i aranżuje dla niej różne stylizacje. Często właściciel przekształca lalkę w swoje alter-ego, co też czyni nasza bohaterka...

               Równolegle do historii Moniki toczy się druga opowieść. Jest ona bardzo tajemnicza i praktycznie do końca książki niewyjaśniona, dlatego nie będę tu zdradzała jej szczegółów, żeby nie zepsuć Wam przyjemności z  momentu rozwikłania zagadki. Napiszę tylko, że ta alternatywna fabuła dotyczy dwóch kobiet, które badają możliwość magicznej personifikacji przedmiotów, poznają tajniki szamańskich praktyk i voodoo. Jednak igranie z takimi mocami jest niezwykle niebezpieczne, o czym niestety zapominają...

               Po zakończeniu czytania długo myślałam o tej książce. Nie spodziewałam się, że okaże się ona być tak wciągającą i emocjonującą lekturą. Monika to świetna postać, bardzo autentyczna, ciekawa i budząca sympatię czytelnika. Książkę czytało mi się szybko i lekko, choć kilkakrotnie przerywałam lekturę, aby zastanowić się nad ważnymi zagadnieniami, poruszonymi w tej powieści. Ciężko jest mi precyzyjnie zdefiniować gatunek, do którego należą "Lalki". Jest to na pewno książka obyczajowa, choć zawiera również element magiczny, psychologiczny i sensacyjny. Powieść zdecydowanie posiada to "coś", co wyróżnia ją spośród wielu innych książek o młodych mamach i ich rozterkach. To "coś", przez co zarwałam dla niej pół nocy i które nie pozwoli zapomnieć mi o tej pozycji jeszcze przez długo czas po zakończeniu czytania. :)

               Książkę tę bardzo polecam wszystkim osobom lubiącym dobrą, wciągającą i dającą do myślenia literaturę obyczajową. Sądzę, że każdy czytelnik może znaleźć w niej coś dla siebie. A ja "Lalki"  zaliczyłam na listę moich ulubionych powieści, do których z przyjemnością jeszcze wrócę. Bardzo polecam!!!

10 komentarzy:

Flora pisze...

Książka raczej nie w moim guście, ale recenzja znakomita ;-)

Paulina Olczak pisze...

Gdyby nie Twoja recenzja nigdy nie zwróciłabym szczególnej uwagi na tę książkę. ;) Gdy pierwszy raz ją zobaczyłam - nie planowałam jej przeczytać, jednak teraz poważnie się nad tym zastanowię. ;)

Anonimowy pisze...

Będę musiała rozejrzeć się za tą książką. Zaintrygowałaś mnie opisem :)

Klaudia pisze...

Może być ciekawie - zwykła obyczajówka to nie mój klimat, ale elementy okultystyczne to coś innego :)

Smerfetka pisze...

Jakby nie przeczytała ej recenzji z całą pewnością książkę odrzuciłabym już ze względu na okładkę - nie wiem dlaczego ale napawa mnie niepokojem.:) Jednak teraz z chęcią zapoznam się z jej treścią:)

kasandra_85 pisze...

Wysoka ocena i jak zawsze kusząca recenzja. Muszę ją dostać w swoje ręce:))

Morrigan pisze...

Wysoka ocena i jeszcze pochlebne opinie... trzeba by zbankrutować, żeby to wszystko przeczytać

Nyx pisze...

Nie jestem przekonana, ale jak mi wpadnie w ręce, to kto wie ;)

natula pisze...

Po raz pierwszy spotykam się z tą książką i muszę przyznać, że czuję się mocno zaintrygowana jej fabułą. Chyba muszę przeczytać :-)

Nikki pisze...

Od jakiegoś czasu widzę to książkę za każdym razem, gdy tylko jestem w księgarni, ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby się nią zainteresować - czego powoli zaczynam żałować.

Ale zgadzam się ze Smerfetką, że okładka ma w sobie coś niepokojącego. Chyba obejrzałam o jeden horror z lalkami za dużo :D

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...